metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
Jurek K. ~Jurek K. (Gość)25.08.2011 14:46

IRBIS! "Hodowania", a nie "chodowania". Przed "lub" nie stawia się przecinków; jedynie w wyjątkowych przypadkach.

00


Irbis ~Irbis (Gość)25.08.2011 14:51

Trudno, nie przeedytuję, bo z niezalogowanego.
Chyba nie mam aż tak podzielnej uwagi, jak myslałem.
:-)
Wrażliwych językowo przepraszam.

00


xyz ~xyz (Gość)25.08.2011 16:23

"Halina" napisał(a):
My z mężem nie zaśmiecamy i nie trollujemy. Wypowiadamy się.
I tak jak pisałam wcześniej, nie utrzymujemy stosunków z ludźmi trzymającymi psy. Bo o czym mielibyśmy rozmawiać z takimi osobami? Przepraszam, ale takie tematy jak ten np. Korek - burasek w skarpetkach nas nie interesują.
http://www.epiotrkow.pl/ogloszenia/ogloszenie,6977
Takie rzeczy są poniżej poziomu, który my z mężem prezentujemy.
Nasze zainteresowania krążą wokół zupełnie innych orbit: teatr, film, opera, filharmonia, koncert, książka, dyskusja intelektualna, wycieczka egzotyczna, ale z daleka od takich miejsc jak te Turcje, Hiszpanie, Włochy, Grecje, Egipty, Tunezje czy Maroka. My z mężem wypoczywamy na poziomie. Po prostu.


Ciekawy jestem jakiego rodzaju kompleksy skrywane są pod takimi wypowiedziami. To musi być coś przerażającego. Może trauma z dzieciństwa? Wujek zoofil lub sąsiad psiarz pedofil.

00


cieciorka cieciorkaranga25.08.2011 16:33

"Halina" napisał(a):
Nasze zainteresowania krążą wokół zupełnie innych orbit: teatr, film, opera, filharmonia, koncert, książka, dyskusja intelektualna, wycieczka egzotyczna, ale z daleka od takich miejsc jak te Turcje, Hiszpanie, Włochy, Grecje, Egipty, Tunezje czy Maroka.


A co jak prima donna jest miłośniczką kotów? Musi Pani uważać, na jakie spektakle chadza. To bardzo męczące żyć w ciele Haliny... wycieczki egzotyczne, opera, literatura, ą, ę i na każdym kroku trzeba ukrywać, że z głowy i butów wystaje sieczka.
Szczere wyraz współczucia dla Pani i Pani męża, a w szczególności dla ludzi, którzy mają wątpliwą przyjemność obcowania z Państwem.
Przerażają mnie takie osoby i mam cicha nadzieję, że jest Pani, Pani Halino kolejnym wcieleniem pana Włostowica, a tekst nie płynął z serca tylko dla portfela :/

00


cieciorka cieciorkaranga25.08.2011 16:40

"Halina" napisał(a):
My z mężem nie zaśmiecamy i nie trollujemy. Wypowiadamy się.


To ciekawe. Chętnie jeszcze poczytamy wypowiedzi męża, bo chłop chyba ubezwłasnowolniony, odkąd został nakryty, że pod łóżkiem zamiast "Didaskaliów" leżał zaczytany numer "Mojego Psa"

00


cieciorka cieciorkaranga25.08.2011 16:44

"Irbis" napisał(a):
Troche mnie jednak ciekawi, jak byś sobie poradziła przy ewentualnym spotkaniu z prezydentem USA?


Podejrzewam, że tu pani Halina też ma problem rozwiązany, bo z jakiegoś ważnego powodu kolor skóry prezydenta USA też go kwalifikuje do licznego grona ludzi, którym pani Halina ręki nie podaje.
A może problem jest ukryty. Może leży po stronie rąk pani Haliny (Zespół Obcej Ręki)?

00


cieciorka cieciorkaranga25.08.2011 16:52

"Halina" napisał(a):
My z mężem nie bywamy u osób, które trzymają psy.
Nie podejmujemy psiarzy także w naszym domu.
Nie zatrzymujemy się w hotelach, w których "zwierzęta są mile widziane".
Może to dla kogoś zabrzmieć przykro, ale nie ma co się obrażać, że ktoś (tak jak my z mężem) nie podajemy ręki osobom, które posiadają psy. I chociaż zdarza się, że są to jednostki nawet w jakiś tam sposób może i wartościowe, to jednak wstręt bierze górę.


I jeszcze na koniec dodam, o czym pewnie Pani Halino, doskonale, jako niesamowicie wykształcona i oczytana osoba Pani wie, że zoofobię można i trzeba leczyć. Gorzej wygląda sprawa z Pani ksenofobią i wszelkimi innymi uprzedzeniami, bo to ewidentne braki w wychowaniu, wykształceniu i braku jakiegokolwiek obycia (nie mówiąc już o światowym), co jakoś ewidentnie odstaje od tego "intelektualnego kitu", który próbuje nam Pani tu wciskać.

00


Halina ~Halina (Gość)25.08.2011 17:39

"Irbis" napisał(a):
I wszystko się wyjaśniło. (...)interesują Cię (z mężem) (...) zasady pisowni polskiej.


My z mężem zasady pisowni polskiej wynieśliśmy z domu.

"Irbis" napisał(a):
(Zainteresuj się jeszcze zmianami, niektórzy stosują takie formy, jakich uczyli się w szkole. A wiele się od tej pory zmieniło.).


My z mężem te zmiany obserwujemy i do nich się stosujemy. Ty tłumaczysz się pokrętnie, przyłapany na gorącym uczynku.
A czy Ty do zmieniających się omal ciągle przepisów ruchu drogowego też się nie stosujesz, tylko jeździsz wedle reguł wyuczonych na kursie przed ćwierćwieczem? W takim razie strach się baaaaać! Tak więc, sam się - jak to sugerujesz - zainteresuj.

"Irbis" napisał(a):
Może jednak jeszcze będą z Ciebie ludzie.


My z mężem jesteśmy ludźmi. Natomiast z Ciebie poprawnie wyrażający się człowiek raczej nie będzie. A już przy tym Twoim stosunku do "zmian", to na pewno nie będzie.

"Irbis" napisał(a):
Początkowo myślałem, że chodzi o sam fakt posiadania, lub chodowania psów.


Nas z mężem, szczerze mówiąc, przestaje bawić dyskurs z takim chodowcą psów, jak Ty. Patrz - wyżej.

"Irbis" napisał(a):
Ale osoba tak wykształcona przecież nie może używać słowa "trzymać" w tak niepoprawnym znaczeniu...


My z mężem, właśnie dlatego, że jesteśmy ludźmi nienagannie wykształconymi (akcentuję słowo "nienagannie") nie będziemy zniżać się do takiego poziomu dyskusji, jaki proponujesz. Daruj sobie.

Komentarz był edytowany przez autora: 25.08.2011 17:40

00


Halina ~Halina (Gość)25.08.2011 17:45

"cieciorka" napisał(a):
zoofobię można i trzeba leczyć.


My z mężem uważamy, że nawet bardziej skutecznie niż wszechobecną zoofilię! Tę to chorobę to dopiero można i trzeba leczyć! W przeciwieństwie do zoofobii, zoofilia jest przestępstwem ściganym z urzędu w prawodawstwach krajów cywilizowanych, czyli takich, które nie zeszły na psy!
Pani się nie boi, świat po okresie zapaści normalnieje i rzesza zoofobów rośnie! Teraz my!

Komentarz był edytowany przez autora: 25.08.2011 17:54

00


Halina ~Halina (Gość)25.08.2011 17:52

"cieciorka" napisał(a):
ewidentne braki w wychowaniu, wykształceniu i braku jakiegokolwiek obycia (nie mówiąc już o światowym), co jakoś ewidentnie odstaje od tego "intelektualnego kitu", który próbuje nam Pani tu wciskać.


My z mężem, przepraszam, ale czy Panią obrażamy jako internautkę "cieciorkę"? Kto tu ma mieć jakieś pojęcie o wychowaniu? Nieładnie to tak, Pani Mścisławo, korzystać z opcji technicznych i kryć się wstydliwie, może nawet bojaźliwie, a jednocześnie obrażać.

00


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat