S8: Ekspresowo zniszczyli drogi w powiecie piotrkowskim

Tydzień Trybunalski Czwartek, 14 czerwca 20120
- Tędy nie dało się przejechać. To była jakaś tragedia, a nie droga. Teraz to trochę zostało załatane, ale wcześniej jak się jechało, tylko stukot był. To był horror. Przecież to się w głowie nie mieści – mówi o ulicy Moszczenickiej w Rakowie jeden z mieszkańców.
foto Magda Wagafoto Magda Waga

Budowa dróg krajowych i autostrad doprowadziła do zniszczenia wielu dróg gminnych i powiatowych w całym kraju. W powiecie piotrkowskim jest podobnie. Tutaj podczas budowy ekspresowej “ósemki” najbardziej ucierpiały drogi w gminie Moszczenica oraz drogi powiatowe.

Jeśli chodzi o drogi gminne w naszym powiecie, w najgorszym stanie są te w gminie Moszczenica. Całkowicie “rozjeżdżona” została ulica Główna w Kosowie. Z powodu zamknięcia wiaduktu łódzkiego i uszkodzenia dróg w Rakowie, samochody (głównie TIR-y) korzystały z ulicy Głównej jako drogi objazdowej. Urząd Gminy w Moszczenicy informuje, że ciągłe usterki na drodze były notorycznie zgłaszane do wykonawcy S8 - firmy Astaldi. Dochodziło nawet do tego, że o kontrole proszona była Inspekcja Ruchu Drogowego. W wyniku przeprowadzonej kontroli zatrzymano wiele samochodów ciężarowych, ale była to tylko pomoc doraźna. Doszło również do tego, że z powodu dziur w drogach zniszczeniu uległo kilka samochodów. – Były bodajże cztery takie przypadki. Nie były to na szczęście jakieś bardzo poważne uszkodzenia, ale mieliśmy przez to wypłaty odszkodowań, ponieważ drogi są ubezpieczone – mówi Krzysztof Jędrzejczyk, zastępca wójta gminy Moszczenica.

Problem ulicy Głównej w Kosowie został oczywiście zgłoszony do wykonawcy “ekspresówki”. Ten jednak tłumaczył się tym, że wyznaczonego objazdu tamtędy nie było i nie jego winą jest, że samochody same zorganizowały sobie tam objazd. Naprawa ulicy kosztowała gminę ponad 70 tysięcy złotych. – My szykujemy się do przebudowy tej drogi w przyszłym roku, ale póki co zapewnienie przejezdności kosztowało nas sporo – dodaje Krzysztof Jedrzejczyk.

Ulica Moszczenicka w Rakowie to kolejna droga przypominająca ser szwajcarski, w którym dziury zostały na razie zalepione. – Tędy nie dało się przejechać. To była jakaś tragedia, a nie droga. Ale jak miało być inaczej, jak tutaj wjeżdżały TIR-y, które nie dość, że same ważą 20 ton, to jeszcze drugie tyle miały załadunku. Jedzie sobie tędy i się śmieje, bo co tam takiemu. A to jest droga cieniutka i nie jest przystosowana do takiego obciążenia. Porozwalali całe drogi i ciekawe, kto to teraz wszystko naprawi – pyta jeden z mieszkańców gminy Moszczenica.

Niektóre odcinki dróg gruntowych nie nadawały się w pewnym momencie do przejazdu. Ludzie nie mogli dostać się do domów: sprzęty rozkopały, przeorały tereny, a po deszczu powstawały małe stawy. Tak na przykład było w Michałowie, ale ten problem został już rozwiązany.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat