- Przedstawiciele piotrkowskiej lewicy upamiętnili Święto Pracy
- Przed nami Sulejowska majówka dla Ani
- Mirosław Świech pomagał wszystkim potrzebującym. Teraz sam potrzebuje pomocy
- W Moszczenicy świętować będą gminne obchody 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja
- Wspólna akcja krwiodawstwa ZHP i Akademii Piotrkowskiej przyciągnęła tłumy
- Radni nowej kadencji spotkają się po raz pierwszy
- Wypadek ciężarówki na S8 koło Wolbórza: cysterna dachowała blokując drogę do Warszawy przez kilka godzin
- Międzynarodowy Dzień Tańca w MOK
- Wiemy kto wystartuje do Parlamentu Europejskiego z listy PiS
Nadal można adoptować psy ze schroniska
Mimo zamknięcia schroniska, zwierząt nie ubywa. Ludzie przestali adoptować, a czasem zdarza się, że do schroniska trafiają nowe psy.
- Los zwierząt nie jest mi obojętny. Nie potrafię przejść obojętnie obok cierpiącego czworonoga. Ostatnio musieliśmy przywieźć do schroniska psa potrąconego przez samochód. Kierowca był na tyle uczciwy, że nie zostawił rannego psa bez opieki i pomocy. W drastycznych sytuacjach mamy pozwolenie lekarza weterynarii, by przywieźć zwierzę do schroniska i udzielić mu pomocy - dodaje Grażyna Fałek.
Zamieszanie spowodowane zamknięciem piotrkowskiego schroniska nie powinno wpływać na adopcję zwierząt. Wszyscy, którzy zdecydują się na taki krok, muszą przyjść na ulicę Glinianą z dowodem osobistym. Powinni przynieść ze sobą obrożę i smycz. Wtedy można podpisać umowę adopcyjną. Najważniejsze jest, aby zwierzę miało lepiej niż w schronisku i żeby przyszli opiekunowie zapewnili mu opiekę do końca jego dni - dodaje Grażyna Fałek. Każdy, kto chce wspomóc piotrkowskie schronisko dla zwierząt, może za zaadoptowanego pupila zapłacić symboliczna sumę.
- Ludzie płacą różne sumy. Czasem są to bardzo symboliczne kwoty. Czasem pięć, czasem dziesięć złotych. Są też ludzie zamożniejsi i płacą więcej. To jednak nie jest najważniejsze. Priorytetem jest, aby zwierzę miało zapewniony dom.
POLECAMY