Miał być łatwy zarobek a skończyło się na zatrzymaniu przez strażników miejskich. Dwóch amatorów znaków drogowych próbowało ukraść jeden z nich znajdujący się przy ul. Sulejowskiej w Piotrkowie.
Były interwencje strażników. Były też mandaty. Teraz może już ich nie będzie, bo znak zakazu parkowania został przestawiony nieco dalej. Pacjenci parkujący przy przychodni przy ul. Dmowskiego przepisów już łamać nie muszą.
Znak informujący o zakazie zatrzymywania się na ulicy Iwaszkiewicza w Piotrkowie został postawiony na wniosek Spółdzielni Mieszkaniowej „Barbórka” ustaliła Strefa FM.
Strażnicy miejscy hurtowo wystawiają mandaty przy ul. Iwaszkiewicza w Piotrkowie. Obowiązujący tam od niedawna zakaz parkowania zmuszeni są łamać pacjenci przychodni przy ul. Dmowskiego.
Parking za 200 metrów, ale po co chodzić, kiedy można stanąć w miejscu, które najbardziej kierowcom odpowiada. Cóż z tego, że znak zakazu mówi co innego.
Czy pięćdziesiąt kilometrów na godzinę to w mieście za szybko? Na niektórych piotrkowskich ulicach – zdecydowanie tak. Na rondzie Sulejowskim znaki z zakazem przekroczenia prędkości powyżej 20 kilometrów na godzinę pojawiły się już kilkanaście lat temu.
Piotrkowski radny Jan Dziemdziora nie chciał robić afery i o przewróconym słupku na ul. Krętej nikogo nie informował. Liczył, że odpowiednie osoby zajmą się sprawą. Po kilku miesiącach okazało się, że się przeliczył.
Co dalej ze składem węgla przy ul. Próchnika?
W ciągu dwóch tygodni na drodze N-S przy ulicy Modrzewskiego w Piotrkowie ma pojawić się dodatkowe ostrzeżenie dla kierowców - tzw. „sierżant”.
Rowerzyści w Piotrkowie narzekają. I chyba mają prawo, bo prawie przy każdym skrzyżowaniu muszą schodzić z roweru - zgodnie z prawem - gdy nie ma dla nich przejazdu. - To śmieszne, jaka tu przyjemność z jazdy? - pytają. Do tego jazda po mieście jest niebezpieczna, bo na większości istniejących przejazdów nie ma znaków ostrzegających kierowców o ścieżce rowerowej i tym samym pierwszeństwie dla rowerzystów - dodają.