Za złamanie przepisów musieli zjeść cytrynę

Strefa FM Czwartek, 22 września 201115
Uzbrojeni w fotoradar, cytryny i jabłka funkcjonariusze piotrkowskiej drogówki w asyście dzieci łapali piratów drogowych. Akcja powstała z inicjatywy Rady Osiedla Armii Krajowej wspólnie z piotrkowskim WORD-em i uczniami SP nr 13. Łamiący przepisy ruchu drogowego, aby nie otrzymać mandatu musieli zjeść cytrynę.

- Niestety z przykrością wręczamy pani tę cytrynę, którą musi pani zjeść na naszych oczach za złamanie przepisów ruchu drogowego zamiast mandatu – z tymi słowami jeden z uczniów wręczył „smaczny mandat”.  

Niestety podczas dzisiejszej akcji znów rozdano więcej cytryn niż jabłek. Szersza relacja w Faktografie po godzinie 14.00 w Strefie FM.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (15)

Szanowni czytelnicy, na czas trwania ciszy wyborczej wyłączyliśmy możliwość publikacji komentarzy, możliwość ta powróci po jej zakończeniu. I pamiętaj - 21 kwietnia widzimy się na wyborach! – Redakcja ePiotrkow.pl

Komentowanie zostało wyłączone.
P51 ~P51 (Gość)23.09.2011 11:23

"STOP-holocie" napisał(a):
ŻADEN BURAK NIE JEŹDZI PO NORWEGII. Tylko ludzie, maksymalnie 90 km/h, choć fabryka dała ich maszynom, dużo, dużo więcej.
PRECZ Z POLSKĄ HOŁOTĄ NA DROGACH!!!


Od dawna uważam,że najlepszą drogą (w naszym dzikim kraju) do przestrzegania prawa i rozsądku na drogach ( ale i na stadionach etc...), to koszmarnie wysokie mandaty...
Nic tak nie przemawia w naszym kraju do wyobraźni jak "kasa", zwłaszcza ta stracona...

00


STOP hołocie! ~STOP hołocie! (Gość)23.09.2011 00:10

NORWEGIA!Najwyższe mandaty za przekroczenie prędkości na świecie
Maksymalny mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h wynoszący w Polsce 500 zł może się wydawać dotkliwą karą, szczególnie wtedy, gdy przyjdzie nam go zapłacić. Jednak gdy zobaczymy jakie kary finansowe grożą za zbyt szybką jazdę w niektórych państwach na świecie, stawki obowiązujące u nas mogą wydać się bardzo niskie. Oto lista krajów, gdzie obowiązują najwyższe kary finansowe za przekraczanie prędkości i ich przybliżone maksymalne wartości.
Dania, Finlandia, Szwajcaria - bez limitu
Bezapelacyjni rekordziści w wymierzaniu wysokich kar za przekraczanie prędkości, oba kraje skandynawskie i do bólu kochająca porządek Szwajcaria mają system karania mandatami związany z wysokością zadeklarowanych dochodów. Ponieważ kary są kalkulowane na podstawie zarobków kierowcy i prawo nie określa górnej ich granicy, sądy w tych krajach nie raz ustalały ich wysokość na równowartość kilkuset tysięcy złotych. W zeszłym roku głośna była sprawa pewnego Szweda, któremu za jazdę po autostradzie w Szwajcarii z prędkością 290 km/h groziła kara w wysokości miliona franków.
Kanada - 75 tys. zł
Wysokość maksymalnego mandatu, jaki obowiązuje w Kanadzie może zaskoczyć, ale tak naprawdę obowiązuje tylko w jednej prowincji - trzymilionowej Albercie. Najbardziej zaludniona prowincja tego północnoamerykańskiego kraju - Ontario - ustaliła najwyższą karę za szybką jazdę na poziomie 30 tysięcy złotych. Co ciekawe, w pozostałych prowincjach maksymalne kary są o wiele łagodniejsze i oscylują w granicach trzech tysięcy złotych.
Francja - 15 tys. zł
Wprawdzie maksymalny mandat, jaki możemy otrzymać gdy przekroczymy dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h to 1500 euro, ale dzieje się tak tylko wtedy, gdy karani jesteśmy za to po raz pierwszy. W przypadku recydywy, sędzia może zwiększyć tę grzywnę do 3750 euro, oprócz tego ma też prawo wtedy pozbawić nas wolności nawet na trzy miesiące.
Wielka Brytania - 11,5 tys. zł
Maksymalna kara za przekroczenie prędkości w Zjednoczonym Królestwie w przypadku, gdy sprawa trafi do sądu wynosi tysiąc funtów, ale znacznie więcej można zapłacić, gdy wykroczenie zostało popełnione na autostradzie - wówczas maksymalna kara finansowa może wynieść aż dwa i pół tysiąca funtów.
Portugalia - 10 tys. zł
Znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości może skończyć się karą w wysokości 2500 euro, ale tak wysoka suma dotyczy tylko osób, które zarabiają odpowiednio dużo. Tak jak m.in. w krajach skandynawskich, wysokość grzywny jest kalkulowana na postawie zarobków, ale tutaj przynajmniej jest ustalona jej górna granica.
Norwegia - przypadek szczególny
Wbrew obiegowym opiniom, w Norwegii nie obowiązuje system nakładania kar za przekroczenie prędkości uzależniony od dochodów kierowcy, sama wysokość mandatów też nie odpowiada wizerunkowi jednego z najdroższych krajów świata. Oczywiście maksymalna ustalona kara w wysokości ok. 4500 zł za przekroczenie prędkości, to obiektywnie całkiem spora kwota, ale co innego powoduje, że nawet nieprzesadne łamanie ograniczeń w Norwegii graniczy z szaleństwem.
W Norwegii (bardzo podobnie jak w Szwajcarii) bardzo rozpowszechniona jest praktyka "obywatelskiego donosicielstwa", czyli ze strony innych kierowców zamiast ostrzegawczego migania światłami możemy raczej spodziewać się telefonu na policję, jeśli tylko zauważą naszą nieprzepisową jazdę. Jednak niezwykłe jest to, że policja ma w zwyczaju karać właśnie na postawie informacji od osób prywatnych, jeśli tylko da im wiarę.
Jeśli natomiast poczujemy się sfrustrowani bardzo drakońskim ograniczeniem prędkości na autostradach do 90 km/h (na niektórych odcinkach do 100 km/h) i przyspieszymy do typowej, europejskiej prędkości autostradowej, oprócz wysokiego mandatu możemy spodziewać się pozbawienia wolności. Norwegia jest państwem, które regularnie karze więzieniem za szybką jazdę - już za przekroczenie dozwolonej prędkości o 31 km/h za kratkami bezwarunkowo spędzimy minimum osiemnaście dni.
ŻADEN BURAK NIE JEŹDZI PO NORWEGII. Tylko ludzie, maksymalnie 90 km/h, choć fabryka dała ich maszynom, dużo, dużo więcej.
PRECZ Z POLSKĄ HOŁOTĄ NA DROGACH!!!

00


zet ~zet (Gość)22.09.2011 21:39

no ja chetnie zmaiast łapac punkty jadłbym te cytryny :) taniej i zdrowo :)

00


Aman Amanranga22.09.2011 20:08

"Tartu" napisał(a):
mieszkam w Norwegii

Znalazłem. Rzeczywiście. Szczawik mieszka w Norwegii.

00


piotrk ~piotrk (Gość)22.09.2011 16:15

do tartu a policja a straż miejska jak jeżdżą?powinni dawać kierowcom dobry przykład a jeżdżą gorzej od starszych osób.Policja pilnuje żeby żaden z kierowców podczas jazdy nie rozmawiał przez komórkę ,sami to robią,to samo robi straż miejska sam widziałem jak kierowca strazy miejskiej jadąc samochodem rozmawiał przez komórkę.Jest dużo przykładów mówiących o łamaniu przepisów kodeksu drogowego przez policję i straż miejską

00


Tartu Tarturanga22.09.2011 16:03

Apeluje też do policji straży miejskiej o zainteresowanie się pieszymi - bo co niektórzy chodzą jak święte krowy - mają chodnik a tak i tak idą ulicą, do przejścia mają 5 metrów a idą przez środek skrzyżowania itd itp ... każdy wie o co chodzi.
Oraz rowerzystów, którzy nie jeżdżą ścieżkami mimo, że na tym odcinku są, po chodniku jeżdżą jakby mieli pierwszeństwo i jeszcze dyskutują jak im się nie zejdzie z toru jazdy, gdy chodniczek ma dwie płyty na trawnik. Jeżdżą pod prąd na drogach jednokierunkowych. A ... po zmierzchu niestety czasem w ogóle ich nie widać ...

00


lukch ~lukch (Gość)22.09.2011 14:03

Głośna akcja jednej z ogólnopolskich gazet, która namierzała samochody bez tablic i naklejek z numerem rejestracyjnym na szybie przed komendami policji też o czymś świadczy. Uważają, że fotoradary nie są od wlepiania 'im' mandatów nawet jak jadą prywatnym samochodem do pracy.

00


lukch ~lukch (Gość)22.09.2011 14:01

Dokładnie, służby mundurowe same bardzo rzadko stosują się do przepisów o ruchu drogowym, w szczególności: ograniczeń prędkości i zakazów parkowania. Nie są również nastawieni na prewencję a raczej na karanie. Przykładem może być opieszałość z jaką przemalowuje się maszty fotoradarów na kolor żółty w myśl obowiązujących przepisów. Później okaże się, że w dwa dni przed końcem terminu wszystkie da radę przemalować.

00


Tartu Tarturanga22.09.2011 13:55

A ja jadę 60 km/godz to nawet policja mnie wyprzedza ( nie na sygnale) na terenie zabudowanym. Raz jechałem za nimi i po mieście nawet 90 jechałem :) Tak, że o czym my mówimy . Ryba psuje się od ogona ...

00


Tartu Tarturanga22.09.2011 13:52

"szczawik" napisał(a):
ja nie lamie przepisow drogowych! mieszkam w Norwegii i mandaty sa kosmiczne a za przekroczenie predkosci o 20km idziesz do paki.. jak wracam do PL to wszyscy na mnie trabia, albo wyprzedzaja, dlatego ze jade z przepisami.


O Polsce mówię i polskich realiach.
Ja za granicą też jeżdżę przepisowo.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat