Wolbórz: Burmistrz nie zgadza się na chlewnię

Tydzień Trybunalski Piątek, 05 sierpnia 201121
Burmistrz Wolborza zdecydowała, że chlewni w Żarnowicy nie będzie. Elżbieta Ościk stanęła po stronie mieszkańców i odmówiła określenia środowiskowych uwarunkowań dla budowy chlewni na lochy wraz z niezbędną infrastrukturą.
Kamil Gajda nie zgadza się z decyzją gminy.Kamil Gajda nie zgadza się z decyzją gminy.

Właśnie o świnie we wsi rozpętała się wielka kłótnia. Spora grupa mieszkańców domagała się od inwestora Kamila Gajdy (który obok starej chlewni chce postawić nową), aby sprzątał padłe świnie i nie zanieczyszczał środowiska. Sprawą zajęły się władze gminy Wolbórz, organizując rozprawę administracyjną (26 czerwca).

733 stanowiska dla loch, 3 dla knurów i 2240 dla warchlaków - takie były plany inwestora. - Organ prowadzący postępowanie podzielił argumenty stron i uczestników postępowania w przedmiocie odmowy uzgodnienia warunków realizacji przedsięwzięcia. Podczas rozprawy administracyjnej, jak i w złożonych protestach strony postępowania przedstawiły stanowisko przemawiające za niewydawaniem zgody na powyższe przedsięwzięcie - czytamy w uzasadnieniu decyzji wydanej przez burmistrza Wolborza.

- Głównymi argumentami stawianymi przez mieszkańców jest ogromna uciążliwość odorowa, która uniemożliwia wietrzenie mieszkań i przebywanie na świeżym powietrzu. Powoduje ona również silne ataki kaszlu oraz choroby górnych dróg oddechowych, zarówno u osób dorosłych, jaki i u małych dzieci. Ponadto duża koncentracja odchodów zwierzęcych stanowi zagrożenie mikrobiologiczne. Wśród bakterii, jakie mogą przedostawać się do wód lub przemieszczać wraz z powietrzem, są: gronkowce, pałeczniki z grupy Coli. Podkreślić należy, że teren pod planowaną zabudowę nie jest prosty, lecz pochyły ze spadkiem w kierunku rowu melioracyjnego doprowadzającego wodę do rzeki Goleszanki. Istnieje realne zagrożenie zanieczyszczenia tych wód. Burmistrz Wolborza, podejmując decyzje, ma na celu dobro wszystkich mieszkańców i zapobieganie powstawaniu zagrożeń dla środowiska naturalnego. Inwestor, prowadząc dotychczasową działalność, nie przestrzega według stron i uczestników postępowania przepisów związanych z ochroną środowiska, co wywołało poważny konflikt społeczny, który zaostrzył się w momencie starania się o kolejną decyzję środowiskową. Należy podkreślić, że Kamil Gajda nie zrobił nic, aby polepszyć istniejący stan, a tym samym przekonać wrogo nastawione społeczeństwo do nowej według informacji zawartych w Raporcie mniej zagrażającej inwestycji. W związku z powyższym negatywne nastawienie społeczne jest tu zrozumiałe. W świetle zgromadzonego w postępowaniu administracyjnym materiału dowodowego oraz konfliktu społecznego zasadnym jest odmówienie określenia warunków realizacji dla planowanego przedsięwzięcia - uzasadnia Urząd.

Od decyzji burmistrza strony mogą się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Mają na to 14 dni. - Będę się odwoływał do SKO, ponieważ gmina, wydając decyzję, nie do końca udokumentowała, dlaczego nie mogę postawić tej chlewni - powiedział w wypowiedzi dla Strefy FM Kamil Gajda. - Zarzuty, jakie postawiła w tej decyzji są niesprawdzone, nikt nie przyjechał, nikt z przedstawcieli gminy tego nie sprawdził. Społeczeństwo napisało, że są choroby i kaszle, ale nikt nie sprawdził, w jakich warunkach te osoby żyją. Osoba, która mówiła, że ma chore dziecko, przez całą zimę miała generalny remont. Inna osoba, która mówiła, że nie może oddychać, ma grzyb w domu, ale tego też nikt nie sprawdził. Wszystkie zarzuty dotyczące chorób zostały przypisane mnie. A ja jestem inwestorem nowym, nie mam chlewni. Wszystkie zarzuty mogą kierować pod adresem mojego ojca czy moich rodziców. Czuję się niesprawiedliwie potraktowany. Będę się odwoływać, ponieważ moim zdaniem zarzuty, które postawiła mi gmina są bezpodstawne.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (21)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

;;;;; ~;;;;; (Gość)05.08.2011 19:35

Współczuję Panu Gajdzie. Co to się na tej wsi porobiło, może chcą być miastem jak Wolbórz, ho,ho, ho.

00


Piotr.Covianin Piotr.Covianinranga05.08.2011 17:34

"nbjhg" napisał(a):
Od kiedy to na wsi nie można hodować świń!
Pani burmistrz, to gdzie jak nie na wsi?
Kto, jak kto ale Pani powinna to zrozumieć.
A może chlewnię przenieść do Wolborza,jedną już mamy.
Piotrkowianin pisze "Aha, czyli pan Kamil będzie miał forsy jak lodu, a jego sąsiedzi tylko smród ", ja też uważam, że mieszkańcy Żarnowicy zazdroszczą temu Panu a jak im się nie podobają wiejskie zapachy to powinni zamieszkać w mieście.

zrób sobie wycieczkę rowerową i zobacz jaki są tam warunki. to, że ktoś mieszka na wsi to musi żyć w permanentnym smrodzie??? nie mylmy normalniej hodowli od przemysłowego chowu świń różnice są kolosalne i nieporównywalne . tego typu chlewnie powinny być lokalizowane poza miejscami zamieszkałymi i spełniać ostre warunki środowiskowe co w przypadku Żarnowicy jest fikcją

00


nbjhg, ~nbjhg, (Gość)05.08.2011 12:39

Od kiedy to na wsi nie można hodować świń!
Pani burmistrz, to gdzie jak nie na wsi?
Kto, jak kto ale Pani powinna to zrozumieć.
A może chlewnię przenieść do Wolborza,jedną już mamy.
Piotrkowianin pisze "Aha, czyli pan Kamil będzie miał forsy jak lodu, a jego sąsiedzi tylko smród ", ja też uważam, że mieszkańcy Żarnowicy zazdroszczą temu Panu a jak im się nie podobają wiejskie zapachy to powinni zamieszkać w mieście.

00


sklave ~sklave (Gość)05.08.2011 11:54

Cytuję:
Burmistrz Wolborza zdecydowała, że chlewni w Żarnowicy nie będzie.


Lepiej jak ościki będą rosły:
http://1.bp.blogspot.com/_t-pzBMbEMcA/Snf_dF53kgI/AAAAAAAAF9w/ei84griVsu8/s320/image-upload-260-764819.jpg
http://plfoto.com/popup/full.php?photo=704566&color=F8F8F8

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga05.08.2011 11:33

"marek8726" napisał(a):
Jestem za Kamilem ponieważ znam go dość długo i wiem ze jeśli chodzi o przepisy prawne to mało kto tak jak on je przestrzega w każdym gospodarstwie są jakieś małe niedociągnięcia ale bądzmy ludzmi on z tego żyje

Aha, czyli pan Kamil będzie miał forsy jak lodu, a jego sąsiedzi tylko smród, czy może widzisz jakieś korzyści dla innych, a nie tylko dla Twojego kolegi?

00


gość ~gość (Gość)05.08.2011 11:33

dokładnie sie z tym zgadzam , niech każdy pilnuje swojego smrodu i bałaganu

00


sklave ~sklave (Gość)05.08.2011 11:05

Komu pieniądze śmierdzą!!!
Żarnowica zawsze z rolnictwa się utrzymywała i do bogatych wsi nigdy nie należała.
Dziwi mnie postawa jej mieszkańców od kiedy to tacy wrażliwi na smród się zrobili.
Tym co tak śmierdzi obejście sąsiada niech powąchają wpierw swoje a później głos zabierają.
Lepiej by było dla wsi jakby każdy zrobił porządek w swoim obejściu a później niech zaglądał do sąsiada.
Dwa tysiące świnek w Żarnowicy cóż to jest w Lutosławicach po dziesięć tysięcy świnek mają i to nie jeden gospodarz i jakoś im nie śmierdzi.
Mówi się że pieniądze nie śmierdzą widocznie nie wszędzie i nie wszystkim.

00


hw ~hw (Gość)05.08.2011 10:42

Mieszkać w sąsiedztwie takiego smrodu to nie jest rarytas, Pan Gajda chce mieć dochody a inni chcą normalnie mieszkać i oddychać świeżym wiejskim powietrzem.

00


marek8726 ~marek8726 (Gość)05.08.2011 10:39

Jestem za Kamilem ponieważ znam go dość długo i wiem ze jeśli chodzi o przepisy prawne to mało kto tak jak on je przestrzega w każdym gospodarstwie są jakieś małe niedociągnięcia ale bądzmy ludzmi on z tego żyje wiec względem wydanych decyzji przez ten cały urząd nawet sąsiad nie powinien postawic sobie wychodka ani nawet szamba wykopać czy też trzymać wiecej psów na podwórku na bo też śmierdzi i też zanieczyszczają środowisko ....no ludzie dajcie mu pracować na to co lubi a nie na to co wam bedzie pasowało......do przemyślania.....!!!!Kamil nie daj sie...!!!

00


P51 ~P51 (Gość)05.08.2011 10:36

"Space-Jan" napisał(a):
Nie inwestujmy w Polsce, po co


Inwestujmy , ale z głową.
Dla mnie argumentacja stron wynosi ok. 70/30% z przewagą argumentacji gminy.
Taka hodowla na przemysłową skalę będzie miała ogromny wpływ na otoczenie.
Nie dziwią więc protesty ludzi tam MIESZKAJĄCYCH. Inwestor może sobie wybrać inne miejsce na budowę "nowego".
Bo jakby szkodliwość chlewni okazała sie być choć w części taka jak ostrzegają, to sąsiedzi musieliby sie wyprowadzić , a więc "pobudować się " gdzie indziej.To też są koszty.A wtedy ludzie mogą się dochodzić w sądzie o odszkodowanie od gminy - w pełni zasadnie...
A więc...

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat