Uwierzyli, że mogą wszystko... nawet tańczyć

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 21 maja 20120
Mogliby zamknąć się w czterech ścianach i narzekać na swój los. Mogliby przeklinać chorobę, z którą się urodzili. Mogliby stracić kontakt z rówieśnikami, siedząc tylko przed telewizorem. Mogliby... ale oni mogą dużo więcej.
(Od lewej) Kinga Kiejnig, Arek<br>Kuśmierek, Mateusz Szałański, Mateusz<br>Kuśmierek i Patrycja Długaszek.(Od lewej) Kinga Kiejnig, Arek
Kuśmierek, Mateusz Szałański, Mateusz
Kuśmierek i Patrycja Długaszek.

Choć poruszają się na wózkach i od urodzenia walczą z chorobą, która nie pozwala im się samodzielnie poruszać, dzięki swojej mamie i trenerowi uwierzyli, że mogą wszystko... nawet tańczyć. Mateusz i Arek Kuśmierkowie z Bełchatowa, laureaci tegorocznych Mistrzostw Europy w Tańcu Towarzyskim (w Łomianakach) osób poruszających się na wózkach inwalidzkich.

Tańczyć na wózku? Czemu nie?

Arek i Mateusz to bracia. Kinga i Martyna to ich partnerki w tańcu. Patrycja w mistrzostwach startowała z Marysią. Silna ekipa z Bełchatowa zawładnęła sceną w Łomianakch. Grupa osób tańczących na wózkach inwalidzkich razem z tancerzami poruszającymi się samodzielnie to nowość w naszym regionie. Wszystko dzięki mamie Arka i Mateusza, która poszła na kurs tańca i zachęciła instruktora do zorganizowania grupy na wózkach. Okazało się, że eksperyment się powiódł, bo po pół roku ćwiczeń ze swoich pierwszych mistrzostw przywieźli drugie, trzecie i czwarte miejsce.

- Pomysł na zajęcia dla osób tańczących na wózkach inwalidzkich? Prowadziłem wiele różnych zajęć tanecznych m.in. latin solo dla kobiet. Na te zajęcia przyszła mama Mateusza i Arka. Po pewnym czasie spytała mnie, czy mógłbym poprowadzić takie zajęcia taneczne dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Spodobał mi się ten pomysł, tym bardziej, że miałem już doświadczenie w tej dziedzinie, prowadząc podobne zajęcia w Łodzi. Powiedziałem: jasne, że tak i zaangażowałem do tego pomysłu dziewczyny z mojej grupy tanecznej. One zapaliły się do tego projektu. Uzyskaliśmy pomoc od Miejskiego Centrum Kultury w postaci sali do ćwiczeń, która jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych, i zaczęliśmy trenować - mówi Mateusz Szałański, instruktor i trener tańca.

- Kiedy zaproponowałam Mateuszowi, by poprowadził zajęcia taneczne dla osób niepełnosprawnych, powiedział, że to jest jego marzenie. Zdecydował, że spróbujemy taką grupę stworzyć. I okazało się to strzałem w dziesiątkę. Nie wiem, jak inne dzieci, ale moi synowie żyją tymi zajęciami, tańcem. Z niecierpliwością czekają na wtorek i nie mogą się doczekać godz. 18.00. Wtedy jadą na zajęcia. Wszystkie sukcesy są dla nich bardzo mobilizujące. Gdybym zabroniła im uczestniczyć w zajęciach, bo w szkole coś poszło nie tak, byłaby to dla nich największa kara. Zajęcia taneczne to świetny pomysł, tym bardziej, że w Bełchatowie nie ma dużego wyboru jeśli chodzi o wypełnienie czasu osobom niepełnosprawnym - mówi Karolina Kuśmierek, mama Arka i Mateusza.

Początkowo trzyosobowy zespół szybko zamienił się w dziesięcioosobową grupę pasjonatów. Osoby poruszające się na wózkach specjalnym samochodem przyjeżdżały do Bełchatowa z Tomaszowa czy Piotrkowa. Dziś tańczących na wózkach jest siedmioro.
Wśród nich oczywiście Arek i Mateusz, którzy nieśmiało mówią, jaka to dla nich frajda.
- Mam wielką radość z tańca i przyjemność z tego, co robię. To fajne uczucie i tym mogę “zabić” wolny czas - mówi Arek Kuśmierek, nazywany w grupie Kubą.
- Ja też mam wielką radość z tego, co robię - dodaje Mateusz, brat Arka.

Odważyli się dzięki mamie

Arek i Mateusz odważyli się tańczyć dzięki mamie, trenerowi i dzięki swoim partnerkom tanecznym. One bardzo chętnie tańczą z chłopakami na wózkach. Zgodnie twierdzą, że dla nich nie ma większej różnicy, czy tańczą z osobą poruszającą się za pomocą nóg, czy wózka. - Tańczę towarzysko już od ośmiu lat. Nie poruszam się na wózku, ale chętnie tańczę z chłopakami, którzy poruszają się właśnie w taki sposób. Kiedy Mateusz, nasz instruktor, zaproponował nam udział w takim przedsięwzięciu, bardzo się ucieszyłyśmy i zgodziłyśmy od razu. Jeśli chodzi o taniec, jestem bardzo otwarta na wszelkie nowe pomysły - mówi Patrycja Długaszek.

- Ze mną było podobnie. Kocham taniec i to, czy tańczę z osobą zdrową, czy taką na wózku, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Mam taką samą przyjemność z tańca za każdym razem - dodaje Kinga Kiejnig. Arek, Mateusz i jeszcze kilka innych osób miało odwagę, by zacząć tańczyć, ale zachęcić innych “wózkarzy” do takiej formy spędzania wolnego czasu nie było łatwo.

- Myślę, że to kwestia obawy przed wystąpieniami publicznymi. Z grupą, która powstała w Bełchatowie, szybko się przekonaliśmy, że potrafią, że chcą coś osiągnąć, pokazać to innym, nie boją się i to jest ich wielki sukces. Ostatnio Mateusz i Arek razem ze swoimi partnerkami spontanicznie zatańczyli podczas jednej z imprez odbywających się na placu przy bełchatowskim MCK - mówi Mateusz Szałański.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat