Uczeń może więcej od nauczyciela?

Czwartek, 19 marca 201543
Jeszcze niedawno, gdy uczeń zachowywał się niewłaściwie, mógł spodziewać się solidnej bury, jak również zdyscyplinowania ręcznego. Np. linijką. Dziś to nie do pomyślenia.
Uczeń może więcej od nauczyciela?

Prawa nauczyciela mocno zmieniły się na przestrzeni ostatnich lat i kiedy dziś słyszymy o tym, że któryś przekroczył granice np. stosując taśmę klejącą, nasze oburzenie nie ma granic. Skądinąd słusznie. Jednak w opinii zdecydowanej większość aktywnych słuchaczy radiowego „Magla” to kiedyś było lepiej. - Zasada była prosta: narozrabiałeś - dostałeś po łapach. A po latach okazało się, że wyrosłeś na ludzi - to jedna z typowych odpowiedzi na pytanie: na ile dziś nauczyciel może sobie pozwolić w kontaktach z uczniami.

Inni zwracali uwagę, że doszło do paradoksalnej sytuacji, w której to uczeń może w szkole więcej niż nauczyciel. Czy to prawda? - Nauczyciel nie może stosować przemocy fizycznej i psychicznej, nie może wyśmiewać ucznia, szantażować, stosować agresji słownej, narażać na utratę zdrowia, mówić nieprawdy - mówiła Magdalena Kaszulenias rzecznik ZNP. - Wachlarz możliwości nauczyciela bardzo zmienił się np. od lat 60., kiedy na niemal każdym biurku leżała linijka służąca do dyscyplinowania ucznia.
Pani rzecznik przypomniała też, że jeśli nauczyciel łamie ustalone zasady grozi mu nagana, upomnienie, zwolnienie ze szkoły czy utrata prawa do wykonywania zawodu.

Czy zatem prawdziwa jest teza maglowiczów, że dziś to uczeń może więcej?

POLECAMY


Zainteresował temat?

4

0


Komentarze (43)

Szanowni czytelnicy, na czas trwania ciszy wyborczej wyłączyliśmy możliwość publikacji komentarzy, możliwość ta powróci po jej zakończeniu. I pamiętaj - 21 kwietnia widzimy się na wyborach! – Redakcja ePiotrkow.pl

Komentowanie zostało wyłączone.
Ramo ~Ramo (Gość)20.02.2018 07:57

Każdemu nauczycielowi i uczniowi się przyda. http://aztekium.pl/units Konwerter jednostek.

00


tutaj tutajranga19.03.2015 22:55

UWAGA, REKLAMA!
Kiedy tylko skończę remont domu - zapraszam do siebie. Potrafię rozwinąć słownictwo. Nauczyć gadać. Mam ogromna bibliotekę. Nie zawaham się w ciągu czerech tygodni, za pomocą wszelkich dostępnych środków perswazji (tu rozumiana chłosta), nauczyć abiturienta przedstawić swój punt widzenia. Uzasadnić. Powalić na kolana komisję.

13


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)19.03.2015 20:14

Jeśli robi się obowiązek z tego, co powinno być przywilejem, to nic dziwnego, że niektórzy się buntują. Ja wiem, że większość społeczeństwa boi się w pełni prywatnego szkolnictwa, ale nawet w tym państwowym można wiele poprawić. Wystarczy na początek znieść przymus obowiązku szkolnego. Syf w szkole i na lekcjach robią ci, którzy traktują chodzenie do szkoły jak przykry obowiązek. Nieprzymuszani przez system z pewnością by do szkoły nie chodzili. Bez nich w szkołach zrobiłoby się luźniej, spokojniej, bezpieczniej, a ci którzy chodziliby z własnej woli o wiele więcej przyswajaliby wiedzy na lekcjach. Szkoła byłaby przyjaznym miejscem dla ucznia i przyjemnym miejscem do pracy dla nauczyciela.
I jeszcze taka refleksja. Jako jeden z argumentów za wprowadzeniem religii do szkół podawano jej rolę wychowawczą. Praktyka pokazała, że to był dęty argument.

82


ciekawe ~ciekawe (Gość)19.03.2015 12:28

dobry nauczyciel radzi sobie bez takich metod

510


Uczennica ~Uczennica (Gość)20.03.2015 19:31

W szkole podstawowej nr 5 sa wspaniali nauczyciele, myśle ze kto tam chodził potwierdzi, zawsze pomocni i wyrozumiali....wiec nie mówcie, ze nie ma nauczycieli bez powołania

20


do Nie kłam ~do Nie kłam (Gość)20.03.2015 09:12

100% racji nauczyciele sa co raz gorsi wymienicie chocby 3 dobrych nauczycieli w piotrkowie nie sondze....

08


Taka tam ~Taka tam (Gość)19.03.2015 19:17

Jestem nauczycielką z 10 stażem. Sytuacja taka: lekcja, uczniowie wykonują zadaną pracę, podchodzę do ucznia, pytam czy mu pomóc i słyszę: "zaraz ci walnę". I tak - co lekcja - no może niezupełnie, bo epitety czasem lepsze, czasem gorsze. Dom chłopca to nie patologia, ale mama i tata, którzy mówią: niemożliwe. Chłopiec lat 7, klasa I.
I kto tu jest nękany?

110


nauczyciel z pt ~nauczyciel z pt (Gość)19.03.2015 14:35

Niestety jest to prawda. Jeśli uczeń uderzy nauczyciela nawet jeśli sprawa trafia na policję i tak jest umarzana. Nauczyciel przeżyje, a uczeń uczy się, że tak wolno. Nie jest więc dziwne, że coraz więcej przemocy słownej i fizycznej panuje na ulicy. A niechby nauczyciel uderzył ucznia to jego sąd ukarze i o pracy w zawodzie może zapomnieć.

161


Zanzi ~Zanzi (Gość)19.03.2015 10:24

Nauczyciele nie stanowią już praktycznie żadnego autorytetu. Jeśli dorośli nie szanują nauczyciela, to czemu ma to robić zbuntowany młodzian?
Oświata w Polsce wygląda, jak wygląda. W sumie coraz gorzej. Młody nauczyciel rzadko już zdarza się z powołania, jest raczej z przypadku i to z marnymi kwalifikacjami. Więc nie ma co się dziwić, że rośnie agresja w szkole, skierowana w stronę "ciała pedagogicznego" ;)

106


fifi ~fifi (Gość)19.03.2015 22:46

Dawniej w szkolnictwie kolejność "ważności" była taka: dyrektor-nauczyciel-rodzic-uczeń, teraz: rodzic-dzieck-dyrektor-nauczyciel......
Możemy przeczytać:
http://malgorzataohme.mamadu.pl/117465,wspolczuje-wam-nauczyciele

50


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat