Tragedia w Budkowie: Śmierć nadal zagadką

Dziennik Łódzki Środa, 22 października 200811
Ekshumacja ciała i ponowna sekcja zwłok 26-letniego Andrzeja Ż. z podpiotrkowskiej wsi Budków, który został pobity przez 18-letniego Kamila, nie rozwikłała mrocznej zagadki śmierci chłopaka. Oficjalna pisemna opinia dotycząca przyczyny zgonu jeszcze nie nadeszła z Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi, ale dowiedzieliśmy się, że biegły lekarz nie znalazł na ciele zmarłego mężczyzny żadnych mechanicznych obrażeń, od których mógłby on umrzeć.
Badania wykluczyły także sugerowane przez rodzinę zmarłego uszkodzenie kręgosłupa. A to może oznaczać, że 18-latek nie tylko nie odpowie za śmiertelne pobicie - czego głośno domagała się rodzina i znajomi ofiary, ale może także zostać oczyszczony z zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Brak obrażeń, które mogły doprowadzić do śmierci, wynika wyłącznie ze wstępnej opinii przedstawionej prokuratorowi przez patomorfologa podczas drugiej sekcji, przeprowadzonej po ekshumacji ciała, bo na pełną pisemną opinię wciąż czekamy - zastrzega Witold Błaszczyk, szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

Opinia miała być wydana już dawno, ale sprawa skomplikowała się, gdy w próbce krwi pracownicy łódzkiego laboratorium doszukali się śladów narkotyków - amfetaminy i tzw. NHD. Nie byli jednak w stanie określić ilości tych środków we krwi denata. Szczegółową analizę zlecono specjalistycznemu zakładowi ze Szczecina. Tymczasem przeprowadzone tam badania, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nie potwierdziły obecności tych narkotyków.

W takiej sytuacji łódzki zakład wstrzymał wydanie opinii do czasu otrzymania na piśmie szczegółowych wyników ze Szczecina. Wcześniej badanie na zawartość alkoholu wykazało zaledwie 0,44 promila, co wykluczyło przypuszczenie biegłego przeprowadzającego w Piotrkowie pierwszą sekcję zwłok, jakoby zgon nastąpił na skutek zatrucia alkoholem. Rodzina, przyjaciele i znajomi ofiary nie wierzyli w domysły biegłego. Mieli nadzieję, że ekshumacja i ponowna sekcja wykażą, że w rzeczywistości doszło do śmiertelnego pobicia, które pod względem prawnym byłoby zakwalifikowane jako zabójstwo. Teraz wiele wskazuje na to, że domniemany sprawca, którym jest 18-letni Kamil K. z gminy Grabica, może zostać oczyszczony z zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci. Od czego w takim razie umarł Andrzej Ż.? Fachowcy mówią nieoficjalnie, że opinia biegłych może wskazywać cały zespół przyczyn, które w połączeniu wspólnie doprowadziły do zapaści i zgonu (np. alkohol i narkotyki w połączeniu z silnym stresem i wycieńczeniem).

Do tragedii doszło 10 sierpnia w Budkowie przed karczmą przy drodze krajowej nr 8. Andrzej siedział przy stoliku z wujem, jego córką i dwiema koleżankami. Zamówił piwo. Zdążył wypić pół, gdy do stolika przysiadł się nieproszony 18-letni Kamil z pobliskiej wsi. Ubliżał dziewczynom i prowokował Andrzeja. Obaj wyszli przed lokal i zaczęli się szarpać. 26-latek upadł i uderzył głową w zaparkowany samochód. Już się nie podniósł. Próbował pomóc mu wuj, który twierdzi, że sprawca kopał jego bratanka po głowie, ale sam został uderzony tak, że stracił przytomność. Według wersji podejrzanego, to on został pierwszy uderzony w twarz.

Policja zatrzymała 18-latka, ale wypuszczono go, bo zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci zagrożony jest karą do 5 lat więzienia, co oznacza, że nie mogło być mowy o wniosku o aresztowanie. Prokuratorzy tłumaczyli, że zarzut zabójstwa nie wchodzi na razie w rachubę, bo po sekcji zwłok biegły nie wskazał bezpośredniej przyczyny śmierci. Zasugerował natomiast... zatrucie alkoholem.

Wkrótce po tym "Polska Dziennik Łódzki" ujawnił dwie wersje tej samej karty statystycznej do karty zgonu, sporządzone przez biegłego. W jednej napisał on, że podejrzewa zatrucie alkoholem, druga mówi o nagłej śmierci w trakcie pobicia.

Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (11)

Szanowni czytelnicy, na czas trwania ciszy wyborczej wyłączyliśmy możliwość publikacji komentarzy, możliwość ta powróci po jej zakończeniu. I pamiętaj - 21 kwietnia widzimy się na wyborach! – Redakcja ePiotrkow.pl

Komentowanie zostało wyłączone.
ddjjoshjoi ~ddjjoshjoi (Gość)14.04.2009 00:21

Andżej był super gościem i nic tego nie zmnieni Zostawił syna Arka.aREK GO JUZ NIGDY NIE ZOBACZY Arek tak kochał Andżeja i nadal go kocha tylko chodzi i co chwile pyta sie gdzie jest jego tata.

00


NATI ~NATI (Gość)17.03.2009 00:07

ja pier...jak można zapłacic za ekshumacje???ludzie bez przesady ta sprawa jest na tyle powazna ze nawet nie ma mowy o zadnych łapówkach...a pieniadze moze miec kazdy ale wszystkiego nie da sie nimi załatwic...to byl bardzo nieszczesliwy wypadek i andrzejowi zycia nie wrocimy ale nie mow ze kamil zabije kogos jeszcze,ta sytuacja pewnie duzo go nauczyla a poza tym to bylo nieumyslne spowodowanie smierci...a i jeszcze jedno KAMIL NIE MIAL ZADNEGO ZAKAZU WCHODZENIA NA IMPREZY,PRZESTNCIEGADAC BZDURY...

00


szczera ~szczera (Gość)27.02.2009 17:12

ten chłopak ma kase i na wolności siedzi i to jest polska sprawiedliwosc!! A ty carmen nie broń człowieka który zabił i może to zrobić jeszcze raz... Andrzeja nic nie wróci ale kamil musi pójść siedzieć a poza tym za ekshumacje zapłacila starzy kamila po to aby przeszła po ich myśli... gdy widze kamila mam ochote napluć mu w twarz!! i to zrobie...

01


czekoladowy sen ~czekoladowy sen (Gość)09.02.2009 23:48

a nie chodzi na imprezy bo nigdzie go nie wpuszczaja , ten człowiek nie ma wstepu w zadne miejsce gdzie jest impreza.

00


czekoladowy sen ~czekoladowy sen (Gość)09.02.2009 23:47

niestety on zabójca jest!!!!!!!!!!!!!!!!

00


carmen ~carmen (Gość)15.01.2009 03:25

zrozpaczona naucz się pisać... kamil nie jest zabójcą!!!tak się składa ze kamil ma dużo przyjaciół i nie jest sam jak palec...andrzej jak żył nie miał tylu przyjaciół co kamil.i nie gadaj ze kamil se boi wychodzić z domu bo wcale tak nie jest,to ze nie chodzi na imprezy to tylko dlatego ze tego nie lubi ponieważ nawet jezeli andrzej zyl to kamila rzadko można bylo spotkac na imprezie bo on poprostu woli posiedzieć sobie w domu z dziewczyną...i nikt się od niego nie odwrócil...

10


zrozpaczona ~zrozpaczona (Gość)31.12.2008 12:15

dla mnie kamil k jest i będzie zabujcą on już nie ma zycia tu w budkowie caly czas siedzi w domu bo boi sie ludzia spojrzec w twarz on juz nigdzie nie bedzie mial zycia zostanie sam jak palec wszyscy sie od niego odwróca jak juzsie nie odwrocili.Znalam dobrze Andrzeja to byl dobry facet i ma wspanialego syna ale jego synek juz sie nigdy nie przekona jakiego mial kochajacego tate bo kamil mu go odebral

00


czekoladowy sen ~czekoladowy sen (Gość)23.11.2008 19:19

przekupstwo przekupstwo i jeszcze raz przekupstwo!

00


wikado ~wikado (Gość)30.10.2008 01:08

dlaczego piszecie takie bzdury...ni znacie w ogole sprawy więc się nie wypowiadajcie.ja jestem na bierząco w tej sprawie i znam jednego jak i drugiego chłopaka...nie piszcie ze rodzina kamila wszystkich przekupila bo to jest nieprawda!!!była zrobiona ekshumacja zwłok i bardzo dobrze bo to potwierdziło niewinnośc kamila,i pomyślcie rozsądnie,ekshumacje zwłok na pewno nie robił jakiś tam przypadkowy lekarz tylko pewnie paru lekarzy i nawet nie ma mowy o jakimś przekręcie...ta sprawa jest na tyle poważna i skomplikowana ZE jakiekolwiek lapówki czy matactwo w ogóle nie ma miejsca,,,wstępne wyniki sekcji nie wykazały pęknięcia karku,co sugerowała rodzina denata nie było także obrazen które mogły by przyczynić sie do śmierci a chce przypomniec ze w krwi denata wykryto narkotyki TJ.amfetamina,,,takze zanim cos napiszecie to najpierw zapoznajcie się z ta sprawą bo komentowac tylko to co pisza gazety jest bez sensu poniewaz gazety zawsze pisza bzdury...

10


jojksdo ~jojksdo (Gość)22.10.2008 20:09

To wymien te sprawy jego rodziny?:) Bo ja wiem ze nzadnych spraw nie bylo:)

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat