Dramat rozegrał się po południu 18 kwietnia na jednym z tomaszowskich osiedli. We wskazane w zgłoszeniu miejsce pojechali tomaszowscy dzielnicowi. Na klatce schodowej obok mieszkania mężczyzny zastali jego sąsiadkę, która prowadziła ze staruszkiem rozmowę telefoniczną. Na prośbę policjantki przekazała jej słuchawkę. Od tego momentu funkcjonariuszka utrzymywała z 89-latkiem stały kontakt. Tomaszowianin zwierzył się, że jest samotny, schorowany, cierpi i że nic nie jest w stanie ulżyć mu w bólu. Powiedział też, że jest przywiązany do stolika, więc nie ma możliwości otworzenia drzwi. Policjantka starała się uspokoić mężczyznę, udało jej się ustalić dane kobiety, która pomaga mu na co dzień. Drugi z funkcjonariuszy pojechał po nią, za pomocą kluczy, które posiadała, weszli do mieszkania zdesperowanego mężczyzny i oswobodzili go. Z uwagi na stan zdrowia 89-latka, zdecydowano o umieszczeniu go w tomaszowskim szpitalu.
- Prezydent ogłosił konkursy na stanowiska dyrektorów pięciu szkół
- Łódzka KAS znalazła w przesyłce ponad 45 tys. zł
- 15-latek chciał okraść drogerię
- Już w niedziele mażoretki z łódzkiego zawalczą o mistrzostwo w Sulejowie
- Nowy chodnik na Próchnika
- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
- Dni Wolborza będą przebojowe!
- Zderzenie dwóch aut na Wojska Polskiego