Talent nie na miarę Piotrkowa

Tydzień Trybunalski Niedziela, 15 września 201330
Srebrny medal indywidualny i złoty medal drużynowy zdobył Michał Figlus, uczeń trzeciej klasy I LO im. Bolesława Chrobrego w Piotrkowie. - To talent już nie na miarę Piotrkowa. Takiego ucznia w historii tej szkoły jeszcze nie było - mówi profesor Michała.
Michał FiglusMichał Figlus
Paweł Kwiatkowski

Z Środkowoeuropejskiej Olimpiady Matematycznej Michał wrócił kilkanaście dni temu. W zmaganiach udział brali reprezentanci 10 krajów europejskich. Każdy kraj wystawiał 6-osobowy skład. Uczeń „Chrobrego” wrócił ze złotym i srebrnym medalem. Mimo gigantycznych sukcesów, chłopak wciąż podkreśla, że do najlepszych mu daleko, w związku z czym przed nim ogrom pracy. - To wyłącznie osiągnięcie Michała, nasze kółko matematyczne nie ma z tym już nic wspólnego, teraz ono jedynie ściągnęłoby go w dół za nogi. Mimo tego, że kółko matematyczne jest dla tych najlepszych, wśród nich są jednak giganci. Na początku po prostu widać było, że ma talent, ale szybko się przekonał, że ten talent nie jest na miarę Piotrkowa, nawet nie na miarę naszego województwa. Najgorsza rzecz to mieć dobrego ucznia i nie dać mu się rozwijać ponad to, co umie nauczyciel. Wtedy to dopiero jest klęska! Tak naprawdę nauczyciel niewiele umie, nie oszukujmy się! Niektórzy nauczyciele nie potrafią nawet tego, co powinni umieć „piątkowi” uczniowie – mówi Paweł Kwiatkowski, nauczyciel matematyki w „Chrobrym”. - Moje zadanie jest takie - znaleźć, wyselekcjonować i pozwolić im pracować na poziomie takim, który jest dla nich odpowiedni – dodaje.

Pomysł na środowiskowe koło matematyczne dla gimnazjalistów jest realizowany w mieście od kilku lat. Chodzi o to, aby talenty rozwijać nie dopiero w liceum, ale już w gimnazjum. - Tym bardziej, że liceum jest teraz trochę krótsze, 3-letnie, więc zanim byśmy się do siebie przyzwyczaili, pewnie stracilibyśmy niepotrzebnie czas. Od paru lat mamy środowiskowe koło matematyczne, dzięki temu możemy znaleźć takich gimnazjalistów, którzy chcą pracować na poziomie troszkę wyższym niż poziom klasy, szkoły, miasta. Chcemy pokazać im coś więcej i to się udaje. To, co Michał zrobił w ciągu ostatniego roku to dla mnie... kosmiczny sukces. Będąc w III klasie (a chodził do Gimnazjum nr 5, gdzie matematyki uczyła go Zdzisława Balcerzyk), brał udział w olimpiadzie matematycznej dla gimnazjalistów. Ja akurat nie mogłem uczestniczyć w zabawie, ale od razu po drugim etapie dostałem telefon z Warszawy, że jest gość z Piotrkowa, który jako 1 z 5 w Polsce ma na II etapie olimpiady maksymalny wynik. Później był finał, w którym został laureatem. Trzeba było szukać pomysłu na jego dalszą pracę, czyli nie trochę na kółku, a trochę na warsztatach matematycznych, ale bardziej indywidualną - mówi Paweł Kwiatkowski.

Jak zaczęła się Michała przygoda z matematyką? Na kółka matematyczne chodził już w podstawówce, jednak udział w olimpiadach zaczął brać w gimnazjum. - Wcześniej jeszcze nie byłem przekonany, że mogę coś zdziałać w olimpiadzie, dlatego nie startowałem. W III klasie postanowiłem wziąć udział i udało się - mówi.
- Taki uczeń jak Michał w historii „Chrobrego” trafił się pierwszy raz, takiego osiągnięcia w historii szkoły jeszcze nie było. Finał olimpiady jest przepustką na każdą uczelnię i na każdy wydział informatyczno-matematyczny – mówi profesor Michała. - Nie jest tak, że wystarczy się przyłożyć, i w ciągu miesiąca osiąga się takie wyżyny jak on. Nie! To jest ciężka praca. Czasem trzeba ją rozłożyć na rok, nieraz na 3 lata. Po prostu trzeba mieć pomysł i plan.


Mimo sukcesów Michał niekoniecznie wiąże swoją przyszłość właśnie z matematyką. - Na rynku pracy brakuje informatyków, dlatego prawdopodobnie moją przyszłość zwiążę z informatyką. Po matematyce nic konkretnego w zasadzie nie można robić - mówi Michał. - Tak się jakoś złożyło, że wszyscy, którzy mają jakieś osiągnięcia w olimpiadzie matematycznej, decydują się później na studia na tym samym wydziale - Wydział Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego. Tam dla finalistów i laureatów olimpiad proponowana jest specjalna ścieżka - jednoczesne studia informatyczno-matematyczne. Potem rzeczywiście wiele osób odnajduje się jako informatycy - dodaje Paweł Kwiatkowski.

Michał startował w zeszłym roku również w olimpiadzie informatycznej, udało mu się dojść do II etapu. - Inne zainteresowania... raczej nie mam. Matematyce poświęcam tyle czasu, że nie starcza go na nic innego – przyznaje Michał.

as


Michał Figlus
- wygrał ogólnopolski konkurs Politechniki Łódzkiej „W świecie matematyki”,
- wygrał regionalny konkurs Uniwersytetu Łódzkiego „Matematyka - moja pasja”,
- zdobył „Diamentowy indeks” w konkursie AGH,
- był drugi w konkursie Politechniki Warszawskiej,
- został laureatem konkursu na Uniwersytecie im. kardynała Stefana Wyszyńskiego „Internetowa przygoda z matematyką”,
- został laureatem konkursu „Kangur” (w I klasie miał maksymalną liczbę punktów),
- otrzymał stypendium marszałka województwa łódzkiego,
- otrzymał stypendium prezesa Rady Ministrów.

POLECAMY


Zainteresował temat?

17

0


Komentarze (30)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Al Bundy ~Al Bundy (Gość)15.09.2013 16:07

Gratulacje dla Michała. Oby udało mu się zrealizować marzenia i odnaleźć w życiu. Dziś mamy takie chore czasy, że nawet jednostki nieprzeciętne potrafi życie stłamsić - oby go to nie spotkało!

"lipa" napisał(a):
Dlaczego nie napiszecie o Adzie z ZSP6 która zajebał 3 miejsce w konkursie ogolnopolskim i wygrała wycieczke do Brukseli!


Jak już decydujesz się używać słów potocznie uznawanych za "wulgarne", to chociaż używaj ich w poprawnej formie i dopasowane do kontekstu. To słowa wieloznaczne, i żeby się przy ich pomocy precyzyjnie wyrazić, to "tyż trza umić" ich używać.

00


oj tam oj atm ~oj tam oj atm (Gość)15.09.2013 16:02

A co z innymi uczniami, co nie mają talentów matematycznych, czy oni są również odpowiednio motywowani i podciągani, czy może muszą chodzić na prywatne korepetycje? Zresztą dotyczy to i innych przedmiotów i szkół. Widziałem w lokalnej Telewizorni Piotrkowa wypowiedź p.dyr.I L.O. - cóż za skromność, a co za reklama; mniej więcej brzmiało to tak: 'w historii I LO nie było większego talentu'. Pan dyr. zapomniał o innych rocznikach tej szkoły, szczególnie z lat dyrektorowania jej ZENKA Bartczaka i naprawdę bardzo dobrego CIAŁA PEDAGOGICZNEGO. Nieładnie, bardzo nieładnie. Mam nadzieję, że obecny p.dyr. zreflektuje się i przeprosi poprzednich nauczycieli i swoich poprzedników oraz wielu uczniów olimpijczyków i zwycięzców. Wypowiedź w 'tv-piotrków' naprawdę mocna, bodajże była ona albo 13.IX. albo 14.IX.

00


krakow ~krakow (Gość)15.09.2013 15:27

[cytat]
Nie wiem czy wiesz, ale Jagiellonka to jest biblioteka UJ, więc nie za bardzo pojmuje o co Ci chodzi. Chcesz żeby został bibliotekarzem.

10


eska ~eska (Gość)15.09.2013 14:44

Tylko pedagog z powołania potrafi się przyznać, że uczeń przerósł mistrza, ale żeby tak się stało potrzeba dużo, dużo pracy, takie sukcesy nie biorą się tylko z samego talentu, wiadomo diament, by świecił, trzeba oszlifować... Brawo dla P. Kwiatkowskiego, brawo dla Chrobrego, jego dyrektora, no i gratulacje dla Michała...

20


miara ~miara (Gość)15.09.2013 13:58

Brawa dla ucznia i jego opiekuna;)

00


lipa ~lipa (Gość)15.09.2013 13:15

Dobra reklama nie jest zła! Dlaczego nie napiszecie o Adzie z ZSP6 która zajebał 3 miejsce w konkursie ogolnopolskim i wygrała wycieczke do Brukseli!

01


matematyka ~matematyka (Gość)15.09.2013 12:09

Pan Kwiatkowski jest tak samo skromny jak Pani Katarzyna Kowalczyk, nauczycielka na PIOMIE. Była taka świetna, nauczajac matematyki ze uczen potrafił wstać i poprawić jej bledy na tablicy. Wielu uczniów zniechecila do matematyki swoim podejsciem.

30


owca ~owca (Gość)15.09.2013 11:31

@Szop Pracz Jakbyś poznał osobiście tego człowieka, to może byś się przekonał, że jednak jest wyjątkowy i potrafi pracować z ludźmi i wyciągać z nich to co najlepsze.
A co do tego, czy jakaś uczelnia wyższa go nie chciała... Moim zdaniem akurat większość "profesorów" na uczelniach nie dorasta mu do pięt, ale w życiu nie liczy się tylko pieniądz, są jeszcze inne wartości, takie jak rodzina, znajomi, zadowolenie z pracy.

00


Szop Pracz ~Szop Pracz (Gość)15.09.2013 10:18

" Tak naprawdę nauczyciel niewiele umie, nie oszukujmy się! Niektórzy nauczyciele nie potrafią nawet tego, co powinni umieć „piątkowi” uczniowie" - skoro więc PROFESOR Kwiatkowski nie osiągnął tyle co Michał w swojej karierze, to może powinni się zamienić miejscami! A najlepszym pomysłem jest POJEDYNEK między nimi - kto wygra, rozwiązując zadania, zostanie nauczycielem, a przegrany uczniem. ps. Skoro Kwiatkowski jest taki dobry, to co robi w szkole na marnie opłacanym etacie w takim Piotrkowie. Jagiellonka go nie chciała?

02


też po Chrobrym ~też po Chrobrym (Gość)15.09.2013 09:49

O ile wiem, to w historii szkoły był inny Michał - Michał Pawlak- profesor Kwiatkowski musi go pamiętać :) A swoją drogą cóż za świetny i skromny nauczyciel!!! Brawo i gratulacje!!!

10


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat