- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
- Dni Wolborza będą przebojowe!
- Zderzenie dwóch aut na Wojska Polskiego
- Zmiany w Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie
- Dzielnicowy zatrzymał oszustów
- Czas na pomysły mieszkańców. Wystartowała kolejna edycja Budżetu Obywatelskiego
- Mażoretki królowały w Sulejowie
- Oficjalne wyniki wyborów. Juliusz Wiernicki nowym prezydentem Piotrkowa
Schronisko dla zwierząt: Przenosiny za 250 tys. ?
Według wiceprezydenta miasta Adama Karzewnika, głównym powodem pojawienia się pomysłu z wyprowadzką psów do Bełchatowa są protesty mieszkańców okolic oczyszczalni, którzy zawetowali kolejne plany budowy nowego obiektu. – W tej chwili trwają ustalenia w tej sprawie, więc trudno jeszcze mówić o szczegółach. W każdym razie pojawiła się taka koncepcja. Jeśli uda nam się porozumieć z władzami Bełchatowa, wówczas zostanie zawarte porozumienie międzygminne. Najpierw jednak Bełchatów musi nam przedstawić swoje warunki – mówi Adam Karzewnik.
Na pytanie, kto wpadł na pomysł wyprowadzki zwierząt do Bełchatowa, wiceprezydent odpowiada, że „był to wspólny pomysł władz miasta”. Jak się jednak nieoficjalnie dowiedział “TT”, autorem wariantu bełchatowskiego jest przewodniczący piotrkowskiej Rady Miasta, Marian Błaszczyński. To właśnie nie kto inny, tylko przewodniczący oznajmił ponad miesiąc temu mieszkańcom okolic oczyszczalni, że „schroniska nie będzie”.
„Bełchatowskim” pomysłem nie jest zachwycona Grażyna Fałek, według której koncepcja ta jest absurdalna nie tylko ze względu na wysokie koszty, ale przede wszystkim na bezpieczeństwo piotrkowian. – Nie wyobrażam sobie przewożenia każdego złapanego bezpańskiego psa do Bełchatowa. Utrzymanie zwierząt będzie wówczas o wiele droższe niż u nas na miejscu. Dziennie utrzymanie jednego psa to koszt ok. 10 zł. Poza tym przyjęcie jednego psa do bełchatowskiego schroniska to z kolei koszt 1000 zł.
więcej w nr 23 TT
POLECAMY