Piotrków: Za SKOK pod sąd - proces w tym roku?

Tydzień Trybunalski Wtorek, 01 grudnia 20092
Jeszcze w tym roku powinien rozpocząć się proces dwóch mężczyzn, którzy obrabowali kasę Stefczyka. Jeden z nich odpowie też za inne przestępstwa.

Akt oskarżenia dwudziestolatków Przemysława B. i Łukasza W. trafił już do Sądu Rejonowego w Piotrkowie. Obydwaj oskarżeni są o napad na piotrkowski oddział Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka. - Przemysław B. odpowie również za napad na aptekę przy ul. Jagiellońskiej w Piotrkowie, za włamanie i pobicie - informuje Dorota Mrówczyńska kierująca Prokuraturą Rejonową w Piotrkowie. Proces rabusiów powinien rozpocząć się jeszcze w tym roku.

 

5 maja wieczorem (około godziny 19.00) do apteki przy Jagiellońskiej weszło dwóch zamaskowanych młodych mężczyzn w kapturach na głowach. W aptece była wtedy właścicielka oraz kobieta z małym dzieckiem. Obydwie zmartwiały na widok napastników i pistoletu w dłoniach jednego z nich. To właśnie ten z pistoletem zażądał od aptekarki pieniędzy. Przestraszona kobieta sięgnęła do kasy i dała mu 300 złotych. Rabuś wziął pieniądze i razem z kompanem szybko uciekł. Właścicielka apteki zadzwoniła na policję.

 

Do akcji wkroczyli funkcjonariusze w mundurach i policyjni wywiadowcy. Dzięki pracy jednego z nich i dobrej znajomości środowiska przestępczego rozbójnicy wpadli już w dwie godziny po napadzie. Starszy z nich, Przemysław B. właśnie, karany już wcześniej za rozboje - zatrzymany został u swojego znajomego, u którego ukrywał się od jakiegoś czasu. Jak się okazało, za pomocnika wziął sobie... czternastoletniego chłopca, którego policjanci „zdjęli" w jego mieszkaniu. Znaleźli również pieniądze zrabowane w aptece oraz kominiarkę i pistolet.

 

Podczas przesłuchań zatrzymani przyznali się do obrabowania apteki i do tego, że planowali też inne „skoki". Przemysław B. zeznał ponadto, że dokładnie trzy miesiące wcześniej, 5 lutego, razem ze swoim rówieśnikiem Łukaszem W., napadł na siedzibę kasy Stefczyka i zrabował ponad siedem tysięcy złotych. Usłyszawszy to, policjanci przesłuchujący młodzieńca niemal osłupieli - od dawna mieli już przecież podejrzanego o napad na SKOK. Sąd wprawdzie zwolnił go z aresztu, ale mężczyzna rozpoznany został przez przypadkowego świadka napadu.

 

Ten pierwszy podejrzany, Maciej G., został w końcu oczyszczony z zarzutów. Wystąpił o odszkodowanie za niesłuszne aresztowanie i przetrzymywanie w areszcie przez równe sześćdziesiąt dni. Jego wniosek nie został jeszcze rozpatrzony. Za napad zaś na SKOK przed sądem stanie ktoś zupełnie inny.

 

 

(mj)

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

nowy ~nowy (Gość)01.12.2009 19:13

takim bandytom po 25 lat odsiadki to ich nauczy rozumu

00


zet ~zet (Gość)01.12.2009 10:25

pewnie dostana zawiasay. a ten łepek 14 letni wogóle nic nie dostanie. z koleji nieslusznie podejrzany o napad a policja juz zacierała rece ze ma podejrzanego. bo ktos przypadkowo go rozpoznał. a moze poprostu akutat przechodził tamtedy.... ech te polskie organy scigania

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat