- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
- Dni Wolborza będą przebojowe!
- Zderzenie dwóch aut na Wojska Polskiego
- Zmiany w Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie
- Dzielnicowy zatrzymał oszustów
- Czas na pomysły mieszkańców. Wystartowała kolejna edycja Budżetu Obywatelskiego
- Mażoretki królowały w Sulejowie
- Oficjalne wyniki wyborów. Juliusz Wiernicki nowym prezydentem Piotrkowa
Piotrków: Podejrzana uchwała
- Nasuwa to podejrzenie, że podpisy różnych osób zostały nakreślone przez jedną osobę - podkreśla Sokalski.
Te podejrzenia nie wzruszyły jednak ani przewodniczącego rady miasta, ani pozostałych radnych z rządzącej Prawicy Razem. Sprawy właściwie nie skomentowano, ograniczając się do zasięgnięcia lakonicznej opinii prawnej.
- Wniosek do prokuratury składa ta osoba, która podejrzewa popełnienie przestępstwa, a nie inna - stwierdza mecenas Violetta Zawadzka.
Projekt uchwały został poddany pod głosowanie, mimo że nie opiniowała go żadna komisja problemowa. Wielu radnych było oburzonych tak bezkompromisowym forsowaniem podziału rady osiedla.
- Jeżeli istnieje chociaż domniemanie, to obowiązkiem przewodniczącego jest wyhamowanie potencjalnych działań, które mają w podtekście łamanie prawa - uważa radny Bronisław Brylski. - Dla mnie to totalny skandal. Nikt nie słucha mieszkańców, łamane są zasady demokracji samorządowej, po prostu wstyd mi za tę część rady, która tak głosowała.
Na sesję przyszli mieszkańcy os. Wyzwolenia, oburzeni propozycją rozbicia ich rady. Na sali obrad nie mieli prawa głosu, ale podczas przerwy na korytarzu nie owijali w bawełnę. - Pewna grupa chce podzielić naszą radę, żeby zaistnieć przed wyborami i odsunąć radnego Sokalskiego, który poświęca od 3 lat swój prywatny czas i swoją prężną działalnością zagraża innym radnym - uważa Barbara Nowak z rady Wyzwolenia-Sulejowska.
Radny Tomasz Stasiak z Prawicy Razem relacjonował na sesji konsultacje z mieszkańcami, dotyczące podziału rady. Nie wykazał jednak, by potwierdziły one, że większość jest za takim podziałem, a jedynie, że ludzie z Zalesickiej czuli się pomijani. Tyle tylko, że wystąpili oni właśnie z wnioskiem o utworzenie własnej rady.
Za rozbiciem rady osiedla było 11 radnych, przeciw 8, 3 wstrzymało się od głosu.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki
POLECAMY