Piotrków: Czy fabryka zanieczyszcza środowisko?

Tydzień Trybunalski Środa, 15 kwietnia 20097
Było już kilka kompleksowych kontroli. Zapowiedziane są kolejne. Czy to tylko rutynowe działania? Niektórzy mieszkańcy i działkowicze z ulicy Gęsiej twierdzą, że zlokalizowany w ich sąsiedztwie zakład produkcji mebli zatruwa środowisko.

Nieprzyjazna fabryka

- Nieraz i przez siedem godzin jest okropny hałas. Ale nie tylko on nam przeszkadza – mówią mieszkańcy ul. Gęsiej w Piotrkowie. - Z wyciągu cały czas, kiedy zakład działa, sypią się trociny. Czasem całe podwórko jest w wiórach.
- O, proszę bardzo. Na tym trawniku widać wyraźnie odpady z drewna. Najgorzej jest w czasie wietrznych dni. Wszystkie odpady z komina lecą na całą okolicę. Zresztą do rowu również wylewają jakieś ścieki z lakierni. Wszystko powinno być tutaj zmodernizowane, a nawet od razu zamknięte. Ścieki idą do ziemi, a z ochrony środowiska dają jeszcze właścicielowi fabryki jakieś terminy – dodaje drugi z sąsiadów.
- Tutaj nie ma nawet kanalizacji, a pozwolenie na lakiernię jest. To nie jest teren, na którym powinien znajdować się tego typu zakład. Takie jest nasze zdanie – komentuje krótko anonimowy mieszkaniec ul. Gęsiej.
Również właściciele pobliskich ogródków działkowych narzekają na działalność zakładu produkcyjnego. – Często daje się odczuć nieprzyjemny zapach, chyba od lakieru. Podobno fabryka odprowadza też gdzieś jakieś nieczystości. Tego nie wiem na pewno, ale jeżeli to prawda, to też się nam nie podoba. Większość działkowiczów uprawia warzywa, sadzi drzewka owocowe, truskawki – opowiada częsty bywalec “Słonecznej Polany” (ogródków działkowych przy ul. Gęsiej).
Nie dla wszystkich jednak okolicznych mieszkańców zakład jest uciążliwy. – Nic nam nie przeszkadza. Nie czuć smrodu. Hałas? A jaki tutaj hałas, chyba od drogi na Łódź. Naprawdę nie możemy narzekać. A niech tam sobie robią w tym zakładzie, w żadnym stopniu nie są uciążliwi – stwierdza krótko starsze małżeństwo.

Co wykazały kontrole?

Kompleksową kontrolę w zakładzie produkcji mebli przeprowadził w ubiegłym roku Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi Delegatura w Piotrkowie Trybunalskim.
- Zajęliśmy się kontrolą zakładu przy ulicy Gęsiej – mówi kierownik działu inspekcji ochrony środowiska Piotr Nowakowski. - Na emisję lakieru zakład miał wydaną decyzję, ale nie posiadał króćców pomiarowych. Zobowiązał się jednocześnie do ich zainstalowania. Jeżeli chodzi o pomiar hałasu, również wykonaliśmy badania, a wyniki przekazaliśmy do Starostwa Powiatowego. Nie wydano ostatecznej decyzji w tej sprawie. Dlatego też w kolejnym kwartale bieżącego roku planujemy ponowną kontrolę poziomu emisji lakieru i hałasu. Jeżeli zostanie stwierdzone przekroczenie norm, wydana zostanie decyzja o dopuszczalnym poziomie emisji hałasu. Zakład ma wówczas świadomość, że jest problem, który należy rozwiązać. Dopiero po prawomocnej decyzji istnieje możliwość egzekwowania kar z wstrzymaniem produkcji włącznie. Z kolei sprawę kolektora zgłosiliśmy inżynierowi miasta, ponieważ właściciel stwierdził, że do niego nie należy. Oczekujemy na odpowiedź w tej kwestii.
- Lokalizacja budynku stolarni jest uzasadniona. Skoro decyzja o lokalizacji została wydana kilkanaście lat temu i jeżeli do tej pory nic w planach nie było zmieniane, to zrozumiałe, że wszystko jest zgodne z prawem – stwierdza dyrektor Pracowni Planowania Przestrzennego UM Paweł Czajka.

Co na to właściciel?

- Nasz zakład działa od lat osiemdziesiątych. W czasach świetności byliśmy naprawdę dużą firmą. Zarówno wtedy, jak obecnie nie widzę możliwości bezprawnej produkcji. Kontrole w naszym zakładzie, to nie jest jednorazowe wydarzenie. Co jakiś czas musimy się dostosowywać do najnowszych zaleceń i norm. Gdybyśmy tego nie robili, zakład już dawno zostałby zamknięty – mówią właściciele produkujący meble. - Po ostatniej kontroli zastosowaliśmy się do zaleceń WIOŚ. Zainstalowaliśmy króćce. Dzięki nim możemy mierzyć poziom emitowanych zanieczyszczeń - dodaje.
- Ktoś twierdzi, że jesteśmy źródłem zbyt wielkiego hałasu? Najpewniej jednak nie zakłóca to życia wszystkim mieszkańcom naszej ulicy. W dodatku dzieje się to sporadycznie. Poza tym my też tam mieszkamy. Ani my, ani nasze dzieci nie uważają, że hałas jest uciążliwy. My naprawdę nie mamy sobie nic do zarzucenia. Jeżeli istnieje konieczność, zwyczajnie, dostosowujemy się do przepisów. Dysponujemy również pismem kierownika Referatu Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Piotrkowie Trybunalskim, w którym stwierdza się, że tereny przy ulicy Gęsiej (na głębokości 80 m od ulicy) są chronione przed hałasem. Z kolei punkt pomiarowy znajdujący się na terenie zakładu zlokalizowany jest w odległości ok. 100 m od drogi. Jest to teren, dla którego wedle rozporządzenia Ministerstwa Środowiska nie są określone dopuszczalne poziomy hałasu, czyli krótko mówiąc teren ten nie jest chroniony przed hałasem – dodaje właściciel fabryki.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (7)

Szanowni czytelnicy, na czas trwania ciszy wyborczej wyłączyliśmy możliwość publikacji komentarzy, możliwość ta powróci po jej zakończeniu. I pamiętaj - 21 kwietnia widzimy się na wyborach! – Redakcja ePiotrkow.pl

Komentowanie zostało wyłączone.
mak132 ~mak132 (Gość)20.01.2014 16:54

powinno być mniej fabryk.

00


mieszkaniec ~mieszkaniec (Gość)19.04.2009 20:10

A w Babach przesiewają Ukraiński węgiel i mieszają z piachem grysem tam się tak kurzy że ludzie mieszkający w okolicy plują czarnym kurzem i jest dobrze.W kraju zamyka się kopalnie bo są nie rentowne a sprowadza węgiel bez kalorii z kazachstanu i ukraimy i to się opłaca.Firma ta ma nazwę Bartel.

10


piomka ~piomka (Gość)17.04.2009 14:56

A na Piomie czasami okien niemożna otworzyc taaaaki smród i jakoś żyjemy !

00


motyl ~motyl (Gość)16.04.2009 12:42

A może po prostu pozamykać fabryki. Wtedy będzie czyste powietrze, tylko co z ludźmi? Na bruk, za co będą żyć? Można meble Chin sprowadzać, a co!

00


Piotrkowianin ~Piotrkowianin (Gość)16.04.2009 12:09

Lepsze dymy lecą z fabryki sklejek przy ul. Roosevelta.

00


Randall ~Randall (Gość)16.04.2009 10:32

Dziwi mnie, że akurat ta firma 'przeszkadza' mieszkańcom naszego miasta, natomiast fabryka mebli przy Sulejowskiej nie?!
To co wydobywa się szczególnie zimą z ich komina każdy jadący Sulejowską bądź obwodnicą bez problemu może zauważyć i niestety też poczuć (w zależności od wiatru nawet na Wolborskiej). Raz nawet pomyślałem że zapaliła mi się instalacja w aucie ale po otworzeniu drzwi było jasne - to smród palonych odpadów (lakierowanych, woskowanych) z fabryki mebli.

00


shell1 ~shell1 (Gość)15.04.2009 16:14

Czyżby chodziło o zakład AA.
Jeśli się nie mylę to nie ma takiego pojęcia jak emisja lakieru - istnieje za to pojęcie emisja rozcieńczalników organicznych to one są uwalniane do atmosfery a nie lakiery.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat