Pioma: Związki wywalczyły ograniczenie zwolnień

Strefa FM Czwartek, 15 stycznia 20099
Zarząd Piomy Industry ograniczył liczbę planowanych zwolnień. Nie 300 a 80 osób otrzyma wypowiedzenia - takie zapewnienia otrzymały związki zawodowe na spotkaniu z prezesem spółki Wojciechem Wroną.
- Związki jednak dalej twierdzą, że żadne zwolnienia nie są potrzebne - mówi Czesław Skulski, przewodniczący związków zawodowych "NSZZ Solidarność" w Fabryce Maszyn Górniczych Pioma.

Kolejne spotkanie związkowców z zarządem Pioma Industry planowane jest w najbliższy poniedziałek o 11:00.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (9)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

pracownik ~pracownik (Gość)20.01.2009 17:50

a mafia i kasa bo na weglu nieda rady

00


były ~były (Gość)18.01.2009 20:44

Podobno intligentem zostaje się dopiero w trzecim pokoleniu. Także tego zaszczytu mogą dostąpić dopiero wnuki pana Jacka D. On jest tylko i włącznie synem węglarza ze Śląska. I to widać.

00


mistrz ~mistrz (Gość)18.01.2009 19:25

Koledzy właśnie o to mi chodziło, że pewne urzędy powinny zająć się tą "ciężką pracą" pana Jacka D. Bo to, ze jest "właścicielem" jakiejś firmy nie oznacza, że kupił ją za uczciwie zarobione pieniądze. Tym bardziej jak odnosi się do pracowników. Głównie z pogardą i chamstwem. Ktoś kto doszedłby do takiej fortuny uczciwą pracą wiedziałby ile to kosztowało jego i ile pracy kosztuje utrzymanie rodziny każdego mu podległego pracownika. Pan D. niestety zachłysnął się kasą ale jakich by butów nie kupił i tak zawsze będzie z nich wystawała słoma. Taka jest prawda. Kasa może zmienić tylko powierzchowny wizerunek ale nie zmieni chama w porządnego człowieka. I taka jest cała prawda.

00


ekonom ~ekonom (Gość)17.01.2009 16:18

No, nie przpadkiem ową "ciężką pracę" wsadziłem w nawias, bo prawdziwą ciężką i pożyteczną dla innych pracą to się do niczego nie dochodzi, no, może za wyjątkiem jakiejś choroby zawodowej. Ale taka jest filozofia gospodarki rynkowej: największe dochody uzyskuje się nie z wykonywania jakiejś użytecznej pracy, tylko z inwestycji i innych kombinacji, z wykorzystywania mechanizmów rynkowych dla własnych celów. Jeśli ktoś potrafi tylko ciężko pracować, choćby to była bardzo solidna i potrzebna praca, musi zadowolić się pensyjką i ciągle obawiać się utraty pracy, a na wynikach jego pracy będą robić kokosy ci, którzy pracować być może wogóle nie potrafią, ale potrafią żonglować przeróżnymi: akcjami, wekslami, nieruchomościami, obligacjami, dziełami sztuki i diabli wiedzą czym tam jeszcze, co przynosi zysk. A być może również nie mają skrupułów w dążeniu do celu, jeśli trzeba dać w łapę, ustawić przetarg, oszukać fiskusa, to trzeba to robić i zniszczyć każdego, kto stanie na drodze do kolejnych milionów, a pracownik, czyli ten, który naprawdę ciężko przcuje, to oczywiście tylko narzędzie, które się wyrzuca, jeśli przestało być potrzebne. Obrzydliwy ustrój!

00


klet ~klet (Gość)17.01.2009 10:19

Co rozumiesz pod hasłem "ciężką pracą" ? Masz na myśli ręka rękę myje? Czy inne konszachty dorobkiewiczów poparte nieudolnymi handlarzami z pałacu Urzędowskiego miasta PT ?

00


ekonom ~ekonom (Gość)16.01.2009 23:41

Nie rozumiecie chyba istoty kapitalizmu. Za co niby wsadzać mają właściciela, a ściślej mówiąc akcjonariusza?... He?... Na szkodę firmy to może działać zarząd, ale właściciel może zrobić co zechce. Może zwolnić wszystkich, zlikwidować PIOMĘ i kasiorę zainwestować gdzie indziej, jeśli mu się to opłaca. Żadne związki tu nie pomogą, bo fabryka jest dla właściciela, żeby pomnażał swoją fortunę, żeby go było np. stać na jeszcze większy pałac, a być może jeszcze szybszy samolot. itp. a ludzie są potrzebni, jeśli mu w tym pomagają. Jeśli nie, to wynocha! A swoja drogą, zgodnie z duchem tego ustroju pracownicy PIOMY powinni podziwiać właściciela, że doszedł do milionów "ciężką pracą"...

00


mistrz ~mistrz (Gość)16.01.2009 11:43

Z Piomą naprawdę nie jest źle. Tylko właściciel działa na szkodę firmy i myślę, że to byłoby do udowodnienia. Poza tym takie urzędy jak NIK czy CBA powinny zabrać się w końcu za to całe towarzystwo. A może już się wzięły i tylko czekają na odpowiednią chwilę. I wcale bym się nie zdziwił jak któregoś dnia zobaczyłbym w TV to całe towarzystwo w bransoletkach.

00


żenada ~żenada (Gość)16.01.2009 10:33

Słowo "kryzys" to dla zarządu bardzo wygodne wyjście. Mogą bezczelnie w imię właśnie kryzysu traktować pracowników jak im się podoba. Skoro tak nagle z 300 osób zeszli do 80 to chyba jednak nie jest tak źle z Piomą. Trudno nie odnieść wrażenia, że ktoś chce całkowitej likwidacji Piomy.

00


xx ~xx (Gość)16.01.2009 08:12

Ściema jak zwykle. W założeniach właściciela i tak jest zwolnić 300 osób a pierwsza grupa miała być około 100 osób. A związki cieszą się, że udało się uratować ludzi. W PIOMA Mining jest tak samo. Najpierw zwolniono 130 osób a potem był kolejny rzut na jesień a teraz w styczniu kolejna lista około 60 osób. Tak aby nie wejśc w zwolnienia grupowe. Niech prezesi i właściciel zapewnią na piśmie, że nie będzie więcej zwolnień np. w tym roku. Wtedy będzie to bardziej wiarygodne. Ale takiego zapewnienia nikt nie uzyska.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat