- Jest tam przejście dla pieszych, zupełnie zapadnięte, bo ze Słowackiego w Reja skręcają samochody, a ulica jest za wąska. Ciężarówki nie mogą się zmieścić, więc zarywają chodnik. Wielokrotnie zgłaszaliśmy to jako mieszkańcy do Rady Osiedla i do radnego Dziemdziory. Bez żadnego efektu. Kiedy jest sucho, nie ma większego problemu, ale po deszczu jest wielka kałuża. Matki, które przechodzą tędy, odprowadzając dzieci do żłobka, przedszkola czy szkoły, zmuszone są przechodzić środkiem ulicy - mówi pan Zbigniew, mieszkaniec osiedla.
- Do kogo mamy to zgłaszać? Nie wiemy. W tej chwili od obecnego dyrektora MZDiK nie mamy żadnej pomocy. Kiedy dyrektorem był Jacek Marusiński, nie było żadnego problemu. Wtedy z czymkolwiek się nie zwróciliśmy, sprawa niezwłocznie była załatwiona – dodaje.
- Roznosił ulotki, wpadł do piwnicy. Teraz radny leży w szpitalu
- Pracownicy magazynu będą protestować. Zablokują drogę krajową
- Wyburzają kamienicę, która uległa katastrofie budowlanej
- Minister docenił pracę piotrkowskiej studentki
- Dlaczego tak śmierdzi? Nietypowy problem na basenie
- Uratowali mężczyznę, który siedział na torach
- Tłumy na drodze krzyżowej ulicami Piotrkowa
- 45 lat Dożynkowej Kładki
- Wjechał do rowu, przewożąc zwierzęta. Nie wszystkie przeżyły