Najsłynniejszy browar w mieście

Tydzień Trybunalski Środa, 02 marca 20111
Choć od przeszło czterdziestu lat w budynkach browaru Braulińskiego nie produkuje się piwa, większość piotrkowian bez trudu potrafi wskazać, gdzie mieszczą się jego zabudowania.
fot. archiwumfot. archiwum

Charakterystyczna wieżyczka suszarnicza z wiatromierzem ulokowana na głównym budynku dawnego browaru wciąż góruje nad dachami południowej pierzei Wojska Polskiego vis-a-vis ulicy Stronczyńskiego. Właściciele browaru, bracia Span, później Franciszek Brauliński, nie tylko zajmowali się produkcją złocistego trunku. Wielokrotnie wspierali też piotrkowskie społeczeństwo...

Nie ma piwa w niebie
Nie ma i nie będzie
Nawet piwa tam nie dowieźli
Ogromnie suszy u bramy Piotra...

Tak śpiewała kiedyś niezapomniana Anna Jantar. W Piotrkowie swego czasu piwa produkcji lokalnych browarników nie brakowało. Najsłynniejszym piotrkowskim browarem był oczywiście Browar Spana, zwany później od nazwiska kolejnego właściciela Browarem Braulińskiego. Choć od przeszło czterdziestu lat w budynkach browaru Braulińskiego nie produkuje się piwa, większość piotrkowian bez trudu potrafi wskazać, gdzie mieszczą się jego zabudowania. Charakterystyczna wieżyczka wiatromierza głównego budynku wciąż góruje nad dachami południowej pierzei Wojska Polskiego vis-a-vis ulicy Stronczyńskiego. Początki browaru sięgają prawdopodobnie XIV wieku i związane są z dominikanami, którzy - gdy osiedlili się w mieście - zajęli się m.in. produkcją piwa dla własnych potrzeb. Rozwój browaru nastąpił jednak dopiero w II połowie XIX stulecia. Wraz z pojawieniem się nad Strawą rodziny Spanów w mieście nastąpił rozkwit tradycji i obyczajów warzenia piwa.

Największy browar w mieście

Bracia Span, Andrzej i Ksawery Franciszek, powiększyli teren dawnego dominikańskiego browaru o budynek teatru - słynny Teatr Spana - i okazałą, dwupiętrową kamienicę mieszkalną. Oba budynki powstały według projektu Ignacego Markiewicza. Usytuowany przy ulicy Bykowskiej 41/43 (obecnie Wojska Polskiego) Browar Spana przez ponad osiemdziesiąt lat należał do największych prywatnych przedsiębiorstw w Piotrkowie. Początkowo browarem obaj bracia zarządzali wspólnie. Niemniej nigdy rodzina Spanów nie ukrywała, że ogromną miłością Franciszka Ksawerego był teatr - stąd też przybytek X muzy na terenie przedsiębiorstwa - i wielokrotnie zdarzało się, że to zyski z działalności browaru pozwalały przetrwać niejeden finansowy kryzys wspomnianemu Teatrowi Spana. Oczywiście nie zawsze taki obrót sprawy zyskiwał aprobatę drugiego z braci, Andrzeja. Jako największy piotrkowski browar, przedsiębiorstwo Spanów jednorazowo było w stanie przerobić 5000 litrów (średnio 250 wiader) zacieru piwnego. O wielkości i możliwościach produkcji browaru Spanów świadczy również opłata akcyzowa, jaką przedsiębiorstwo było zobowiązane uiszczać. Jak podaje na stronie internetowej poświęconej najstarszemu browarowi obecny piotrkowski browar, przedsiębiorstwo Spanów każdorazowo opłacało akcyzę na 3 warki, tj. 15000 litrów zacieru, czyli 750 wiader. Dla porównania konkurencja wykupywała kwoty poniżej 1 warki, np. Kalinowski 138 wiader, Markus Braun 88 wiader, a Windhejt tylko 46 wiader.

Od Abrahamsona do Braulińskiego

W 1885 roku browar został wydzierżawiony Józefowi Abrahamsonowi. Co ciekawe, za jego rządów browar nieco ograniczył ilość wiader zacieru w jednej warce z 250 do 200. W ostatniej dekadzie XIX stulecia na skutek rodzinnych koligacji nową właścicielką przedsiębiorstwa Spanów została Janina, córka Franciszka Ksawerego. Współudziałowcem zaś został jej mąż, a zięć najstarszego z braci Span, Franciszek Brauliński. Początek XX wieku nie był najlepszym okresem dla największego producenta piwa w mieście. Sytuacja finansowa browaru stała się na tyle zła, że w 1908 r. został zlicytowany i zakupiony przez dotychczasowego współudziałowca Franciszka Braulińskiego za zawrotną wówczas sumę 69 tysięcy rubli.

Potentat w guberni piotrkowskiej

Nowy właściciel nie tylko przywrócił przedsiębiorstwu dawny prestiż i uznanie klientów, ale również rozbudował zakład i unowocześnił produkcję piwa. Cyklu produkcyjnego i dobrej passy nie zakłócił nawet pożar, jaki wybuchł w browarze w 1910 roku. Choć straty były znaczne (spłonął m.in. składowany chmiel i część zabudowań), browar nie zaprzestał działalności. Zamknięto teatr, którego pomieszczenia wykorzystano w tej sytuacji jako magazyny. Pomimo tragedii pożar przyczynił się do modernizacji całego obiektu. Budynek browaru przebudowano i połączono z pomieszczeniami zlikwidowanego teatru tak, że zaczęły tworzyć jedną całość. W samym budynku byłego Teatru Spana umieszczono słodownię. Dodatkowo wzniesiono suszarnię chmielu i warzelnię (obiekty te zachowały się do dziś i mają statut zabytków) oraz dobudowano charakterystyczną wieżę suszarniczą z wiatromierzem. W 1910 roku browar Braulińskiego, poruszany siłą motorową, przerabiał rocznie około 500 ton słodu na piwo i eksportował 30 wagonów tego produktu.
Dużym atutem browaru był dostęp do doskonałej wody pozyskiwanej z własnego odwiertu, która znacznie podnosiła walory smakowe produkowanego piwa. Piotrkowski browar, jak podaje “Kronika Piotrkowska” w jednym z numerów z 1913 roku, słynął z produkcji 3 gatunków piwa: bawarskiego, pilzneńskiego i kulbachskiego. Z kolei, jak podaje na swej stronie internetowej obecny piotrkowski browar, piwa produkcji Braulińskiego były prawdopodobnie tak dobre, że usiłowano je podrabiać, w związku z czym Brauliński prosił “Szanownych Konsumentów o łaskawe zwracanie uwagi na wypaloną na korkach firmę swoją.”

Wojenne perturbacje

Podczas I wojny światowej, jak większość przedsiębiorstw piotrkowskich, browar Braulińskiego przeżywał ciężkie chwile. Działania wojenne i 4-letnia okupacja miasta przez austriackie wojska odbiły się na wielkości produkcji. Niedostatecznie zaopatrywany w jęczmień i węgiel (z przyznanych browarowi 200 ton jęczmienia docierało doń tylko 135 ton), trapiony rekwizycjami miedzianych kotłów, zmuszony był do warzenia tylko jednego gatunku piwa, a niekiedy - jak w I połowie 1917 roku - do przestoju w produkcji. Ratunkiem dla przedsiębiorstwa okazał się kontrakt na dostawę piwa dla stacjonującego w Piotrkowie 100-osobowego pułku piechoty. Lokalny trunek na tyle przypadł do gustu cesarskim żołnierzom, że otrzymał stosowne zaświadczenie o niezbędności jego istnienia jako zakładu działającego na potrzeby austriackiej machiny wojennej.

W czasach międzywojnia

Wbrew pozorom zakończenie wojny i odzyskanie przez Polskę niepodległości nie zakończyły kłopotów największego piotrkowskiego browaru. Co ciekawe, nawet miejska kasa mocno zubożała po wojnie zaciągała pożyczki u Braulińskiego. Z kolei kryzysy ekonomiczne lat 20. i 30. sprawiły, że i sam Franciszek Brauliński musiał ratować swój interes, zaciągając kredyty, m.in. w Banku Spółek Zarobkowych. Niemniej odnosił browar i sukcesy. Zdobywał nagrody na rodzimych i zagranicznych wystawach browarniczych.

Ku upadkowi

W czasie II wojny światowej browar nie zaprzestał produkcji. Objęty zarządem komisarycznym, nadal działał pod szyldem “Browar Parowy Franciszka Braulińskiego” i zatrudniał nieco ponad 40 osób. Początki końca browaru nastąpiły tuż po wyzwoleniu kraju spod okupacji hitlerowskiej. Wiosną 1945 roku przedsiębiorstwo w ramach nacjonalizacji zostało przejęte przez państwo. Nie mogąc pogodzić się z zaistniałą sytuacją, 8 czerwca 1945 roku zmarł Franciszek Brauliński. W kolejnych latach następowała stopniowa degradacja pomieszczeń i urządzeń browaru, w którym warzono piwo do 1970 r. Budynek warzelni i słodowni opuszczono, natomiast w pozostałych pomieszczeniach ulokowano rozlewnię wód gazowanych.

 

Po 1989 roku browar, a właściwie jego pozostałości, wróciły do spadkobierców ostatniego właściciela. W latach 90. ubiegłego stulecia we wnętrzach dawnego imperium piwnego zagościła na chwilę galeria obrazów. Do chwili obecnej jednak do piotrkowskiego browaru nie powróciły dawne tradycje warzenia chmielowego napoju.

 

Agawa

POLECAMY


Zainteresował temat?

5

0


Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Black Raven ~Black Raven (Gość)01.09.2016 03:41

Bardzo fajny artykuł, bardzo ciekawy. Szkoda tylko, że już nie zasmakujemy piwa Pana Braulińskiego...

10


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat