Lidia Popiel spotkała się z piotrkowskimi pasjonatami fotografowania

Niedziela, 12 czerwca 20161
Gościem niedzielnego spotkania „Cafe pod Migawką” była Lidia Popiel. Znana fotograf, modelka, projektantka i dziennikarka podzieliła się z piotrkowskim pasjonatami fotografii tajnikami swej pracy. Zaprezentowała również serię portretów, jakie wykonała znanym Polakom, w ciągu kilku ostatnich lat.

Ładuję galerię...

   W niedzielę, 12 czerwca, gościem spotkania z cyklu „Cafe pod Migawką” była znana fotograf, modelka, projektantka i dziennikarka Lidia Popiel. Spotkanie poprowadził tradycyjnie już pomysłodawca projektu Tomasz Lenarczyk, a odbyło się ono, jak zawsze, w piotrkowskiej restauracji Guljana.

  Lidia Popiel, prywatnie żona aktora Bogusława Lindy, swoją przygodę z fotografią rozpoczęła 32 lata temu. Jej znakiem rozpoznawczym są czarno-białe portrety. Fotografowała i fotografuje najbardziej znanych. Przed jej obiektywem stawali między innymi Jerzy Stuhr, Krystyna Janda, Magda Umer, Maria Walewska, Monika Brodka, Kayah, Natalia Kukulska, Karolina Korwin-Piotrowska, Manuela Gretkowska, Olaf Lubaszenko, Magdalena Środa, Dorota Wellaman czy Iwona Guzowska. Pracowała dla takich tytułów prasowych, jak „Scena”, „Zwierciadło” czy „Pani”. W latach 80. robiła pierwsze w kraju zdjęcia gwiazd na okładki. Od 12 lat wykłada w Warszawskiej Szkole Filmowej.

 Piotrkowskim pasjonatom fotografii Lidia Popiel zdradziła tajniki swej pracy za obiektywem, opowiedziała o swoich ulubionych aparatach fotograficznych i podzieliła się przepisem na dobry portret. Przyznała, że na przykład, nie lubi „prostować” swych zdjęć, bo dla niej „krzywe” linie równoległe wprowadzają dynamikę i niepokój w kadr.  

 

Pani Lidio, jak zaczęła się pani przygoda z fotografią?

Lidia Popiel: – To było podyktowane potrzebą chwili, bo co prawda byłam modelką, ale zaczęłam robić też swoje kolekcje dla galerii Grażyny Hase. Miałam też wiele przepięknych koleżanek i po prostu pewnego dnia zaczęłam je fotografować w tych rzeczach, które sama zrobiłam.    

– Fotografia przez kilka ostatnich lat bardzo się rozwinęła, dziś choćby za sprawą telefonów komórkowych każdy może być fotografem. Jak pani się na to zapatruje?

– Oczywiście wszyscy jesteśmy fotografami, a niektórzy wręcz twierdzą, że jest kryzys w fotografii, że fotografia idzie na dno, a ja uważam wręcz przeciwnie. Ponieważ na co dzień mamy do czynienia z wieloma obrazami, i przez to też się uczymy, w związku z tym ta fotografia w wielu wydaniach idzie po prostu coraz wyżej i wyżej. Uczymy się fotografować, uczymy się czytać obrazy i odróżniać te, które mają wartość, od tych, które jej nie mają.

– Na pani profilu na facebooku można znaleźć zdjęcia pani autorstwa, które nie zostały poddane „manipulacji komputerowej”. Czy jako fotograf często korzysta pani z takich narzędzi jak na przykład Photoshop?

– Programy do obróbki to jest po prostu ciemnia cyfrowa i tak z tego korzystam. Nie usuwam rzeczy z kadrów, nie manipuluję, nie robię grafik. Grafika to jedna sprawa, a taka sprawa podstawowa to obróbka. Oczywiście jest to potrzebne dla każdego zdjęcia, żeby wydobyć jego istotę. Podobają mi się grafiki komputerowe zrobione ze zdjęć, które są wyczyszczonymi portretami gwiazd, które tworzą zupełnie inny krajobraz, inny świat. Czemu nie. Na wszystko jest miejsce. Bardzo lubię taką surowiznę, takie niedoczyszczone zdjęcia, takie z jakby brudami. One dla mnie są żywsze i mają znamiona dokumentu.

– A fotografia czarno-biała…  

– Ja uwielbiam czarno-białą fotografię bez względu na to ile tonacji szarości zawiera. Myślę, że to jest taka esencja, szczególnie w portrecie. Łatwiej doszukać się emocji, łatwiej doszukać się istoty człowieka.

– No właśnie, jak fotografować drugiego człowieka, by wydobyć z niej to co najlepsze?

– Należy być szczerym z tą osobą. I dać jej dużo swobody, trochę porozmawiać. Robiąc komuś portret zwykle mamy jakiś plan na to zdjęcie. Tym bardziej o naszym pomyśle warto z osobą fotografowaną porozmawiać. Powiedzieć jej co chcemy zrobić. Ale z drugiej strony takie proste i szybkie portrety mają dużą moc. I jeśli osoba pyta mnie, stając przed obiektywem: co mam robić? A często tak się zdarza. Ja mam zawsze jedną odpowiedź – nic!

– Jako kobieta znana często bywa pani oceniania pod względem ubioru. Niemniej słynie również pani ze swojego stylu – klasycznego, minimalistycznego, eleganckiego. Zatem czy jest jakiś strój, którego by Lidia Popiel nigdy na siebie nie włożyła?

– Nie (śmiech). Chyba nie. Bo wszystko zależy od kontekstu i tego jak się zestawi wszystkie rzeczy. Więc jeśli chodzi o pojedyncze egzemplarze to chyba nie ma takiej rzeczy. Oczywiście na co dzień lubię dosyć stonowane zestawy, z odrobiną czegoś co zahacza o symboliczno-wolnościowe zacięcie.

– I na zakończenie wróćmy jeszcze na chwilę do fotografii – czy wyznaje pani zasadę, że pierwsza zasada w fotografii to łamać zasady?

– Zdecydowanie. Ale trzeba jeszcze te zasady znać.  

 

 

Agawa

Foto: Adam Staśkiewicz

POLECAMY


Zainteresował temat?

2

2


Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gwad ~gwad (Gość)13.06.2016 08:59

„Cafe pod Migawką” nie odbywały się zawsze w "piotrkowskiej restauracji Guljana".

40


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat