Kto z kogo robi idiotę?

Tydzień Trybunalski Piątek, 05 lutego 201035
Mocne to słowa, ale podczas prac nad projektem nowej miejskiej biblioteki spaprano bodaj wszystko. Łącznie ze sposobem, w jaki całą winę za własne błędy próbuje się zwalić na Bogu ducha winnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Bo do kłamstwa, wbrew pozorom, też trzeba się przyłożyć.
Kto z kogo robi idiotę?

Sztandarowe zadanie prezydenta Chojniaka pod nazwą "budowa nowego gmachu biblioteki" przechodzi do historii. Jako przykład partactwa i skrajnej nieodpowiedzialności, a także jako wyraz lekceważenia mieszkańców miasta i ich pieniędzy.

 

Ostatnie dni września 2008. Wiadomo już, że ze złożeniem stosownych dokumentów na ogłoszony przez Ministerstwo Kultury konkurs piotrkowski samorząd nie zdąży. Właśnie świeżo odebrane studium wykonalności (autor DGA S.A. Poznań) zawiera poważne błędy. Błędy, które absolutnie eliminują możliwość naszego ubiegania się o unijne dofinansowanie. Również projekt biblioteki, a zwłaszcza załączony do niego kosztorys, stanowi zaskoczenie dla prezydenta i jego służb. Można odnieść wrażenie, że kwota 46 milionów (na tyle wyceniono inwestycję, którą później skorygowano do 43 milionów) jest dla prezydenta i jego urzędników nie do zaakceptowania.

 

W tym czasie Ministerstwo Kultury zasypywane jest pytaniami i telefonami o szczegóły konkursu na dofinansowanie budowy bibliotek z unijnych funduszy. Wioletta Paprocka, pracownik ministerstwa, cierpliwie udziela odpowiedzi przedstawicielom polskich samorządów. Zdecydowanie odradza liczenie na następne edycje konkursu. „W 2009 dodatkowego konkursu nie będzie. W 2010 też chyba nie". Taką odpowiedź uzyskałem, wykonując telefon do Ministerstwa Kultury, zaniepokojony sygnałami płynącymi z piotrkowskiego urzędu. Kilka dni później (już po upływie terminu - 3 października 2008) słowa te zostały oficjalnie potwierdzone jako wypowiedź ministerstwa dla redakcji lokalnego radia.

 

Dla zrozumienia całej sprawy istotna jest również wysokość unijnego wsparcia dla budowy biblioteki w Piotrkowie, możliwa do osiągnięcia w ramach konkursu z 2008 roku. Regulamin konkursu zakładał 80-procentowe dofinansowanie dla bibliotek nieprowadzących działalności gospodarczej. W przypadku naszego miasta początkowo można było liczyć na 75 procent dofinansowania (z uwagi na prowadzenie drobnej działalności usługowej - kserowanie dokumentów). Później jednak uznano, że tego typu działalność nie powinna wpływać na wielkość dotacji, zatem gdybyśmy złożyli w terminie ofertę konkursową, moglibyśmy liczyć właśnie na 80-procentowe unijne wsparcie.

 

Tyle najważniejszych faktów. Gdyby nie ich znajomość, to może uwierzyłbym w to, co zostało ze strony urzędu powiedziane radnym podczas ostatniej sesji. W wielkim skrócie za niepowodzenie inwestycji (wg Jolanty Kopeć - kierownika Biura Partnerstwa i Funduszy) odpowiada wyłącznie minister Zdrojewski (bo nie ogłosił następnego konkursu), a nasi urzędnicy (i oczywiście ten najważniejszy) jak zwykle są bez winy.


W związku z tym wątpliwego poziomu spektaklem oraz wymierną stratą finansową, jaką poniosła moja gmina, nasuwają się następujące pytania:

- Dlaczego jeszcze w kwietniu 2008 roku budowa biblioteki w Piotrkowie miała zamknąć się w kwocie nieco ponad 24 mln netto (wstępny kosztorys dostarczony i podpisany przez jednego z projektantów BPBO S.A. Warszawa - Daniela Frąca), a we wrześniu tego samego roku już w kwocie 46 milionów?!!! Czy zamawiający (prezydent i jego służby) w tym okresie miał bieżący kontakt z projektantem? Czy wykonawca projektu miał postawione konkretne warunki odnośnie wartości przyszłej inwestycji? Dlaczego zapłacono za projekt, który nie spełniał wymogów inwestora? Czy istnieją hipotetyczne powiązania pomiędzy firmą wykonującą projekt a kimś „ważnym" z naszego urzędu?

 

- Dlaczego zdecydowano się skierować projekt budowy biblioteki „do kosza" jeszcze przed terminem zakończenia przyjmowania ofert w konkursie, wciskając gawiedzi kit o niskim dofinansowaniu (67,5 %) i o następnym konkursie, który wiadomo było, że nie dojdzie do skutku? Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przypuszczać należy, że jest coś, o czym nie wiemy.

 

- Dlaczego pismo z żądaniem poprawienia sknoconego studium wykonalności budowy biblioteki skierowane do DGA S.A. Poznań, adresowane do pana Dawida Drobnicia, wyszło z urzędu dopiero 3 października 2008 roku (3 dni po zakończeniu terminu przyjmowania ofert przez Ministerstwo Kultury)? Dlaczego dopiero wtedy zareagowano na poważne usterki w kluczowym dla sprawy dokumencie? Wg cytowanego dokumentu biblioteka za 46 milionów składała się z 3 pomieszczeń o powierzchni 11 metrów kwadratowych, w których zamontowano 17.918 komputerów. Gdybym nie widział na własne oczy, tobym nie uwierzył.

 

- Jak można, panując nad zmysłami, przeszacować projekt wartości 46 milionów na wartość 20 milionów, tak by skorzystać ostatecznie z Regionalnego Programu Operacyjnego - jak zapowiedziano podczas ostatniej sesji Rady? Dlaczego nie przeszacowano projektu 2 lata temu? Czy jest to kolejna bajka, czy też desperacka próba ratowania własnej skóry?

 

- Dlaczego dyrektor Biura Inwestycji i Remontów, kiedy chodzi o decyzje warte wiele milionów złotych, pozyskuje wiedzę na temat następnej edycji konkursu z czatu internetowego (jak sama powiedziała), a nie poprzez złożenie oficjalnego zapytania do Ministerstwa w imieniu piotrkowskiego samorządu?

 

W tej sprawie szkoda przede wszystkim naszych pieniędzy i zmarnowanego czasu. Ale chyba najbardziej denerwuje to, że ktoś robi z nas idiotów i wierzy, że mu się to uda. A na to pozwolić nie wolno.

 

Tomasz Stachaczyk

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

1

0


Komentarze (35)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

bumbum ~bumbum (Gość)08.02.2010 10:05

forowicze, mniej podjarywania sie, tylko do konkretów. Prezio przydałby sie madry i inteligentny, ale z tych co startuja - cienko jest, ale tych co proponują jest porażka (byle nie klan Sokalskich)

00


erwinek ~erwinek (Gość)08.02.2010 09:57

Panie Tomaszu a może należy zawiadomić prokuraturę o popełnieniu przestępstwa NIEGOSPODARNOŚCI

00


zet ~zet (Gość)08.02.2010 08:33

ja jestem młody ale chyba zaufam zycoiwemu doswiadczeniu pana Dziemdziory.

00


lucek ~lucek (Gość)08.02.2010 08:28

Poniżej znajdziecie Państwo przykłady samorządów, które jednak wybudowały biblioteki za znacznie mniejsze pieniądze. Wystarczy w sieci poszukać i okazuje się, że można... ale nie w Piotrkowie zarządzanym przez nieudaczników.
W Jaworznie wybudowano bibliotekę, koszt budowy biblioteki wyniósł ok. 20 mln zł, w tym 17,5 mln zł koszt budowy budynku wraz z wyposażeniem. Na realizację inwestycji miasto uzyskało dotację w Unii Europejskiej w wysokości ok. 13 mln zł, co stanowi 75% wartości inwestycji.
W Chrzanowie powstanie w 2011 r Miejska Biblioteka Publiczna. Budowa możliwa jest dzięki dotacji unijnej, którą miasto otrzymało z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Całkowity koszt inwestycji wynosi 15 600 000 zł, dofinansowanie z Unii Europejskiej wynosi 11 470 033 zł.
W Gorzowie Wielkopolskim wybudowano bibliotekę, koszt inwestycji obliczono na nie więcej niż 24 mln zł. W części budowę sfinansuje Urząd Marszałkowski - 5 mln, 5 mln da Ministerstwo Kultury, a pozostałe 14 mln zł pochodzi ze ZPORR. W budynku znajdzie się miejsce na kilka czytelni, galerię i salę konferencyjną, biblioteka będzie miała w sumie ponad 9 tys. m kw powierzchni.
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego zakończyła budowę Biblioteki Głównej im. Władysława Grabskiego. Budynek został wyposażony w nowoczesny system informatyczny ewidencji i wypożyczania książek. Łączny koszt budowy nowych budynków wyniósł ponad  24 mln zł . Powierzchnia użytkowa całego obiektu wynosi ponad  9 tys. m2 , a kubatura blisko 46 tys. m3.  Obiekt przystosowany jest dla osób niepełnosprawnych.

00


k-way ~k-way (Gość)08.02.2010 08:06

W tym mieście sprawdziłby się tylko kandydat bezpartyjny, ktoś spoza tego układu. Co wybory ci sami kandydaci, te same obietnice, psioczenie na drugą stronę i wdzięczne hasła na ustach każdego z polityków. Dlatego, że nie ma nikogo komu mógłbym zaufać, oddaje w wyborach głos nieważny, to lepsze niż siedzieć w domu i "pier****ć" wybory.

00


piotrybun ~piotrybun (Gość)07.02.2010 22:13

widzę, że tutaj jest obecny Prezydent Miasta nie lubiany, czyżby inna opcja? A warto popatrzeć na prawdę

00


edek ~edek (Gość)07.02.2010 15:46

Racja, ten Prezydent się wyjątkowo nie sprawdził.Dopuki nie będzie dobrego,akceptowanego przez większość mieszkańców włodarza należy wybierać co 4 lata innego.

00


ananek ~ananek (Gość)06.02.2010 23:25

Wiemy, że partactwo i kolesiostwo to domena obecnego Pasażu i całe szczęście, że zostały już tylko miesiące, ale co potem? Przyjdzie następny koleś i kółko będzie kręcić się dalej. Jak wybrać takiego, który u schyłku kadencji będzie miał 70-80 procent poparcia? Czy taka osoba w ogóle jest w naszym mieście? Dużo pytań tylko odpowiedzi brak. A może zróbmy takie nasze, ludzi mądrych, którym Piotrków nie jest obojętny, prawybory internetowe. Jeżeli znacie właściwą osobę to ją tu zgłoście, a pozostali się do niej odniosą, wszystkie za i przeciw i może uda nam się wspólnie znaleźć Naszego prezydenta. Ja skoro to napisałem to niech mi wolno będzie podać pierwsze nazwisko Jacek Sokalski. Oczywiście osoby tej nie pytałem i zamieszczam jej nazwisko bez jej zgody.

00


kret ~kret (Gość)06.02.2010 22:24

Najwięcej w tej sprawie(i innych)zorientowany jest Munik,ale nic nie powie bo UM to ostatnia firma, która zechciała go zatrudnić w tym mieście.Po jego odejściu się będzie działo.

00


szczepan ~szczepan (Gość)06.02.2010 16:46

No wiesz miniaturyzacja sprzętu komputerowego postępuje, więc kto wie ;)

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat