Kryzys zmusza samorządy do oszczędzania

Dziennik Łódzki Czwartek, 05 lutego 20093
Samorządy w woj. łódzkim zaciskają pasa. Władze gmin obawiają się, że spowolnienie gospodarcze przełoży się na niższe wpływy z podatków, które trafiają do gminnych budżetów. W łęczyckim magistracie na jedną wydaną złotówkę patrzą kilka razy. Jak mówi sekretarz miasta Wojciech Czaplij, wciąż monitorowane są billingi rozmów telefonicznych, wstrzymano remont budynku, a wydatki na kupno nowego sprzętu komputerowego i modernizację stanowisk pracy obcięto o blisko 90 proc.
- Plan oszczędnościowy i tak jest kwestią otwartą, bo nie uchwaliliśmy jeszcze budżetu na bieżący rok - mówi Czaplij. - Sesja odbędzie się w czwartek i wtedy dokładnie będzie można powiedzieć, jaki procent budżetu będą stanowić te oszczędności. Na pewno nie ograniczymy inwestycji dotyczących mieszkańców, jak modernizacje chodników i ulic.

Na kryzys gotowy jest także Piotrków, tyle że tam plan oszczędnościowy wprowadzono, jeszcze zanim czarne scenariusz trafiły na czołówki gazet. Prezydent Piotrkowa Krzysztof Chojniak na karku ma wartą 200 mln zł przebudowę kanalizacji, co determinuje cały budżet. Dlatego prezydent oszczędności szuka wszędzie.

- Długopis kupuję sobie sama, nie wydajemy też na fanaberie w rodzaju żółtych karteczek samoprzylepnych, bo są zbędne - mówi Marta Skórka z piotrkowskiego magistratu. - Mamy już elektroniczny system obiegu dokumentów, więc nie wydajemy pieniędzy na tony kserówek. Dzięki temu wydatki na administrację ograniczyliśmy o 6 proc.

Sieradz chce oszczędzić na inwestycjach, ale nie oznacza to, że miasto je wstrzyma. W budżecie zaplanowano 20 mln zł, m.in. na dokończenie hali sportowej i modernizację dróg. Prezydent miasta Jacek Walczak uważa, że okrojenie zakupów biurowych, jak robią to samorządy, nie ma większego sensu, bo przyniesie maksimum 50 tys. zł oszczędności. Tymczasem w Sieradzu jest mnóstwo "wygłodniałych" przedsiębiorców, którzy tylko czekają na jakiekolwiek zlecenie.

- Ten kryzys paradoksalnie sieradzkim inwestycjom się przyda, bo biznes dzięki niemu jest otwarty na niższe ceny - mówi prezydent Walczak. - Szacuję, że z tych 20 mln zł zostanie nam co najmniej 20 procent i te pieniądze pokryją deficyt, który pojawi się poprzez mniejsze wpływy z podatków.

Kleszczów, najbogatsza gmina w Polsce (214 mln zł na inwestycje w 2009 r.), by wesprzeć przedsiębiorców ze swych stref ekonomicznych, nie podwyższył w tym roku podatków od nieruchomości, a to sedno budżetu. Jerzy Strachocki z UG w Kleszczowie zapowiada jednak, że jeśli w ciągu kilku najbliższych miesięcy okaże się, iż wpływy spadają, wójt Kazimiera Tarkowska ma przedstawić plan oszczędnościowy.

Nie panikują też w łódzkim ratuszu. Wiceprezydent Jarosław Wojcieszek twierdzi, że nie będzie poślizgów w inwestycjach, a miejscy urzędnicy i bez kryzysu byli oszczędni.
Z kolei Urząd Marszałkowski na razie pilnie analizuje sytuację z wydatkami, dlatego żadne decyzje oszczędnościowe jeszcze nie zapadły.

Tnie za to wojewoda łódzki. Jak mówi Krzysztof Sztrajber, szef gabinetu wojewody, na razie zrezygnowano z termomodernizacji budynku i zakupu samochodu. ŁUW zredukował też liczbę służbowych telefonów komórkowych ze 150 do 50, a liczbę aut z 18 do 14. Cięcia pozwolą zaoszczędzić 120 mln zł w budżecie samego urzędu i budżecie wojewody, czyli 10 - 12 proc.

- Oszczędności w żaden sposób nie dotkną klientów i urzędników - zapewnia Sztrajber. - Mniej dostanie też administracja podlegająca wojewodzie, jak nadzór budowlany, farmaceutyczny i weterynaryjny, ale tak jak w przypadku ŁUW oszczędności nie dotyczą wydatków na działalność bieżącą.

Marcin Darda,(wp)POLSKA Dziennik Łódzki

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

rwa ~rwa (Gość)05.02.2009 12:18

W ramach oszczędności sekretarz drukuje wszystkim komórkom org. co 2 m-ce ilość urlopów do wybrania.

00


Maja ~Maja (Gość)05.02.2009 11:18

Najważniejsze, że w urzędzie Miasta Piotrkowa Trybunalskiego nie kupuje się żółtych samoprzylepnych karteczek. Pani Rzecznik musiała mieć strasznie drogie długopisy, skoro to taka oszczędność dla budżetu Miasta odkąd kupuje je sobie sama. A może złóżmy się na wkład do długopisu, będzie jeszcze taniej. A jakie informacje z magistratu dzięki temu dostaniemy...

00


klet ~klet (Gość)05.02.2009 10:53

Oszczędności w urzędach są i będą, tak więc teraz tylko należy zwiększyć efektywność pracy urzędników i ich kompetentność by petent czuł się jak w domu.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat