Komercjalizacja szpitali w Piotrkowie?

Tydzień Trybunalski Czwartek, 06 listopada 20080
O prywatyzacji szpitali w Polsce mówi się od lat. Prywatyzować czy nie prywatyzować? Czy chcemy płacić za leczenie? Nie wszyscy chyba zdają sobie sprawę, że już teraz płacimy, i to niemało.
O planach rządu związanych z prywatyzacją, lub raczej komercjalizacją służby zdrowia, rozmawiamy z dyrektorem Szpitala Rejonowego w Piotrkowie Pawłem Banaszkiem, według którego zmiany proponowane przez rząd nie zmienią zbyt wiele, zarówno jeśli chodzi o szpitale, jak i pacjentów. - Obecnie powszechne jest określenie „prywatyzacja szpitali”, gdy faktycznie stan prawny ustawy proponowanej przez rząd nie doprowadza do prywatyzacji jednostek. Mają powstać spółki prawa handlowego, które w stu procentach będą należeć do samorządów. Obecnie organem założycielskim naszego szpitala jest Starostwo Powiatowe. W przypadku, gdyby powstała spółka, organem prowadzącym nadal będzie Starostwo. Czyli właścicielem nie będzie właściciel prywatny – mówi dyrektor Banaszek.

Co w takim razie ulegnie zmianie? Czy zmiana ta będzie jedynie kosmetyczna, czy jednak uda się dzięki temu usprawnić funkcjonowanie placówek służby zdrowia?
- Zmieni się jedynie forma prawna. Kiedy powstaje spółka, narzucane są pewne formuły prawne. Teraz szpital może być znacznie zadłużony. W niektórych przypadkach wartość zadłużenia wielokrotnie przekraczała wartość całego szpitala, a placówka nadal mogła funkcjonować. Natomiast spółka, zgodnie z kodeksem spółek, w momencie, gdy jej zobowiązania przekroczą wartość majątku, musi zgłosić wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Zarządzający taką spółką muszą wiedzieć, że w momencie kiedy przekroczy się pewien poziom zadłużenia, nie można już podejmować żadnych działań. W tej chwili szpitale mogą się zadłużać, wyraźnie przekraczając te limity i jest w Polsce kilka bardzo zadłużonych szpitali. Rzeczywiście takie szpitale miałyby problem, gdyby musiały działać jako spółki. Na szczęście nasz szpital do nich nie należy.

W przypadku piotrkowskiego szpitala przy Roosevelta przekształcenie placówki w spółkę prawa handlowego nie oznaczałoby więc radykalnej zmiany. Zmian nie odczuliby także pacjenci. Jak mówi Paweł Banaszek, nie ma planów wejścia do szpitala inwestora prywatnego, a właścicielem decydującym jest starosta i radni i to oni mogą jedynie zmienić obecny stan.

Mówi się, że szpitale niepubliczne nie mają długów, a ich koszty funkcjonowania są niższe. Jednak także prywatne placówki ochrony zdrowia podpisują kontrakty z NFZ. W Polsce mamy jak dotąd kilkadziesiąt niepublicznych szpitali samorządowych, które przekształciły się w spółki prawa handlowego. Różnica między nimi a tymi prywatnymi polega na tym, że w tych pierwszych udziały należą wyłącznie do prywatnych inwestorów, natomiast w szpitalach samorządowych najczęściej udziałowcem większościowym jest podmiot publiczny, czyli np. powiat. Wszystkie mają kontrakty z NFZ.

- W tej chwili ok. 60 szpitali w Polsce sprywatyzowało się bez projektowanej ustawy. Ustawa przewiduje, że szpitale będą mogły podlegać albo radom powiatu, albo sejmikom wojewódzkim. Będą to dwaj główni właściciele. Jeżeli te organy zadecydują, żeby sprzedać udziały w szpitalu prywatnemu inwestorowi, to taka prywatyzacja jest możliwa. Ale teraz organy prowadzące również mogą podjąć taką uchwałę, z tym, że trwałoby to dłużej – mówi Paweł Banaszek.

Szpital po przekształceniu w spółkę prawa handlowego uzyskałby możliwość zarabiania. Oznacza to na przykład, że jeśli pacjent nie chciałby czekać kilka miesięcy na operację, mógłby zostać zoperowany natychmiast, ale musiałby za to zapłacić. Szpital miałby również możliwość zaproponowania pacjentowi wyższego standardu pobytu w szpitalu, na przykład w sali jednoosobowej. Komercjalizacja szpitala oznaczałaby również, a raczej przede wszystkim, większą odpowiedzialność finansową.
- Jest to możliwość przeprowadzania większych manewrów finansowych, łącznie z działalnością komercyjną. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że to nigdy nie zdominuje działalności podstawowej, jaką jest wykonanie kontraktów w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Sami pacjenci nie odczują za bardzo tych przemian prawnych. Uważam, że działalność w formie spółki zwiększa odpowiedzialność za finanse. My, działając jako szpital publiczny, mamy dodatni wynik finansowy. Świadczy to o tym, że nam zmiany nie są niezbędne. Myślę, że skoro radzimy sobie jako szpital rejonowy, to poradzilibyśmy sobie jako spółka. Spółce powinno być łatwiej uzyskiwać pewne kredyty, które są potrzebne na inwestycje. Jeżeli organ prowadzący jest bogaty, to może poręczać kredyty w dosyć dużej wysokości. Natomiast w przypadku spółki prawa handlowego, ona sama może zaciągać pewne zobowiązania – twierdzi P. Banaszek. Proponowane zmiany w służbie zdrowia mają sprawić, że dzięki przejrzystej polityce finansowej oraz dodatkowym pieniądzom na inwestycje, skomercjalizowane szpitale będą mogły przyjmować więcej pacjentów i zmniejszyć wydatki, nie przedłużając niepotrzebnie hospitalizacji. Czy bardziej skrupulatne liczenie kosztów oznaczać będzie również zwolnienia wśród pracowników szpitala?

<

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat