Koło zadowolonych gospodyń miejskich

Tydzień Trybunalski Środa, 13 czerwca 20120
Dobrowolna, samorządna, niezależna, społeczna grupa kobiet (i nie tylko) działająca na terenie miejskim. Spotkania wirtualne i w realu. Nauka, wymiana doświadczeń i przyjemne spędzanie czasu - tak piszą i mówią same o sobie.
Koło zadowolonych gospodyń miejskich

Piotrkowskie Koło Gospodyń Miejskich prężnie działa w naszym mieście. Kilkanaście pań spotyka się co miesiąc, by razem spędzać czas, a przy okazji tworzyć coś z niczego.

Jak wyglądają ich spotkania i skąd pomysł na taką grupę? O tym rozmawialiśmy z członkiniami Koła. Panie na spotkanie przyszły uśmiechnięte i zadowolone. Pasji do tego, co robią, na pewno odmówić im się nie da. Na początku nieco nieśmiałe, później jedna przez drugą opowiadały o tym, co się dzieje podczas spotkań Koła Gospodyń Miejskich.

- “Tydzień Trybunalski”: Koło Gospodyń Miejskich - dość nietypowa nazwa, częściej spotyka się koła gospodyń wiejskich... Skąd pomysł na taka formę działalności?
- Sylwia Miller-Sierowska: Zaktywizowała nas koleżanka Dagmara Roszkowska. Jesteśmy jej za to bardzo wdzięczne. Wpłynęła na nas wszystkie, zorganizowała pierwsze spotkanie, miała pomysły na kolejne. Swój udział miała też w tym Iwona Brzeska, która pokazuje nam tajniki tego, czym zajmuje się zawodowo.
- Spotkania odbywają się co miesiąc. Czym Panie się zajmują?
- Iwona Brzeska: Robimy przeróżne rzeczy, tzw. rękodzieło. Był już m.in. decoupage na ceramice... Pomysłów nam nie brakuje. Spotkania są dla wszystkich, którzy są zainteresowani, chętni, chcą uaktywnić swoja kreatywność.
- Justyna Rokita: Wyjścia nie ma, trzeba przychodzić, Dagmara mocno na nas wpływa (śmiech). Pomysłów starczy nam do emerytury, tego jesteśmy pewne.
- Wygląda na to, że spotkania muszą być niezwykle ciekawe...
- Dagmara Roszkowska: Rozwijamy swoją kreatywność, dobrze się bawimy, spędzamy wspólnie czas. Jest to, jak określiłyśmy na naszej stronie internetowej, chyba rodzaj jakiegoś atawizmu, ale nie uwsteczniającego nas, a rozwijającego. Iwonę Brzeską zaprosiłam do naszej grupy trochę interesownie (śmiech), ponieważ Iwona jest naszą mentorką w tym, co robimy. Od wielu lat zajmuje się zawodowo technikami, które my dopiero poznajemy. Potrafiła swoją pasję przekuć w biznes i to jest wzór do naśladowania, bo myślę, że większość z nas ma predyspozycje do tego, by przyjemności powiązać z zawodowym spełnieniem.
- Gosia Świtalska: Jest na pewno wspaniała atmosfera, jest okazja do zabawy, a także do zrobienia czegoś ładnego, co można postawić w domu czy dać komuś w prezencie. Rzeczy zrobione przez nas także trafiają na aukcje charytatywne.
- Dagmara Roszkowska: Odbiorca znajdzie się zawsze, jednak to nie jest tworzone po to, żeby coś z tym później zrobić. To jest tworzenie dla samego tworzenia, dla przyjemności. My po prostu lubimy się ze sobą spotykać. Myślę, że to jest tak, jak było kiedyś. Pani wspomniała o kole gospodyń wiejskich. Kiedyś nasze prababki spotykały się, śpiewały, plotkowały, darły pierze i spędzały razem czas, na co - przy dzisiejszym trybie życia - nie mamy czasu. Ale jak tu już przychodzimy i razem coś robimy, to zapominamy o tych obowiązkach domowych i się relaksujemy.
- Julka, Ty masz 11 lat i chętnie bierzesz udział w spotkaniach, dlaczego?
- Julia Sierowska: Robimy różne ciekawe rzeczy. Mogę się doskonalić plastycznie, jest po prostu fajnie. Zawsze się śmiejemy i pokazujemy sobie wzajemnie nasze “wynalazki” (śmiech).
- Dlaczego warto przychodzić na spotkania Piotrkowskiego Koła Gospodyń Miejskich?
- Iwona Brzeska: Trzeba odnajdować siebie, swoje pasje, swoje zamiłowania, rozwijać zdolności. Uważam, że każdy człowiek coś w sobie ma, może jak nie w jednej dziedzinie to innej.
- Sylwia Miller-Sierowska: Często jest tak, że nie wierzymy we własne możliwości. Ja jestem tego najlepszym przykładem, bo to, co robiłam, nigdy mi się nie podobało. Natomiast tu widzę, że to się podoba. Bardzo dużo się uczę, dziewczyny są świetne, pokazują, instruują i to, co tworzymy, może się podobać, chociaż sami się tego nie spodziewamy.
- Czyli to jest też taka forma dowartościowania...
- Dagmara Roszkowska: Na pewno. Dlatego zapraszamy nie tylko panie które już coś potrafią, ale także te, którym się wydaje, że nie mają zdolności w żadnej dziedzinie, a podobają się im ręcznie robione rzeczy.
- A gdzie Panie można znaleźć?
- Dagmara Roszkowska: Wszędzie (śmiech). Mamy swoją stronę internetową www.kologospodynmiejskich.wordpress.com, jesteśmy też na Facebooku. Tam pojawiają się informacje o datach, miejscach i tematach naszych spotkań.

Rozmawiała Joanna Szczepańska

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat