To nie był prawdziwy alarm, lecz działanie kogoś z... oryginalnym poczuciem humoru. Chuligan włamał się do skrzynki zasilającej syrenę i uruchomił ją ręcznie.
- Syreny zawyły dlatego, że znalazł się jakiś dowcipniś, który wyciął kłódkę, odbezpieczył zasuwę, która zabezpieczała dostęp do uruchamiania syreny, w dodatku włożył kluczyk w ten włącznik, żeby syrena cały czas wyła. Nie wiem, czemu miało to służyć, w każdym razie to był głupi żart - mówi Marek Domański, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Piotrkowie.
Sprawców włamania szukać będzie policja.
- Prezydent ogłosił konkursy na stanowiska dyrektorów pięciu szkół
- Łódzka KAS znalazła w przesyłce ponad 45 tys. zł
- 15-latek chciał okraść drogerię
- Już w niedziele mażoretki z łódzkiego zawalczą o mistrzostwo w Sulejowie
- Nowy chodnik na Próchnika
- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
- Dni Wolborza będą przebojowe!
- Zderzenie dwóch aut na Wojska Polskiego