Dla niego nie istnieją żadne granice. Michał zdobył Rzym

Strefa FMRegion Niedziela, 22 września 20192
Pokonali siebie przejeżdżając na rowerach 1600 km w 14 dni. Niepełnosprawny Michał Ludwiczak z Kamieńska, który 10 lat temu uległ bardzo poważnemu wypadkowi, teraz udowadnia , że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Niedawno wraz z przyjaciółmi, przejechał na specjalnie skonstruowanym rowerze z Bielska-Białej do Rzymu.

O szczegółach tej niezwykłej podróży opowiedział nam Jarek Brzozowski, organizator akcji "Pokonać siebie". - Chcieliśmy sprawdzić czy wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Okazało się, że tak. Nasza podróż była nieco inna niż wszystkie ponieważ Michał, któremu jeszcze kilka lat temu lekarze nie dawali szans na przeżycie, teraz realizuje swoje marzenia związane z jego pasją, czyli jazdą na rowerze. W drodze nie brakowało przygód. Najbardziej martwiliśmy się o pogodę i ta również dała nam się we znaki. Kiedy dojechaliśmy do, wydawałoby się, słonecznej Italii, ta powitała nas potworną nawałnicą. Musieliśmy schować się w samochodzie, a wiejący wiatr był tak silny, że baliśmy się, że auto się wywróci. Mimo wszystko cel został osiągnięty, dlatego bardzo się cieszymy. Wieczne Miasto powitało nas dla odmiany pięknym słońcem i otwartością ludzi. Na pewno będziemy tę podróż miło wspominać.

 

Po wyjeździe z Polski, uczestnicy wyprawy przejechali przez Słowację, Austrię, Węgry i Słowenię. Później ruszyli prosto do stolicy Włoch. Mimo trudów, które napotkali w drodze, ani przez chwilę nie zwątpili w sukces swojej akcji. - Tak jak głosi tytuł naszej akcji, chodzi nam o to by pokonać siebie. Praktycznie każdego dnia zdarzały się momenty trudne, jakiś podjazd czy górka. Dla mnie jednak najtrudniejsze były zjazdy, tam momentami robiło się niebezpiecznie. Jednak o tych cięższych chwilach starałem się szybko zapominać. Podczas naszej podróży ludzie patrzyli na nas i dziwili się co to za szaleńcy jadą. Nie wiem jak inni, ale ja codziennie wstawałem około 5:00 i byłem już gotów do ruszenia w dalszą drogę - relacjonował nam sam Michał Ludwiczak. Zapytaliśmy go również o to jak się czuł w momencie osiągnięcia wyznaczonego celu. - Gdy wjeżdżaliśmy do Rzymu, czułem ogromne wzruszenie. Usłyszałem w tym momencie jakiegoś pana, grającego na skrzypcach. Zacząłem żartować, że to wspaniałe powitanie było zaaranżowane. Tak to właśnie wyglądało. My dojeżdżamy, a jakiś człowiek gra tak piękne utwory - dodaje Michał.

 

Cała grupa rowerzystów, którzy postanowili "pokonać siebie" liczyła 7 osób. Razem z nimi podróżowały 2 osoby z tzw. supportu. Michał i Jarek na razie nie chcą zdradzać kolejnych planów na dalsze podróże. Zapowiadają jedynie, że w przyszłym roku wspólnie chcą wybrać się na rowerach w Bieszczady

 

Więcej zdjęć z wyprawy można znaleźć na profilu facebookowym pokonacsiebie.org.pl, tam też Michał pisze o przełamywaniu kolejnych barier w swoim życiu.

POLECAMY


Zainteresował temat?

2

0


Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)22.09.2019 20:02

Nie umniejszając wyczynowi Michała wielki szacunek dla Jego taty - Marka! Pozdrowienia od kolegi z pracy!

40


Anka ~Anka (Gość)22.09.2019 18:56

Brawo chłopaku. Jesteś wielki. Szacun.

40


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat