14 lat nauki bez zwolnień i wagarów

Strefa FM Środa, 25 kwietnia 201838
Jedni wybierają się na wagary, bo mają już dość nauki i siedzenia w szkolnych ławkach, inni celowo nie idą na zajęcia, aby ominąć sprawdzian i napisać go lepiej w następnym terminie. Są także nieobecności usprawiedliwione z powodu choroby. Krystian Kulesza, uczeń Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Piotrkowie, nie opuścił ani jednego dnia zajęć w szkole. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że sytuacja powtarzała się co roku... przez 14 lat nauki.
fot. pakwifot. pakwi

Jak to możliwe, że przez 14 lat nauki nie opuściłeś ani jednego dnia zajęć?
Głównie to zasługa moich rodziców, bo zawsze mi powtarzali, abym sumiennie chodził do szkoły. Mówili, że wtedy będę lepiej postrzegany i nie stracę na tym. Faktycznie, to jest wielki wyczyn. Nie wiem czy wcześniej ktoś dokonał czegoś podobnego. Ogólnie w pewien sposób mnie to ukształtowało. Jestem sumiennym i punktualnym uczniem. Gdy trzeba coś zrobić, zawsze jestem na czas.

 

Okazuje się, że bycie sumiennym uczniem nie przeszkadza być też wyluzowanym i wesołym człowiekiem. Jesteś totalnym zaprzeczeniem stereotypowego kujona.
Właśnie często jest tak, że ktoś mi nie wierzy, że rzeczywiście tak jest. Mówią, że nie wyglądam na takiego, który sumiennie chodzi do szkoły i przez 14 lat nie opuścił ani jednego dnia. Faktycznie, jestem dobrym przykładem, że można być sumiennym i przy okazji totalnie wyluzowanym chłopakiem, który dla każdego znajdzie czas i chętnie spotyka się ze znajomymi.

 

Wiadomo, że szkoła średnia to niezwykły czas w życiu młodego człowieka. Kusiło Cię, aby zerwać się z lekcji albo namawiali do tego znajomi?
W gimnazjum sporo razy, ale jeszcze trudniej było w technikum (śmiech). Wiele osób mówiło, żebyśmy gdzieś wyskoczyli, a ja zawsze powtarzałem: "Nie, ja zostaję w szkole. Jak skończymy zajęcia to mogę z wami wyjść albo do was dołączę". Zwłaszcza w pierwszej i drugiej klasie technikum mocno nakłaniali do wagarów. Po pewnym czasie koledzy zorientowali się, że mam takie podejście i już przestali namawiać.

 

Z jakimi reakcjami się spotykałeś, gdy im odmawiałeś?
Po prostu śmiali się. Sami nie dowierzali, że co roku mam stuprocentową frekwencję. Dziwili się, że nie opuściłem ani jednego dnia w podstawówce czy gimnazjum. Po pierwszej klasie technikum, gdzie znów miałem komplet obecności, przestali się dziwić. Poza tym kiedyś przyniosłem nawet wszystkie dyplomy, które to potwierdzają. Pamiętam, że podczas lekcji wicedyrektor też poruszył ten temat. Nie wierzył mi, że w pierwszym półroczu nie miałem nieobecności. Sprawdził to i przyznał mi rację. Nagle ktoś w klasie krzyknął "idziemy na wagary!". Wicedyrektor wtedy odparł, że nie ma mowy, a w razie czego przywiąże mnie do krzesła łańcuchem (śmiech).

 

Oprócz wytrwałości musisz mieć też końskie zdrowie, bo ani razu nie byłeś na zwolnieniu lekarskim.
Przyznam szczerze, że faktycznie nie mam problemów ze zdrowiem. Katar czy kaszel to moje najpoważniejsze dolegliwości jakie mnie dotąd spotkały. Trudno to nawet nazwać chorobą (śmiech).

 

 

Na przestrzeni lat osiąganie stuprocentowej frekwencji pewnie nabrało dla Ciebie szczególnego znaczenia i pilnowałeś, aby nie dopuścić do nieobecności?
To już mi weszło w krew. Rodzice nie musieli mnie namawiać do wstawania rano. Ja z ochotą przez te lata chodziłem do szkoły. Dla mnie ważne było to, że idąc na zajęcia, spotykałem się ze znajomymi i miałem kontakt z ludźmi.

 

Rodzice pewnie szczęśliwi i dumni, że przez cały tok Twojej edukacji nie musieli pisać żadnego usprawiedliwienia?
Faktycznie, są szczęśliwi. Często na lekcjach inni uczniowie przynoszą usprawiedliwienia od rodziców, a moi to chyba nawet nie wiedzą jak trzeba coś takiego napisać, bo nigdy tego nie robili (śmiech).

 

A czy żałowałeś, że nie spróbowałeś wybrać się na wagary?
Nie, nigdy nie było takiej chwili zwątpienia, że straciłem jakiś dzień i coś mnie ominęło. Dla mnie nie ma różnicy. Będąc na zajęciach w szkole i tak widzę się ze swoimi znajomymi, a dodatkowo zdobywa się wiedzę. Nie uważam, że coś mnie z tego powodu ominęło. Cieszę się, że mam taką swoją małą historię.

 

Czyli można powiedzieć, że jesteś już legendą w swojej szkole.
Z chęcią bym się dowiedział, czy ktoś w Polsce zrobił podobny wyczyn.

 

Czy ta stuprocentowa frekwencja przykłada się też na wyniki w nauce?
Obecność sprawdzana jest na każdych zajęciach i nauczyciele sprawdzają, czy ktoś się stara i jakie ma podejście. Niektórzy opuszczają sprawdziany, żeby napisać go w późniejszym terminie. Moim zdaniem nauczyciele inaczej patrzą na osobę, która jest zaangażowana i sumienna, i po prostu się stara. Wiadomo, dostaję piątki, czwórki, zdarzają się też trójki. Generalnie uważam, że nauczyciele doceniają uczniów, którzy zawsze są na zajęciach. Lepiej przyjść i zaliczyć wszystko w pierwszym terminie, niż później kombinować. Ja stawiam czoła wszystkim sprawdzianom, kartkówkom od razu.

 

Już lada moment zmierzysz się z maturą. Podejrzewam, że jesteś spokojny o jej wynik?
To bardzo ważny sprawdzian. Nie ukrywam, jest lekki stres. Myślę, że po całej edukacji w ZSP nr 1 to będzie tylko formalność.

 

A jakie masz dalsze plany związane z edukacją? Też będziesz obecny na wszystkich zajęciach?
Początkowo myślałem o Gdańsku, ale nie wiem czy to wypali. Generalnie skłaniam się ku informatyce na Politechnice Łódzkiej. A co do stuprocentowej obecności na studiach - oczywiście, że tak! Nie ma mowy, żeby było inaczej. To już weszło w krew.

POLECAMY


Zainteresował temat?

14

5


Komentarze (38)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

jkhk ~jkhk (Gość)26.04.2018 07:50

jest się czym chwalić, biedne dziecko

47


gość ~gość (Gość)26.04.2018 06:38

I oczywiście pełno złośliwych komentarzy. Miasto zawistnych i podłych osób.

151


gość ~gość (Gość)26.04.2018 06:14

Proponuję żebyś celowo nie zdał posiedzial trochę, później to już z górki odpalisz jeszcze raz 14 lat.

08


Pierre Dolevas ~Pierre Dolevas (Gość)26.04.2018 00:43

No to po maturze studia, a po studiach chłopak pójdzie do roboty i przerobi całe życie bez dnia na zwolnieniu. Umrze na trzy dni przed przejściem na emeryturę, bo życie bywa okrutne, ironiczne i złośliwe. ;) A ZUS odznaczy go pośmiertnie medalem wzorowego składkowicza. I na ePiotrkow będzie o tym artykuł. ;)

94


jdn ~jdn (Gość)25.04.2018 21:28

jakie miasto taki sukces :)

34


Pyza ~Pyza (Gość)25.04.2018 21:17

Krystian, gratulacje ogromne!! Pamiętaj, że ludzie często są zawistni, nie tylko zazdrośni!!! Przed Tobą matura i studia i dalej odpowiedzialne życie. A pracy większość nie ma pracy, bo nie chce...

51


gość ~gość (Gość)25.04.2018 20:52

Gratulacje Krystian, trzymaj tak dalej :) to rekord do Księgi Guinnessa

50


gość ~gość (Gość)25.04.2018 19:48

Ludzie wam nic się nie podoba. Ciągle tylko źle i niedobrze. Powinni mu raczej wszyscy gratulować, że chłopak nie chorował i uczęszczał z chęcią do szkoły. Wątpię w to że wasze dzieci są takie cudowne. Rodzice są na pewno z niego dumni.

101


gość ~gość (Gość)25.04.2018 18:56

I co z tego.I tak pewnie Wola Bykowska lub Rokszyce w przyszłości.

45


Ania:) ~Ania:) (Gość)25.04.2018 17:51

Gratulacje! Oby tak dalej. :)

50


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat