Jako pedagog mogę ocenić placówki, w których to pracowałam albo ja, albo moje koleżanki. Jeżeli chodzi o niewłaściwe podejście do dzieci, to na pewno nie polecam: Bojanowskiego, Jacka i Agatki oraz Villa Bambini na Pijarskiej. Jeżeli chodzi o tę ostatnią, to przede wszystkim nie należy dawać tam dzieci do żłobka oraz oddawać pod opiekę dzieci niepełnosprawnych! To jak są traktowane przechodzi ludzkie pojęcie! Poza tym pracownicy doświadczają mobbingu! Naprawdę warto, przed posłaniem swojego dziecka do jakiejkolwiek placówki wypytac nie tylko rodziców, ale przede wszystkim pracowników.

00

A ja nie polecam przedszkola M Jakubiak,toaleta dla maluchów i dzieci szkolnyt wspólna.papier toaletowy na sznurkach,totalna pomyłka,nie polecam !!!

00

Również nie polecam przedszkola M.Jakubiak nie przystosowany obiekt i tylko kasa się liczy

00

Żłobek Jakubiak. Przepełnione. 2 Panie na 20 dzieci. Panie dyrektor nie radzi sobie z organizacją totalnie. Ciągle zmiany Pan lub sal. Koszt 300 zł bez zwrotów za jedzenie mimo wcześniejszych informacji. Plan dnia na stronie internetowej nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Rytmika dla dzieci trwa 10 minut. Jestem bardzo zawiedziona. Panie uważam że są ok. Główny zarzut to przepełnionie i słaba organizacja.

10

Nie oddawajcie swoich niepełnosprawnych dzieci do Terapeutycznego Przedszkola "Myszka Miki" w Piotrkowie! No chyba, że chcecie, żeby nastąpił regres w ich rozwoju. Wiedza większości personelu pozostawia wiele do życzenia, a warunki sanitarne to komuna. I nie piszę tego z jakiś wrednych pobudek. Tam po prostu tak jest.

10

Żłobek Jakubiak Wielkim rozczarowaniem. Koszt 400 zł bez zwrotów za jedzenie mimo wcześniejszych informacji to chyba jedyne takie miejsce w Piotrkowie.Inne informacje są przekazywane na rozmowie wstępnej inne za zebraniu Ostrzegam każdego rodzica Czytajcie Statuty danych Instytucji zanim poślecie tam swoje pociechy. Brak odpowiedniej organizacji.Grupa liczy 20 dzieci i tylko 3 ciocie które nie dają rady. Dzieci są słabo zaopiekowane co przekłada się na ciągły płacz, telefony o wcześniejsze odbieranie, karmienie przez pomocne ciocie kucharki czy sprzątaczki co wiąże się z brakiem jedzenia przez dzieci i stresem nie wspominając już o czystości ubrań. Oczywiście ciocie dają z siebie wszystko ale się nie rozdwoją. Mam wrażenie że liczy się ilość a nie jakość czego się nie spodziewałam po miejscu z takim wieloletnim stażem.Na stronie informacja że małe grupy że możliwe diety specjalne bezmleczne, bezglutenowe co zderzyło się z informacja od kucharek przekazaną na zebraniu,że gotują dla 300 osób i nie są w stanie gotować osobno dla kilkoro dzieci!!!I tak ogólnie ze wszystkim miało się dać a się teraz nie da. Dodam że wpisowe 300 zł przy dzieciach żłobkowych gdzie artykuły higieniczne dostarczają rodzice to też kwota spora plus do tego kolejne 200 zł na artykuły higieniczne i przybory w drugim semestrze. I jak się okazuje niestety w praktyce Cena nie adekwatna do Jakości.

21