~gość (Gość)07.10.2019 14:29
Czyli zaraz się okaże, że Pan Lech nie ma absolutnie nic wspólnego z masarnią i nie brał firmowych pieniędzy bo tam nie pracował. Ciekawe tylko co robił na zakładzie i kogo pracownicy nazywali mózgiem rodziny.
~olek (Gość)07.10.2019 15:30
Dobre cwaniaczki...formalnie nie ma nic wspólnego a nieformalnie????Łże w żywe oczy ponieważ w Piotrkowie są palcami wytykani
~Gość 22 (Gość)07.10.2019 13:46
Chciałem zapytać Pana Lecha Bieńka, czy masarnia "jest na mojego brata" czy "jest mojego brata". Tak dla jasności sprawy.
~gość (Gość)07.10.2019 17:00
Niewiem czy to ma coś ze sprawą ale często kupuje szynkową i pasztetową z tej masarni.
~nie rolnik (Gość)07.10.2019 17:54
...no ciekawe :-) masarnia teraz to na brata i brat ma te długi :-)) tylko, że ten z braci który to mówi od rana białym busem od zawsze woził wyroby z świnek po firmowych sklepach
POLECAM DO WGLĄDU https://vod.tvp.pl/video/sprawa-dla-reportera,19092019,44418341
~gość (Gość)07.10.2019 18:40
Jeżeli pan Lech odcina się od upadłości masarni to skąd miał pieniądze, żeby bawić się w developerke?? Od bezdomnego??
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!
