To oczywiste, że rodzice starają się zapewnić własnemu dziecku bezpieczeństwa w każdej sytuacji. Nie inaczej jest podczas jazdy samochodem. Przyzwyczajanie latorośli do zapinania pasów, czy też umieszczanie młodszych dzieci w specjalnych fotelikach lub podstawkach to dziś standardowe elementy opieki nad dzieckiem w trakcie podróży. Rzeczywistość pokazuje, że jednak nie każdy liczy się z kwestią bezpieczeństwa dzieci w samochodzie.
W poprzednim numerze “TT” informowaliśmy naszych czytelników o działalności okienka dla palaczy, które funkcjonowało w bramie jednej z kamic przy ul. Próchnika w Piotrkowie, gdzie można było kupić papierosy po 40 groszy za sztukę.
Po naszej interwencji okienko przestało funkcjonować, a całą sprawę usiłowała nam wyjaśnić rodzina zajmująca się sprzedażą.
Papierosy po 40 groszy sztuka. Gdzie można kupić tak tanio? W okienku, w jednej z bram w kamienicy przy ul. Próchnika (tuż przy MOPR) w Piotrkowie. Wystarczy wrzucić do stojącej w okienku miseczki 40 groszy, a z okienka wyłoni się ręka podająca papierosa. Brzmi jak żart i sprawa mogłaby śmieszyć, gdyby klientami „okienka” nie były dzieci.
W Piotrkowie funkcjonują już dwa sklepy sprzedające tzw. dopalacze – substancje odurzające niezabronione przez prawo. Jeszcze niezabronione.
Beata Czyżyńska z Piotrkowa chciała ułatwić synowi naukę. Skorzystała z oferty krakowskiej firmy. Zapisała go na kurs "Ucz się inteligentnie". Jednak to nie chłopiec, lecz ona przeszła lekcję, która kosztowała ją ponad 2 tys. zł i wiele nerwów. Kobieta uważa, że została wprowadzona w błąd. Pozwała do sądu krakowską spółkę.
Lotem błyskawicy obiegła miasto wiadomość o 10-ciu tysiącach euro znalezionych w kurtce w lumpeksie. Teraz pewnie każdy zastanawia się komu może przypaść tak wysoka suma pieniędzy.