- Prezydent ogłosił konkursy na stanowiska dyrektorów pięciu szkół
- Łódzka KAS znalazła w przesyłce ponad 45 tys. zł
- 15-latek chciał okraść drogerię
- Już w niedziele mażoretki z łódzkiego zawalczą o mistrzostwo w Sulejowie
- Nowy chodnik na Próchnika
- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
- Dni Wolborza będą przebojowe!
- Zderzenie dwóch aut na Wojska Polskiego
Zamykają wysypisko i...
Pamiętać musimy, tzn. pamiętać musi gmina Piotrków, o tym, że po prawie 30 latach składowania śmieci w Dołach Brzeskich, trzeba po sobie posprzątać. Po zakończeniu eksploatacji gmina będzie musiała zająć się rekultywacją wysypiska. Okazuje się, że w tej chwili przy składowaniu bieżących odpadów wykonuje się ową rekultywację, a po zamknięciu wysypiska i zakończeniu jego eksploatacji nastąpi rekultywacja końcowa. - W sprawie wysypiska w Dołach Brzeskich ustalono tzw. płynne zamknięcie. - mówi wiceprezes MZGK, Michał Rżanek. - Decyzję o zamknięciu wydaje wojewoda łódzki. Wniosek w tej sprawie złożyła gmina Piotrków, przedstawiając harmonogram i sposób rekultywacji. Taki wniosek wpłynął do wojewody z końcem lutego. Formalnie składowisko będzie można zamknąć właśnie po decyzji wojewody. Teraz przygotowujemy się do zakończenia przyjmowania odpadów z końcem marca. Wiąże się to ze wstępną rekultywacją, czyli przykryciem odpadów warstwą ziemi, ukształtowaniem spadków i fizyczną likwidacją oprzyrządowania składowiska - informuje M. Rżanek.
Okazuje się, że uprzątnięcie kilkudziesięcioletniego śmiecenia potrwać może kolejne dziesięciolecia. - Rekultywacja prowadzona jest w ciągu wszystkich lat eksploatacji składowiska. Każda warstwa śmieci jest cyklicznie przysypywana. Zgodnie z przepisami, rekultywacja powinna trwać do 30 lat, więc po zamknięciu składowiska i przykryciu śmieci 20-30- centymetrową warstwą, trzeba będzie obserwować wysypisko. Gmina ma również obowiązek monitorowania wód podziemnych na tym terenie. Wszystkie te działania będą trwały wiele lat. Po wstępnym zamknięciu i zrekultywowaniu, przez okres ok. 3-4 lat, nie będzie można na tym terenie prowadzić żadnych działań. Po kilku latach trzeba ułożyć kolejne warstwy ziemi - mówi Michał Rżanek.
Aleksandra Stańczyk
POLECAMY