Wtargnęli na prywatny teren i nie posprzątali po sobie?

Tydzień Trybunalski Niedziela, 27 lipca 201413
Robotnicy weszli – z maszynami i materiałami budowlanymi – na prywatną działkę. Mało tego, pozostawili po sobie bałagan, którego teraz nie chcą posprzątać. Tak przynajmniej twierdzą właściciele nieruchomości.
Wtargnęli na prywatny teren i nie posprzątali po sobie?

W ubiegłym roku firma Skanska przeprowadzała prace kanalizacyjne przy ul. Świerczowskiej w Piotrkowie Trybunalskim. W związku z tym konieczne było wjechanie na znajdującą się tam działkę (ul. Świerczowska 46b) ciężkim sprzętem. Prace wykonywane były od sierpnia 2013 do lutego 2014 roku. - Wtargnęli na teren prywatny w lipcu 2013 roku, bez naszej wiedzy, bez poinformowania nas. Poprzesuwali słupki graniczne. Przez pół roku nikt nie raczył się odezwać. Po naszej interwencji na policji i Straży Miejskiej pojawił się kierownik, który nadzorował tę budowę. Umowa była podpisana dopiero na wiosnę tego roku, w marcu. Do tej pory teren jest nieuprzątnięty, tymczasem w umowie jest zapis, że powinni doprowadzić działkę do takiego stanu, w jakim ją zastali. Przez miesiąc stał tam jeszcze sprzęt, którego nikt nie użytkował. Nikt nie raczy się nawet odezwać - mówią właściciele. - Wysyłaliśmy pisma i do Urzędu Miasta, i do firmy Skanska. Od lutego nikt z firmy nie raczył odpowiedzieć - dodają.

Rzeczywiście pism było kilka. Jedno z nich prezydent miasta otrzymał w styczniu tego roku. - Informuję, że od sierpnia 2013 r. na mojej działce są składowane bez mojej zgody materiały budowlane – pisali piotrkowianie.
Skanska miała składować przy Świerczowskiej płyty i kręgi betonowe oraz kruszywo drogowe. Wg właścieieli terenu doprowadziło to do zniszczenia działki, której teraz nie mogą uprawiać. - Do kierownika budowy firmy kilkakrotnie zwracałam się z prośbą o uprzątnięcie działki, jednakże działania moje okazały się bezskuteczne. 2 grudnia 2013 roku na miejscu interweniowała także Straż Miejska, która dokonała oględzin. Do dnia dzisiejszego przedstawiony stan się nie zmienił i na mojej posesji nadal składowane są bez mojej zgody materiały – apelowali właściciele w piśmie do prezydenta.

Urzędnicy miejscy co prawda odpisali, ale odpowiedź nie zadowoliła interweniujących. Magistrat poinformował piotrkowian, że ich pismo zostało przekazane firmie Skanska oraz osobom sprawującym w imieniu miasta nadzór nad prowadzonymi robotami. - Rejon ul. Świerczowskiej stanowi obecnie teren budowy i zgodnie z art. 652 Kodeksu cywilnego wykonawca (który przejął protokolarnie od inwestora teren budowy) ponosi aż do chwili oddania obiektu odpowiedzialność na zasadach ogólnych za szkody wynikłe na tym terenie. W przypadku nieuwzględnienia przez wykonawcę przedmiotowego roszczenia istnieje możliwość skierowania sprawy na drogę sądową – informowali przed kilkoma miesiącami urzędnicy.

Kilka miesięcy później w odpowiedzi na kolejne pismo właścicieli działki (z czerwca 2014), magistrat informował, że miasto nie ma podstaw prawnych, aby podjąć interwencję w tej sprawie. - Nie istnieją podstawy do obciążania miasta roszczeniami dotyczącymi uporządkowania działki i wytyczenia słupków granicznych. Z treści pisma wynika, że zniszczenia powstałe na działce nastąpiły w czasie, gdy rejon ul. Świerczowskiej stanowił teren budowy i jak już wcześniej w tej sprawie pisaliśmy, zgodnie z Kodeksem cywilnym, wykonawca ponosił aż do chwili oddania obiektu odpowiedzialność na zasadach ogólnych, wskazanych w Kodeksie cywilnym, za szkody wynikłe na tym terenie. Z treści przedstawionej umowy najmu zawartej z firmą Skanska wynika, że przedmiot najmu (działka) powinien zostać zwrócony w takim stanie, w jakim został wydany, z uwzględnieniem normalnego zużycia. Spory wynikające z tej umowy mają być rozstrzygane przez sąd powszechny.

Urzędnicy odpowiedzieli, że wszelka korespondencja w sprawie ewentualnych roszczeń powinna odbywać się pomiędzy właścicielami a firmą Skanska. Informowali również, że także magistrat interweniował u wykonawcy, ale nie spotkało się to z jakimikolwiek odzewem. - Miasto, nie będąc stroną umowy, nie ma uprawnień do żądania od wykonawcy wykonania ciążących na nim obowiązków. Miasto nie może również wykonać prac porządkowych i odtworzeniowych za wykonawcę, gdyż oznaczałoby to wydatkowanie pieniędzy publicznych bez podstawy prawnej, co stanowi złamanie prawa – napisali urzędnicy magistratu.

- Chcę po prostu, żeby wszystko uprzątnęli i wyznaczyli słupki graniczne tak jak były. Chyba napiszę do właściciela firmy Skanska do Szwecji, bo tutaj wszyscy mają to gdzieś. Nawet rzecznik praw konsumenta był zdziwiony takim podejściem do sprawy – twierdzą tymczasem właściciele terenu.

O stanowisko w sprawie poprosiliśmy również przedstawicieli firmy Skanska. Na nasze pytania wysłane drogą mailową odpowiedzieli w ciągu kilkudziesięciu minut. - Właścicielka działki twierdzi, że nie wyrażała zgody na takie działania. Jednak pomiędzy nią a firmą Skanska została ostatecznie zawarta umowa najmu – informuje nas Anna Strożek, specjalista ds. komunikacji zewnętrznej w Skanska (to się zgadza, jednak od wkroczenia na działkę budowlańców do momentu podpisania umowy miało minąć wiele miesięcy).

- Zgodnie z obowiązującą umową najmu działki o szerokości 13 mb i długości 30 mb byliśmy zobowiązani do jej zwrotu w takim stanie, w jakim została wydana. Zgodnie z tymi ustaleniami całe kruszywo, jakie było składowane na tym terenie, zostało wbudowane, teren po składowisku został uprzątnięty, pozostałości kruszywa wybrane, a teren wyrównany sprzętem ciężkim i ręcznie zagrabiony – zapewnił nas z kolei Adam Maciaszczyk, menadżer projektu. - Zajęliśmy jedynie małą część najmowanej działki i oddaliśmy ją w stanie niepogorszonym, ale w związku z tym, że to nie satysfakcjonuje właścicielki, to dla dobra stosunków zobowiązujemy się do ponownego zaorania i przyrównania terenu. Ponieważ chcielibyśmy wyjaśnić tę sytuację, jeszcze w tym tygodniu kierownik budowy będzie ponownie rozmawiał z właścicielką terenu na temat podjętych przez nas czynności.

Odpowiedzi, jakie uzyskaliśmy dają nadzieję na to, że spór uda się rozwiązać polubownie.

POLECAMY


Zainteresował temat?

8

2


Komentarze (13)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

rr ~rr (Gość)29.07.2014 12:33

Firma dzisiaj po sobie posprzątała, wyrównała i jest ok

10


ssdd ~ssdd (Gość)28.07.2014 10:59

Ciekawe co by urzednicy zrobili i mowili jak by takie sytuacje dzialy sie na ich działkach ??

21


xxxx ~xxxx (Gość)28.07.2014 10:17

Miasto nic nie ma tutaj do powiedzenia. Natomiast właściciel terenu powinien, skoro jego monity skierowane do firmy wykonującej prace nie poskutkowały, skierować sprawę do sądu cywilnego o bezumowne korzystanie i zniszczenie terenu. Idę o zakład,że firma jeśli dostanie pismo przedsądowe od właściciela, natychmiast ureguluje wszystkie sprawy.

41


wieśniak ~wieśniak (Gość)27.07.2014 22:26

według mnie miasto powinno natychmiast wstrzymać płatności do momentu wyjaśnienia sprawy w sądzie bądź naprawienia szkody a nie udawać że jako inwestor nic nie może zrobić z takimi podwykonawcami.

32


r ~r (Gość)27.07.2014 18:42

Mnie jeden juz tak zdenerwował podczas tych prac ze mu wyleciałem dać w ryj, ale uciekł cieć jeden. Nabrali pseudo podykonwców a to zwykłe wieśniaki, nic nie szanują. Myślą, że tak jak u siebie na wsi, w gumiakach chodzić trzeba. Krawęzniki poniszczone, pozarywane ciezkimi autami jezdzili po wszystkim, po trawnikach po kostach jak leciała. Kupa dziadów, ale co sie dziwić jak to z wiochy wszystko przyjechalo nauczone syfu od małego.

72


Piotrkowianin Piotrkowianinranga27.07.2014 16:01

"toya" napisał(a):
DWA Bliźniacze Ronda,Krakowskie Przedm.-Żeromskiego-Śląska-Przedborska, jakaś FIRMA budowała 2-lata temu, a na Przedborskiej dziury w chodnikach do tej pory nie wyrównane. tak pracują nasi rodacy w kraju. Że bałagan po sobie pozostawiają. Żaden z panów Radnych też udaje że tego nie widzi.

A prezydent jako gospodarz tego całego burdelu coś widzi poza dziesiątkami zdrowych drzew, które wycinają na potęgę jego "fahofcy"?

13


wizytator ~wizytator (Gość)27.07.2014 14:37

Gdyby radny Dziemdziora chodził w tamtą stronę to by zauważył te dziury i już by był złożony "odpowiedni" wniosek do "odpowiedniej" komisji

13


MJ ~MJ (Gość)27.07.2014 13:03

Bardzo podobna sytuacja ma miejsce przy budowie kanalizacji w ulicy Świerkowej. Mimo zakończenia prac firma pozostawiła po sobie puszki po piwach, butelki po innych alkoholach. Nie wspominam już o grubiańskim i chamskim zachowaniu pracowników firmy podnajętej przez Skanską jak i o całkowitym braku zaplecza sanitarnego na placu budowy. Nie wspominam już o poobdzieranych z kory drzewach, poprzesuwanych bramach oraz samym sposobie prowadzenia prac.

20


tutaj tutajranga27.07.2014 11:13

To nie jest jasne. Była jakaś umowa. I chyba tylko i wyłącznie na podstawie tej umowy można cokolwiek egzekwować.

30


Marcin Marcinranga27.07.2014 10:40

Komuna jest w tym kraju cały czas he he :D:d a tak przy okazji to właściciele wcześniej powinni to nagłośnić. To jest Skanska. Trzeba było dzwonić na policje non stop jak tylko jakiś robotnik wchodził na działkę i zgłaszać o najście i niszczenie mienia. Wtedy by pismo było wcześniej i może by naprawili działkę. Teraz to sobie ci właściciele to pismo mogą pisać bo im i tak nic nie zrobią bo maszyn nie ma więc dowodów też nie.

22


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat