Wstydliwa ulica Roosevelta?

Tydzień Trybunalski Czwartek, 14 grudnia 201771
Uchwałą nr 21 Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego, z 4 maja 1945 roku, ulica Bujnowska (1940 –1945 Bujnyerstraße) stała się na wiele lat ulicą Franklina Delano Roosevelta. Czy dysponując dzisiejszą wiedzą o roli Roosevelta w procesie podporządkowywania Polski Związkowi Radzieckiemu, nadal powinniśmy honorować decyzję stalinowskich władz sprzed 72 lat?
konferencja jałtańska, luty 1945konferencja jałtańska, luty 1945

Wspomniana uchwała Rady Miasta była szybką odpowiedzią na apel radzieckich władz partyjnych o to, by w każdym większym mieście krajów bloku wschodniego zmarły 12 kwietnia 1945 roku, 32. prezydent Stanów Zjednoczonych miał plac lub ulicę swego imienia. Był to ze strony Józefa Stalina gest uznania i wdzięczności dla zmarłego przywódcy za jego wkład w nowy porządek świata. Porządek, który na wiele lat oddał w sowieckie panowanie środkową i wschodnią Europę.


Lista „zasług” Roosevelta dla systemu stalinowskiego jest długa i obejmuje wiele nieznanych szerszej opinii faktów - także tych, które z naszego, polskiego punktu widzenia są mocno bulwersujące.

 

Szczególnie trudno jest nam pogodzić się z jego wyrażaną głośno opinią na temat zbrodni katyńskiej. Kiedy na forum Czerwonego Krzyża, polski rząd na uchodźstwie poruszył problem zaginionych oficerów, Roosevelt zareagował na tę informację rozdrażnieniem.

"- Co za głupcy! " - krzyczał. " Nie mam do nich (Polaków) cierpliwości”, a w depeszy do sowieckiego przywódcy zapewnił, że „w pełni rozumie jego problem”. Wyraził też przekonanie, że „premier Churchill znajdzie sposób, by przekonać rząd polski w Londynie, by w przyszłości działał z większym rozsądkiem".

Jak pokazuje historia, Roosevelt raczej nie traktował naszego kraju poważnie, nie szanował polskiego rządu i niestety często kłamał.

 

W marcu 1942 roku ze swoją drugą wizytą w USA gościł Naczelny Wódz i premier, generał Władysław Sikorski. Ponownie była poruszana kwestia powojennych granic Polski. Gen. Sikorski zaznaczył, że nie chciałby, aby uległy one zmianie. Uzyskał zapewnienie Roosevelta, że jest życzliwie nastawiony do Polski i "przekaże polskie zaniepokojenie Stalinowi".

Jednak już dwa miesiące później, w maju 1942 roku, Roosevelt oświadczył wprost zastępcy sekretarza stanu Adolphowi Berle’owi, że nie będzie specjalnie się sprzeciwiał przejęciu przez Rosjan spornych terytoriów: mogą wziąć republiki nadbałtyckie i wschodnią Polskę. Podczas ostatniej wizyty Sikorskiego w Waszyngtonie w listopadzie 1942 roku, premier usłyszał jedynie od Roosevelta, że polski rząd powinien utrzymywać przyjazne stosunki z Moskwą, a kwestię powojennych granic Polski zbyto milczeniem.

 

Dwa lata później, po upadku Powstania Warszawskiego Roosevelt wysłał do Józefa Stalina list, w którym napisał: "Mam nadzieję, że nie muszę zapewniać Pana, iż Stany Zjednoczone nigdy nie poprą żadnego tymczasowego rządu w Polsce, sprzecznego z Pana interesami". Pisał to pięć miesięcy przed konferencją w Jałcie. Już wówczas wiedział, że nie dotrzyma ustaleń, które dopiero powstawały…

 

Polska stanowiła dla Roosevelta głównie problem w relacjach z Moskwą. Moskwą Stalina, którą Roosevelt podziwiał, szanował, był nią zafascynowany i z którą miał więcej wspólnego niż może się wydawać. Rząd londyński był natomiast uważany za jątrzyciela i wroga Stalina, z którym należy grać ostro.

 

Roosevelt zmarł 12 kwietnia 1945 roku. Stalinowi pozostawił w spadku całą środkową Europę, z Polską, Czechosłowacją, Węgrami, Rumunią, państwami bałtyckimi.

Jeśli w Polsce jest mowa o zdradzie Polski w Jałcie czy Teheranie, wciąż oskarża się o to Winstona Churchilla, który niewiele miał do powiedzenia. Już w Teheranie został zmarginalizowany przez Stalina i Roosevelta. Ten fałszywy obraz brytyjskiego przywódcy jest wynikiem zręcznej, szeptanej komunistycznej propagandy, która pokutuje po dziś dzień.

W świadomości większości mieszkańców Piotrkowa, żądania zmiany nazwy ulicy Roosevelta są przysłowiowym szukaniem dziury w całym. Biorąc pod uwagę przytoczone powyżej fakty, tak jednak nie jest.

 

Postać 32. prezydenta Stanów Zjednoczonych nie jest jednoznaczna i łatwa do oceny. Z pewnością był to wybitny mąż stanu, autor nowego porządku powojennego świata i współzałożyciel ONZ w obecnym kształcie. Z punktu widzenia interesów Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej, a także byłego Związku Radzieckiego, ocena prezydenta Roosevelta będzie raczej pozytywna. Jednak z naszego punktu widzenia daleki byłbym od wystawiania amerykańskiemu prezydentowi specjalnych podziękowań w formie nadawania ulicom i placom jego imienia. Sądzę, że przyszła pora na naprawę błędu popełnionego 72 lata temu i zmianie nazwy tej ulicy.

 

Jesteśmy to winni m.in. ofiarom Katynia, Powstania Warszawskiego oraz wszystkim ofiarom byłego sytemu, który bez woli Roosevelta nigdy by nie powstał.

Wynika to także ze zwykłej przyzwoitości i uczciwości wobec naszej historii.

 

 

Tomasz Stachaczyk 

 

 


W artykule wykorzystano fragmenty opracowania Sławomira Zagórskiego „Franklin D. Roosevelt. Największy fan Stalina”.

POLECAMY


Zainteresował temat?

11

6


Komentarze (71)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)10.04.2020 19:57

Zmienić na "Theodore Roosevelta" i będzie po sprawie.

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga16.12.2017 18:43

A tymczasem we wczorajszym "7 Dni Piotrków" jest artykuł o budżecie miasta na 2018 rok. Remont ul. Roosevelta znowu wypadł z planu, ale za to kosztem 2,5 mln zł będzie remontowana inna arteria: ulica Leona Pereca. Siekiera się w kieszeni otwiera...

52


Teofil ~Teofil (Gość)18.12.2017 17:13

Przeczytałem ten tekst pana T. Stachaczyka i przecierałem oczy ze zdziwienia. Oczywiście na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza, Roosevelt, z naszego punktu widzenie, nie powinien być patronem jakiejkolwiek ulicy w Piotrkowie z wiadomych względów. Zastanowiło mnie jednak to dlaczego pan Tomasz właśnie teraz doszedł do wniosku, że ów patron nie jest fortunny. Gdzie był przez ostatnie 27 lat.? Dlaczego nie wspierał tych którzy z taką inicjatywa występowali. Ś.P. radny Eugeniusz Caban za poruszenie tego tematu na jednej z sesji Rady Miasta Piotrkowa został wyśmiany a pomysł zarzucony. Wtedy forsowano rondo Gierka i innych "zasłużonych" PZPR-owców Pan Stachaczyk nie wspierał wtedy tych, którzy chcieli to zmienić. A dlaczego?

42


sd ~sd (Gość)14.12.2017 10:47

ja proponuja ja odpicowac, pokryc złotem i nazwac ja ulica Donalda Trumpa. Serio, byłby wypas.

38


abcdef ~abcdef (Gość)14.12.2017 16:44

a co z ul. Wyzwolenia?

72


ozon ~ozon (Gość)14.12.2017 08:19

No i niech wrócą do nazwy Bujnowska. Większość starszych mieszkańców tej ulicy długo używała nazwy Bujnowska.

143


okok ~okok (Gość)16.12.2017 18:41

Tak, to wstyd. Trzeba zmienić tą nazwę.

32


głos rozsądku ~głos rozsądku (Gość)16.12.2017 01:45

Ja pogodzę was wszystkich: ulica Bambaryły.

36


tort ~tort (Gość)16.12.2017 15:11

Nie trzeba wymieniać dokumentów, pieczątki w miarę upływu czasu.

61


mieszkaniec roosevelta ~mieszkaniec roosevelta (Gość)14.12.2017 22:36

jeśli ma być zmiana nazwa to : SZPITALNA : będzię chyba trafna, szpital był tu zawsze

82


reklama

Materiał KWW Z SERCEM DLA PIOTRKOWA

reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat