- Obiekt leży sobie w najlepsze w dość strategicznym miejscu - pętla autobusów i busów / parking koło szpitala przy Roosevelta. Estetycznie to nie wygląda i od czasu do czasu dochodzą z tego miejsca dziwne zapachy. Dobrze, że jest poniżej zera. Obiekt został powalony przez siły przyrody (bądź wandali) w nocy z niedzieli na poniedziałek i przez dwa dni nikt nie starał się chociażby postawić go na nogi – pisze mieszkaniec.
Piotrkowianie śmierdzącą sprawą zainteresowali też radnego Jana Dziemdziorę. - Odebrałem telefon od jednego z mieszkańców miasta, który jest zbulwersowany opieszałością działania w zakresie przywrócenia porządku przy ulicy Roosevelta. Jeden z mieszkańców już wczoraj zgłaszał problem do Straży Miejskiej. Fekalia wypływają, smród się niesie, a ludzie się śmieją. Sprawą zainteresowałem już ZDiUM i sekretarza miasta. Poprosiłem decydentów o spowodowanie tego, co należy – zaznacza radny.
- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
- Dni Wolborza będą przebojowe!
- Zderzenie dwóch aut na Wojska Polskiego
- Zmiany w Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie
- Dzielnicowy zatrzymał oszustów
- Czas na pomysły mieszkańców. Wystartowała kolejna edycja Budżetu Obywatelskiego
- Mażoretki królowały w Sulejowie
- Oficjalne wyniki wyborów. Juliusz Wiernicki nowym prezydentem Piotrkowa