Restauracja „Mozaika”

Tydzień Trybunalski Wtorek, 22 kwietnia 20080
Choć nigdy nie cieszyła się taką renomą jak „Europa” czy „Staromiejska”, nie było piotrkowianina, który by jej nie znał, choćby ze słyszenia. Wystrój lokalu był wielokrotnie tematem żartów i artykułów w lokalnej prasie. W odróżnieniu jednak od swych „koleżanek” pierwszej kategorii, „Mozaika” dwukrotnie „zagrała” przed kamerą…
Windą na stół w „Mozaice”

Była jedną z najbardziej rozpoznawalnych piotrkowskich restauracji drugiej kategorii w okresie PRL-u. Jej charakterystyczny szyld- rozciągnięte litery, jakby pisane odręcznie - przez blisko trzydzieści lat zdobił fronton narożnej kamienicy u zbiegu ulicy Sieradzkiej i placu Kościuszki. „Mozaika”, choć nigdy nie cieszyła się taka renomą jak „Europa” czy „Staromiejska”, na brak rozgłosu nie mogła narzekać. Nie było piotrkowianina, który by jej nie znał, choćby ze słyszenia. Niestety popularności nie przysparzało jej, jak można byłoby sądzić, menu, ale wystrój wnętrza - owszem.

Design à la miszmasz

Specyficzny design lokalu był wielokrotnie tematem żartów i artykułów w lokalnej prasie. Ci, którzy choć raz odwiedzili to miejsce, mówili później, że stylistyka wnętrza była jak najbardziej adekwatna do nazwy restauracji. Wielu piotrkowian do dziś doskonale pamięta ów wystrój. Wspominają, że „w środku „Mozaika” wyglądała tak, jakby jej wyposażenie skompletowano w stu różnych magazynach, bo żaden mebel nie był od kompletu.” Poza tym - na co zwracali uwagę autorzy mało pochlebnych opinii wyrażanych w prasie - w „Mozaice” często bywało pusto. Wrażenie to potęgowała jeszcze dość duża liczba stolików w lokalu. Przyczyną takiego stanu mogło być mało efektowne menu, choć zdania na ten temat są podzielone. Lokal przez kilka lat brał udział w konkursie „O srebrną patelnię”, ale dania konkursowe rzadko pojawiały się w codziennej ofercie. Jak tłumaczyło kierownictwo restauracji na łamach ówczesnej piotrkowskiej prasy, nie przygotowywano ich, gdyż obawiano się, że klienci nie będą ich zamawiać. Niektórych bywalców odstraszał również czas oczekiwania na zamówione potrawy.

Windą na stół

Usytuowana u zbiegu ulicy Sieradzkiej i placu Kościuszki restauracja jako jedyna w mieście posiadała windę, którą dowożono posiłki na główną salę. Jej montaż był podyktowany usytuowaniem kuchni w pomieszczeniach piwnicznych. Niestety nie wpływało to na szybkość pracy obsługi i klienci często skarżyli się, że zamówione dania docierały do nich zimne, zwłaszcza porą wieczorowo-nocną. Wśród wspomnień na temat restauracji pojawiają się także głosy, że sytuacja znacznie poprawiła się w latach osiemdziesiątych. Wówczas lokal zaczął bardziej dbać o podniebienia swoich klientów.

Przed kamerą

W odróżnieniu jednak od swych „koleżanek” pierwszej kategorii, tj. wspomnianej już „Europy” czy „Staromiejskiej”, „Mozaika” dwukrotnie „zagrała” przed kamerą. Po raz pierwszy w piłkarskiej komedii Juliana Dziedziny „Święta wojna” w 1965 roku. Wówczas lokal wystąpił pod własnym szyldem i na dużym ekranie pojawił się w kilku scenach, w tym nawet w finałowej scenie pościgu. Po raz drugi natomiast miało to miejsce w 1980 roku w reżyserskim debiucie Juliusza Machulskiego zatytułowanym „Vabank”. Zanim jednak o lokal „upomniał” się film, na stronach swej powieści umieścił go Zbigniew Nienacki. „Mozaika”, podobnie jak kawiarnia „Pod Ormianinem”, została opisana w kryminale „Wąż morski”: „Henryk zatrzymał się przed wejściem do kawiarni „Mozaika”. (…) Wszedł i zasiadł przy dużym oknie. (…) Zapadł zmierzch. Kawiarnia zapełniła się, stoliki obsiadła młodzież - dziewczęta i chłopcy. Dziewczęta nosiły krótkie sukienki, siedząc odsłaniały kolana w czarnych pończochach.” W przedstawionym fragmencie powieści z 1962 roku „Mozaika” jest kawiarnią i bynajmniej nie jest to błąd autora. Rzeczywiście w okresie powstania powieści lokal pełnił taką funkcję. Powstał na początku lat sześćdziesiątych właśnie jako kawiarnia. Jego właścicielem i zarządcą był wówczas piotrkowski MHD. Restauracją „Mozaika” stała się około roku 1965. W latach siedemdziesiątych jej właścicielem stało się Przedsiębiorstwo Gospodarki Turystycznej „Trybunalskie”. Zdaniem wielu, w przypadku tego przedsiębiorstwa była to inwestycja niebywale kosztowna i najmniej trafiona. „Mozaika” przestała istnieć po roku 1989.

Agawa

POLECAMY


Zainteresował temat?

1

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat