Powalczyli do 27. minuty. Skrzydła podcięły im kary

Strefa FM Środa, 24 marca 20100
Piotrkowska hala Relax wypełniła się wczoraj po brzegi kibicami piłki ręcznej, którzy przyszli obejrzeć mecz ćwierćfinału mistrzostw Polski pomiędzy Piotrkowianinem a Vive Targami Kielce. Nasi zawodnicy walczyli z mistrzem Polski jak równy z równym do 27. minuty.
Powalczyli do 27. minuty. Skrzydła podcięły im kary

Przyjezdni zaczęli jak na mistrzów przystało. Rzuty piotrkowskich zawodników z łatwością bronił Marcus Cleverly. Duński bramkarz wyprowadzał następnie szybkie kontry, które skutecznie kończyli kieleccy zawodnicy. W 8 minucie było 5:1 dla Vive Targów i wydawało się, że
podopieczni Bogdana Wenty do końca będą już kontrolować przebieg spotkania. Piotrkowianin jednak zerwał się do walki. Zaczął odrabiać straty i w 19 minucie, po golu Piotra Masłowskiego, było 9:9. Vive Targi zdobyło trzy kolejne bramki, ale to również nie było w stanie podłamać
gospodarzy. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy Piotrkowianin ponownie doprowadził do remisu 13:13. Wtedy nastąpił przełomowy moment spotkania. W odstępie zaledwie 52 sekund sędziowie pokazali aż trzydwuminutowe kary piotrkowskim zawodnikom! Kolejno dostawali je:
Dominik Płócienniczak, Jacek Wolski i Sylwester Skalski. Grając sześciu na trzech Vive musiało to wykorzystać i do przerwy mistrzowie Polski zeszli z trzybramkową przewagą 16:13.


- Sędziowie po prostu zrobili to co powinni zrobić już wcześniej. Jacek Wolski za swoją grę i faule powinien znacznie szybciej zejść z boiska - mówił po spotkaniu zdenerwowany Wenta. My ten mecz mogliśmy zakończyć już po 15 minutach. Wystarczyło dorzucić kilka goli przy stanie 5:1 i
byłoby po sprawie. Z całym szacunkiem dla Piotrkowa, ale nie można go porównywać do Hamburga, z którym przyjdzie nam grać w sobotę. To nie ta półka - powiedział Wenta.

 

- Trener Vive Targów chyba nieco się zagotował - skomentował tę wypowiedź piotrkowski kołowy Jacek Wolski. To była twarda męska walka z Rastko Stojkoviciem. Kielczanie myśleli chyba, że przyjadą tutaj, zagrają z nami na stojąco, wygrają i jeszcze ich poklepiemy za to po plecach. To jest sport i trzeba walczyć. Jeśli chodzi o końcówkę pierwszej połowy to pierwszy raz w swojej karierze spotkałem się z tym aby w jednej minucie ustawić mecz na korzyść jednego z zespołów. Szkoda, że tak się stało - dodał Wolski.

Tomasz Mróz


Jacek Wolski

 

Po przerwie podłamani piotrkowianie nie byli w stanie już nawiązać walki. Kielczanie szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę, której skutecznie pilnowali. Ostatecznie wygrali różnicą aż jedenastu bramek (25:36), ale po zakończonym spotkaniu dostali solidną porcję gwizdów od piotrkowskich kibiców. Trudno się dziwić - kontrowersyjne okoliczności z końcówki pierwszej połowy miały kluczowy wpływ na końcowy wynik meczu.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat