Piotrkowianin bezsilny w starciu z liderem

Piotrkowianin Sobota, 03 lutego 201815
W spotkaniu 20. kolejki PGNiG Superligi MKS Piotrkowianin przegrał we własnej hali z PGE Vive Kielce 24:43 (10:26). Osłabieni kontuzjami gospodarze nie mieli szans z zespołem, który w tym sezonie odnosi wyłącznie zwycięstwa.

Ładuję galerię...

Przewaga rywala była miażdżąca od pierwszych minut spotkania. Kielczanie wyszli na boisko zmotywowani i bez trudu zdobyli 12 bramek, podczas gdy Piotrkowianin... tylko jedną. Drużyna Vive w ataku prawie się nie myliła - podczas pierwszej połowy zanotowała tylko jeden błąd techniczny i 7 nieskutecznych rzutów. Poza tym Sławomir Szmal niemal "zamurował" bramkę. Dopiero po kwadransie gospodarze zaczęli zdobywać punkty - szczególnie skuteczni okazali się Artur Urbański, Piotr Rutkowski i Mateusz Góralski. Zawodnicy Dimy Zinchuka popełniali jednak ogromną liczbę błędów technicznych, łatwo gubili piłkę i nie potrafili wyprowadzać szybkich akcji. W efekcie pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 26:10.

 

Po przerwie Piotrkowianin prezentował się nieco lepiej. Zawodnikom udało się wykorzystać podwójne osłabienie rywala i po trafieniach Marcina Tórza z rzutów karnych nieco zmniejszyli stratę do lidera. Kielczanie początkowo grali bardziej zachowawczo, ale wciąż byli skuteczni w ataku, a także w defensywie. Kilkanaście minut przed końcem spotkania ich przewaga nad MKS-em wzrosła do 20 punktów. Gospodarzy do walki zagrzewali Filip Surosz i Roman Pożarek, a Sławomira Szmala w bramce gości zastąpił nieco mniej skuteczny Filip Ivić, ale wciąż nie było wątpliwości kto dominuje na boisku. W drugiej połowie piotrkowianie zdobyli 14 bramek, podczas gdy rywale 17, a mecz zakończył się wynikiem 24:43.

 

- Mierzyliśmy się z jednym z najlepszych zespołów w Europie, ale to nie znaczy, że trzeba wychodzić na boisko ze spuszczonymi głowami i nastawieniem na przegraną, a tak niestety to wyglądało - mówił po spotkaniu trener, Dmytro Zinchuk. - W pierwszej połowie zabrakło skuteczności, popełnialiśmy głupie błędy, szybko traciliśmy piłkę. Druga połowa była już lepsza, cieszy mnie zwłaszcza gra młodych zawodników, ale nie ulega wątpliwości, że zespół z Kielc pokazał nam, jak powinna wyglądać dobra piłka ręczna, a my możemy jedynie starać się do tego dążyć.

 

- Trzeba zagrać na swoim najwyższym poziomie, żeby móc mierzyć się z taką drużyną jak Vive. Spotkanie na boisku z takimi zawodnikami to czysta sportowa przyjemność, ale musimy pamiętać, żeby pokazywać także swoje umiejętności i walczyć o każdy punkt - komentował spotkanie rozgrywający Piotrkowianina, Filip Surosz. - Na pewno na nasz poziom wpłynęło także to, że graliśmy w osłabieniu, nie robiliśmy zbyt wielu zmian. Roman Pożarek (tuż po grypie, miał tylko wspierać kolegów, a ostatecznie rozegrał na boisku niemal cały mecz - przyp. red.) po ostatnim gwizdku padł ze zmęczenia i nie był w stanie się podnieść. Nie miał kto wejść za nas i dać chwili oddechu podczas meczu, a jak wiadomo zmęczenie sprzyja popełnianiu błędów - zakończył.

 

W spotkaniu nie zagrali kontuzjowani Piotr Swat i Szymon Woynowski, a Marcin Tórz wychodził na boisko tylko wykonywać rzuty karne.

 

Piotrkowianin: Schodowski, Procho, Pyrka - Kowalczyk, Mróz 1, Urbański 3, Iskra, Góralski 4, Szczepaniak, Surosz 6, Andreou, Pożarek 2, Achruk, Makowiejew, Tórz 4/4, Rutkowski 4.
Kary: 10 min (Rutkowski x2, Achruk, Pożarek, Surosz)
Karne: 4/4

PGE Vive: Szmal, Ivić - Jurecki 1, Bis, Dujshebaev 3/1, Aguinagalde 2/1, Jachlewski 2, Strlek 6, Janc 7/1, Lijewski 2, Jurkiewicz, Mamić 7, Bombać 7/2, Djukić 7/2.
Kary: 6 min (Aguinagalde x2, Bis)
Karne: 7/8

POLECAMY


Zainteresował temat?

4

1


Komentarze (15)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

kibic ~kibic (Gość)04.02.2018 17:17

no i co UM,koniec wyimaginowanej potęgi,śmiać się chce ,jak widzę ten wynik,brawo,dać im jeszcze więcej kasy,ciekaw jestem kiedy nasze władze zrozumieją,że to nie jest jedyna drużyna,w którą trzeba wpompowywać kasę[bezowocnie]

37


heniekZponczy ~heniekZponczy (Gość)05.02.2018 09:52

vive - z lepszymi sparingi gra jak jest kiper tu sobie zrobił mały trening przed kolejnymi meczami

12


ale ja ja ~ale ja ja (Gość)04.02.2018 21:13

całe szczęście że pozostałe drużyny może bez Płocka są takie silne że o ho, ho ho a może i wiecej

30


gość ~gość (Gość)04.02.2018 20:36

Postawy Romana Pożarka w każdym meczu ligowym nawet nie trzeba komentować. Profesjonalista,walczak, w każdym meczu daje z siebie wszystko- ulubieniec piotrkowskich kibiców.

40


historyk ~historyk (Gość)04.02.2018 19:52

36:20, 37:21, 36:21, 37:24, 32:24, 39:25, 39:22, 41:22, 38:22, 38:20, 46:23, 43:21, 40:17 oto niektóre wyniki Vive z innymi drużynami niż Piotrkowianin i tylko z bieżącego roku, rzeczywiście nasza drużyna na tym tle nie zasługuje na granie w ekstraklasie bo zasługują tylko dwie.

21


gość ~gość (Gość)04.02.2018 13:54

Organizacyjnie oraz marketingowo mecz na najwyższym poziomie...sportowo niestety trochę odstawalismy od mistrza polski. Myślę że duży wpływ na to miały kontuzje w naszym zespole brak Kozy,Paki,Szymona, Bartka Nastaja wpływa diametralnie na naszą grę w ofensywie. Z przymusu zagrali Marcin i Roman. Przy takich kłopotach kadrowych trudno nawiązać równorzędna walkę...Pograli młodzi, miejmy nadzieję że nauka nie pójdzie w las i zaprocentuje w przyszłym sezonie , bo postawa Rutka czy Urbanka w ostatnich tygodniach dobrze rokuje przyszłość temu klubowi... Pozdrawiam i życzę powodzenia w kolejnych meczach.

56


Kibic ~Kibic (Gość)04.02.2018 14:04

Może dotrze w końcu prawda sportowa o tym(medal) że nie będzie sportowego sukcesu w męskiej piłce ręcznej w Piotrkowie. Czas propagandy już dawno minął.Wynik wczorajszego meczu mówi wszystko na co stać ten zespół przy takim poparciu UM.Odwrócić proporcje finansowe ,to gwarancja sukcesu (medal) w Piotrcovii.

68


petra ~petra (Gość)04.02.2018 18:28

Ten klub to marketing, marketing, marketing i jeszcze raz marketing. Fotografia sportowa, gadżety, zdjęcia, profile w social mediach itp. Ale wyniki sportowe mówią jedno - nic z tego nie będzie. Jak tylko będzie można spaść, to się spadnie. A że teraz nie można, to się jeszcze gra w Superlidze. Jeszcze tylko jeden sezon i I liga panowie. Sorry za brutalną prawdę.

45


kibic2 ~kibic2 (Gość)04.02.2018 18:04

niektórzy tutaj komentujący pewnie nazywają się prawdziwymi kibicami i upatrują we wszystkim przyczyn wczorajszej porażki, ale pytanie dlaczego? przegrana z tej klasy zespołem o niczym nie świadczy, każdy inny zespół w Polsce mógł doznać takiej porażki. Nie rozumiem tego w żaden sposób. Po to są właśnie takie mecze, by nabierać bezcennego doświadczenia, a nie po to, aby upatrywać w tym naszego miejsca w szeregu i mówienia, że ta drużyna nie jest nic warta. Widać jak szybko się zapomina takie mecze jak z Azotami, Gwardią czy Kwidzynem, gdzie za każdym razem tylko brakowało trochę szczęścia bo woli walki nie można chłopakom odmówić. Wielkie ukłony w kierunku Romana Pożarka, który w każdym momencie meczu nie spuszcza głowy tylko próbuje odpowiednio zmotywować chłopaków. Dlatego nie mówcie, że nam należy się najwyżej pierwsza liga, bo chłopaki niejednokrotnie pokazali na co ich stać...

81


januszek ~januszek (Gość)04.02.2018 17:37

Wiadomo, że przeciwnikiem był jeden z najlepszych klubów Europy, ale na tle takiego przeciwnika, to trzeba wyjść i walczyć, starać się zrobić jedną , drugą i kolejną dobrą akcję. Ja odbieram to tak, że nie wszyscy chcieli walczyć i zostawić krew, pot i łzy na parkiecie ( każdy kto był na meczu, może sobie odpowiedzieć, kto walczył ). Jak tam Mietek i gość, kto tym razem zagrał bardzo dobrze w Piotrkowianinie? trzymajcie się ciepło"znafcy".

24


reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat