Piotrkowianie, dlaczego nie płacicie alimentów?

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 29 września 201428
Piotrkowski rekordzista zadłużony jest na ponad 165 tys. zł. Każdy z nas – mieszkańców naszego miasta zadłużony jest średnio na prawie 4 tysiące! Dłużnicy w Piotrkowie to głównie... „alimenciarze”, ci wypracowali dług sięgający już ponad 3,5 mln zł. Na prawie 2 mln zadłużyliśmy się nie płacąc za Internet, telefon i telewizję kablową.
Piotrkowianie, dlaczego nie płacicie alimentów?

W Łódzkiem

Na jaką kwotę naprawdę jesteśmy zadłużeni? Statystycznie każdy Polak na 17 tysięcy złotych. Największe długi mają mieszkańcy województwa mazowieckiego. Łódzkie zajmuje siódme miejsce w kraju.
Polacy są zadłużeni na 40 miliardów 890 milionów złotych - poinformował INFOR.PL, największy polski portal zajmujący się księgowością. Niechlubne pierwsze miejsce zajmują mieszkańcy województwa mazowieckiego. Mieszkańcy łódzkiego są zadłużeni na 2,5 miliarda, co daje siódmą lokatę w skali kraju. Polskim rekordzistą jest 50-letni mieszkaniec mazowieckiego zadłużony na 113 milionów. W naszym województwie największe długi ma 73-latek - 7,5 mln zł. Średnio każdy w województwie łódzkim ma zadłużenie sięgające 15 tys. zł, a tak naprawdę ludzi zadłużonych jest u nas blisko 165 tysięcy.
Niestety, zadłużenie rośnie.

W Piotrkowie

Sytuacja „ciekawie” przedstawia się na naszym lokalnym podwórku, gdzie królują „alimenciarze”*. - W Piotrkowie najwięcej dłużników kwotowo posiada tytuł zadłużenia wynikający z niepłaconych alimentów - 3 mln 502 tys. 78 zł i tytułu wykonawczego - 2 mln 419 tys. 347 zł, następny w kolejności to tytuł umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych – 2 mln 33 tys. 498 zł. Ilościowo bo 1082 osoby - zalegają za internet, telefony i telewizje kablową – informuje nas Aleksandra Lewko, rzecznik prasowy Biura Informacji Gospodarczej S.A. InfoMonitor.
Ogólna kwota zadłużenia mieszkańców Piotrkowa to 12 mln 278 tys. 426 zł, a liczba dłużników w naszym mieście to 3162 osoby.
Rekordziści w Piotrkowie Trybunalskim to mężczyźni. Pierwsze miejsce zajmuje piotrkowianin zadłużony na 165 tys. 442 zł. Druga pozycję zajął mieszkaniec z długiem w wysokości 118 tys. 47 zł. Trzeci jest zadłużony na 105 tys. 604 zł.
Najbardziej zadłużona piotrkowska firma ma do spłacenia 92 tys. 129 zł. Druga z kolei - 77 tys. 324 zł, trzecia – 43 tys. 238 zł.

S. i C.

 

*na marginesie dodajmy, że „alimenciarze” stanowią sporą grupę reprezentacyjną również wśród osadzonych w Areszcie Śledczym w Piotrkowie. Na 799 więźniów jest ich 84, z czego 29 „siedzi” po raz pierwszy, a 45 to recydywiści.

POLECAMY


Zainteresował temat?

2

0


Komentarze (28)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Tartu Tarturanga01.10.2014 09:25

"assa" napisał(a):
Nie po to wstaje codziennie o 5 rano żeby moje dziecko miało worek za 1.25 tylko za 20 ma!Z ulubionym bohaterem!


Trzeba mierzyć siły na zamiary. I zadać sobie pytanie skoro tak wiele wymaga się od drugiej strony - czy ja będąc po drugiej stronie byłabym wstanie płacić więcej niż to 500 zł ( skoro pani zarabia 1300 to zostało by na życie 800 zł - opłacić mieszkanie jedzenie i tez mieć na jakieś swoje rozrywki i zachcianki.
Z tego co Pani pisze miała Pani bardzo zaradnego męża - może warto było walczyć o ten związek dla dobra dziecka i swojego.

"assa" napisał(a):
wypruwam flaki

Pani były zapewne też za darmo kasy nie ma - musi pracować.
Decydując się na dziecko trzeba mieć świadomość, że utrzymanie dziecka kosztuje i to nie te czasy, że państwo da.
Sam Pani pisze, że nie zadowoli się Pani butami za 50 zł tyko musi mieć Pani za 200 markowe. Z pomocy Państwa korzystają te samotne matki, których nie stać nawet na te z lumpeksu.
Więcej pokory i pracy - Jest takie powiedzenie - umiesz liczyć licz na siebie ...

20


assa ~assa (Gość)30.09.2014 16:10

[cytat="Tartu"]Mam dwójkę w wieku szkolnym na książki wydane było 500 zł ( kilka używanych - najwięcej do angielskiego bo 150 zł )
zaznaczam na dwójkę - komplet nowych kosztował 400 zł ( na jedno dziecko )
Plecak kupuje się co dwa lata - markowy można już za 50 zł kupić.
Wyprawka ( książki, przybory, składki w tym wycieczka) dla mojej dwójki kosztowała 1000 zł ( czyli 500 na jedno ). Ubrania owszem trzeba ale można podejść racjonalnie są sklepy gdzie spodnie można kupić za 40 zł czasem 35 ( leginsy dla dziewczynek za 10 zł ) wystarczy się rozejrzeć . Dużo kobiet kupuje używane ( allegro, tz. lumpeksy).
Ja worek na buty kupiłem za 1,25 a owszem były i po 15 zł.
Znam kobiety które mają alimentów po 100 zł czy 150 na dziecko.
Proszę zwrócić ile renty po rodzicu ma osierocone dzieck... o.
Ojciec też musi mieć jakieś środki do życia - mieszkanie opłacić, jedzenie itp. Koszty powinny być dzielone racjonalnie i realnie do sytuacji w kraju.
Nie po to wstaje codziennie o 5 rano żeby moje dziecko miało worek za 1.25 tylko za 20 ma!Z ulubionym bohaterem!
I buty tez markowe! 180 kosztowaly! Ale jak tatuś z mamusia kiedyś kupowali Nike to dlaczego mam teraz przestać kupować?Bo tatusia nie ma?Ja na książki wydalam to co pisałam wcześniej.Nie miałam szczęścia kupic dużo używanych.
Owszem placak na 2 lata.Wlasnie musiałam kupic!
Ale nie ważne.Wazne ze wypruwam flaki by moje dziecko miało co chce.A jeśli chodzi o kobiety które maja po 100 zl alimentów to widocznie ich apetyt na tym się konczy albo zaluja tatusia.
A co powiesz na takie mamusie które biora alimenty a z tatusiem mieszkają?Ba,tatus nie pracuje bo nie może bo mu komornik wszystko zabierze.

13


Małgosia ~Małgosia (Gość)30.09.2014 09:11

Najgorsze jest to że tatuś żałuje dziecku , płaci 500 zł. alimentów, na nic dodatkowo nie chce dać bo płaci alimenty a utrzymuje dwójkę dzieci konkubiny zapewniając im wszelkie wygody. To się nazywa ojciec, znam takiego co sobie dziunie sprowadził z innego miasta z dziećmi a teraz ich utrzymuje żałując własnemu dziecku na ubrania.

30


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)29.09.2014 23:32

Zabawne. Najpierw ślub, najlepiej w kościele. I przysięganie sobie przed ołtarzem miłości aż po grób. A później, najczęściej już po kilku latach - rozwód. Ciąganie się po sądach, alimenty, płacze i lamenty. I gówno warte przysięgi przed ołtarzem z błogosławieństwami plebana. Wielkie słowa, uroczyste ceremonie i wielka miłość rozbija się przy pierwszych nieporozumieniach niczym o kant dupy. Każde idzie w swoją stronę, a na ogół dzieci cierpią najbardziej. Dwoje dorosłych ludzi po kilku latach wspólnego życia nie umie się już dogadać. Zapomnieli, czemu ślub brali i ***j! Teraz liczy się podział majątku, podział dzieci i alimenty! C**j tam z przysięgami - pomyliliśmy się, nie można?! Jak się załatwi, to nawet i pleban da kościelny rozwód...
A wcześniej nie widziały gały, co brały? Bo teraz mąż pije, albo żona się k***i? A to po ślubie dopiero się tak pozmieniali, wcześniej nie widzieli swoich ciągotek i słabości? Ludzie, nie kompromitujcie się...
Bawią mnie opinie, że trzeba takie dzieci z rodzin rozbitych "upaństwowić". Tak się składa, że sprzęty do robienia dzieci stanowią własność prywatną... I każdy powinien wychowywać swoje dzieci - dzieci to odpowiedzialność. Biednie, to biednie - trudno. Trzeba o tym myśleć, zanim się je zrobi. I starannie sobie dobierać partnerów. Albo teraz po dotacje do plebana, co ślubu udzielił! Dlaczego wszyscy mieliby robić zrzutkę na dziecko, którego tatuś czy mamusia nie poczuwa się do odpowiedzialności?
Właśnie zbytnia opiekuńczość państwa w tym względzie przyczynia się do dużej ilości rozwodów. Łatwo się bierze rozwód, jeśli się wie, że sąd wydusi alimenty od męża, albo zostaną one wypłacone z funduszu alimentacyjnego. Przedmiotowo podchodzi się do małżeństwa, do wychowywania dzieci... Najprościej oczekiwać, żeby państwo przejęło odpowiedzialność za to, czy za tamto. A potem się dziwić, że mamy coraz mniej wolności, że w coraz mniejszym zakresie możemy sami o sobie decydować. I nie widzieć oczywistych związków przyczynowo-skutkowych, prawda? I wylewać na forum żale, jak to ciężko samotnie wychowywać dziecko, jak pieniędzy brakuje... A gówno to kogo obchodzi, każdy musi borykać się z własnymi problemami. Życie to sztuka wyborów; złe wybory trzeba później opłacać niewygodą i cierpieniem. Takie życie.

50


Tartu Tarturanga29.09.2014 23:20

"assa" napisał(a):
500 książki (czesc używanych), zeszyty


Mam dwójkę w wieku szkolnym na książki wydane było 500 zł ( kilka używanych - najwięcej do angielskiego bo 150 zł )
zaznaczam na dwójkę - komplet nowych kosztował 400 zł ( na jedno dziecko )
Plecak kupuje się co dwa lata - markowy można już za 50 zł kupić.
Wyprawka ( książki, przybory, składki w tym wycieczka) dla mojej dwójki kosztowała 1000 zł ( czyli 500 na jedno ). Ubrania owszem trzeba ale można podejść racjonalnie są sklepy gdzie spodnie można kupić za 40 zł czasem 35 ( leginsy dla dziewczynek za 10 zł ) wystarczy się rozejrzeć . Dużo kobiet kupuje używane ( allegro, tz. lumpeksy).
Ja worek na buty kupiłem za 1,25 a owszem były i po 15 zł.
Znam kobiety które mają alimentów po 100 zł czy 150 na dziecko.
Proszę zwrócić ile renty po rodzicu ma osierocone dziecko.
Ojciec też musi mieć jakieś środki do życia - mieszkanie opłacić, jedzenie itp. Koszty powinny być dzielone racjonalnie i realnie do sytuacji w kraju.

51


assa ~assa (Gość)29.09.2014 22:10

"mama" napisał(a):
Wybrany najlepszy miesiąc do przedstawienia kosztów na dziecko, a co po wrześniu? Jestem też po rozwodzie i nie wyobrażam sobie prądu wody czynszu czy mediów przeliczać na dziecko. A gdyby dziecka nie było to prądu wody czy gazu by Pani nie płaciła, no może mniej ale nie sądzę że o połowę. A czynsz? Bez dziecka była by Pani bezdomna? Niektóre matki przerażają że dziecko staje się dla nich cyfrą czy jakimś przelicznikiem.Świadczy to o czymś :-(


Krotko zwiezle i na temat.Inne miesiące oszczedza się by wlasnie taki wrzesień mieć "wydatkowy".
Moje dziecko na obecna chwile musi mieć buty kupowane i w marcu i we wrześniu,stopa rosnie.A sandałki,klapki?Dokladnie wiemy wszyscy,ze wszystko kosztuje i po co tu dyskusje?I to chyba pani przelicza dziecko.Bo skoro 500 tatuś to i ja pojde do pracy na pol etatu?dam drugie 500.I będziemy szczęśliwi z dzieckiem bo mamy tysiaka.Nooo tego jeszcze nie grali.A jeśli jest rodzina 2+1 i obydwoje rodzicow pracuje-pytanie po co drugie pracuje skoro na dziecko dużo nie potrzeba wydawac? Mam pytanie do Pani mamy.Gdzie Pani dziecko wypoczywalo w minione wakacje?Szczerze!

21


mama ~mama (Gość)29.09.2014 20:04

"assa" napisał(a):


Wybrany najlepszy miesiąc do przedstawienia kosztów na dziecko, a co po wrześniu? Jestem też po rozwodzie i nie wyobrażam sobie prądu wody czynszu czy mediów przeliczać na dziecko. A gdyby dziecka nie było to prądu wody czy gazu by Pani nie płaciła, no może mniej ale nie sądzę że o połowę. A czynsz? Bez dziecka była by Pani bezdomna? Niektóre matki przerażają że dziecko staje się dla nich cyfrą czy jakimś przelicznikiem.Świadczy to o czymś :-(

41


mama ~mama (Gość)29.09.2014 20:01

"assa" napisał(a):


Wybrany najlepszy miesiąc do przedstawienia kosztów na dziecko, a co po wrześniu? Jestem też po rozwodzie i nie wyobrażam sobie prądu wody czynszu czy mediów przeliczać na dziecko. A gdyby dziecka nie było to prądu wody czy gazu by Pani nie płaciła, no może mniej ale nie sądzę że o połowę. A czynsz? Bez dziecka była by Pani bezdomna? Niektóre matki przerażają że dziecko staje się dla nich cyfrą czy jakimś przelicznikiem.Świadczy to o czymś :-(

31


assa ~assa (Gość)29.09.2014 19:31

"Tartu" napisał(a):
Mąż 500 Ty 500 i dziecko ma 1000 zł to spora kwota jak na dziecko.
To ile to Pani dziecko je z całym szacunkiem ? 500 zł na jedzenie ???
Obiady na szkolnej stołówce kosztują ok 80 zł na miesiąc drugie tyle na śniadania i kolacje plus smakołyki to góra 250 zł na miesiąc. 250 zl na ciuchy/szkołę ( rocznie 3000 - chyba na wymianę garderoby i szkolne podręczniki starczy ). Pani wkład w utrzymanie dziecka - 500 zł koszty mieszkania, mediów itp. ... to dużo . zwłaszcza że niektóre gospodarstwa 4-osobowe żyją za dwie pensje z najniższej tj. 2400 co daje na osobę 600 zł


Widac,ze nie znasz realiów wychowywania samotnie dziecka!Doslownie samotnie!Sad przyznając alimenty w takiej wysokości uznaje i podkreslal to na mojej sprawie,ze 500 tata i polowe tego mama.Czyli już jest 750.Dlaczego?Dlatego,ze dziecko jest ze mna i tata 24/dobe nie zajmuje się dzieckiem.Druga czesc moich "alimentów" to opieka nad dzieckiem.Masz racje zjada obiady w szkole.Chcesz znac wydatki na miesiąc wrzesień dot tylko mojego dziecka?
Chetnie ci przedstawie.
500 książki (czesc używanych), zeszyty
80 obiady,
45 ubezpieczenie,
25 pomoc szkole,
20 skladka klasowa,
120 plecak,worek,
20 piornik,
40 trampki,
200 (nowe spodnie,bluzki-tak wyrosl z poprzednich)
110 czynsz,smieci(place 220 miesiecznie)
50 woda(za dużo zużywam?)
10 zl (telefon jego)
40 internet(place 80)
10 fryzjer (nie musi isc?)
70 (energia-miesięcznie place 150)
Niedlugo sezon grzewczy się zaczyna.1000 wyloze na wegiel.
Takie tam tylko przykłady na szybko wzięte z zycia.A tatuś...no tatuś zabral na weekend,wypuscil na podwórko i swietnie jest.Jestem dumnym tata opowiada :D
Smiech na sali...Pogadamy jak będziesz miał dzieci i wiedział co ile kosztuje.
Pozdrawiam cieplutko :)

Komentarz był edytowany przez autora: 29.09.2014 19:34

41


szkoda słów ~szkoda słów (Gość)29.09.2014 18:57

"Ojciec" napisał(a):


Bardzo mądre słowa. Wszyscy piszą ojciec płaci ojciec nie płaci, a gdzie jest matka? Obowiązek utrzymania dziecka po rozwodzie spoczywa na obu rodzicach i ok. 400 czy 500 zł jest od ojca a od matki? Kto kontroluje jaką kwotę miesięcznie przeznacza taka matka na dziecko? Czemu nie ma instytucji która kontrolowała by wydatki alimentacyjne na dziecko? I tu tkwi jeden z problemów - płacenie na mamusie a drugi problem to przeświadczenie że obowiązek utrzymania dziecka leży na barkach ojca. Zostaje myśl że może kiedyś się to zmieni. Polska - niestety.

41


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat