Mieszkańcy osiedla znów wyjadą na Łódzką

Dziennik Łódzki Czwartek, 10 lipca 20080
Czy to koniec sporu między wspólnotami mieszkańców bloków na osiedlu Wysoka - Łódzka? Wszystko wskazuje to, że tak,mieszkańcy odcięci przez jedną ze wspólnot od wyjazdu na ul. Łódzką, swoją drogę odzyskają.
– Tylko kiedy ? Miasto deklaruje, ale niech za tym pójdą działania. Jak w ogóle mogli dopuścić do tego, że sprzedano blok z drogą ? – pytają zdenerwowani,bo póki gmina nie położy nowego kawałka asfaltu, skazani są na wjazd i wyjazd z osiedla tylko na ul. Topolową, co, jak podkreślają, stanowi zagrożenie w ruchu i utrudnienie dla służb – np. pogotowia.

Awantura zaczęła się w czerwcu, kiedy mieszkańcy wspólnoty bloku 35a, tzw. kolejowego, z urzędową zgodą w dłoni zagrodzili słupkami dotychczasowy wyjazd na ul. Łódzką. Powód ? Biegnącą pod ich oknami droga leży na gruncie wspólnoty, a jeżdżące od lat samochody zakłócały ciszę i niemalże zawadzały o parterowy balkon. Czerwone słupki tylko rozsierdziły pozostałe wspólnoty.
– Wyliczyłem, że mieszkańcy tego bloku to 1/8 całego osiedla, więc jak taka mniejszość może paraliżować większość – denerwuje się Jerzy Musiał ze wspólnoty bloku 37,który kierując protest do magistratu oczekiwał zdecydowanej interwencji władz miasta.– Jeszcze w ubiegłym tygodniu widzieliśmy, jak karetka nie mogła dojechać do jednego bloku, kluczyła po chodnikach i trawnikach. A przecież musi być i wjazd, i wyjazd z osiedla...

Co prawda Arkadiusz Wardziński, zastępca dyrektora Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego, uwag o trudności w dojeździe na osiedlu od pracowników pogotowia nie usłyszał, ale władze miasta po raz kolejny przystąpiły do rozmów ze wspólnotami.

– Zostaliśmy postawieni w roli arbitra,ale problem w tym, że jak proponujemy rozwiązanie pasujące jednej wspólnocie, to nie pasuje ono innym – mówi Katarzyna Szokalska, kierownik biura planowania rozwoju miasta, która wylicza, że propozycji wytyczenia nowej drogi było kilka. Stanęło ostatecznie na tym, że wyjazd zostanie wytyczony równolegle do odgrodzonej uliczki. Mam już podpisaną zgodę wiceprezydenta i deklarację ze strony Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która chce odstąpić nam fragment swojej działki, po której droga miałaby iść. Pozostaje jeszcze kwestia przeniesienia lub przebudowy stojącej tam obecnie stacji trafo. Czyli, tak naprawdę, problem wydatku rzędu 200 - 300 tys. zł, bo Zakład Energetyczny już rok temu wyraził wolę przeniesienia stacji pod warunkiem, że koszty pokryje gmina.

– W tym momencie tych pieniędzy nie mamy, to kwestia ewentualnych przesunięć w budżecie, ale wszystko zależy od prezydenta. Dlatego biorąc pod uwagę kwestie formalne, bezpiecznym terminem realizacji, jaki mogę podać, jest przyszły rok – zaznacza Szokalska, która nie chce się odnosić do kwestii, jak mogło dojść do sprzedaży działki z drogą.

– To stare sprawy, a patrzymy na rzeczywistość,w której mamy poprawić sytuację mieszkańców. Ustalone krakowskim targiem rozwiązanie nie wzbudza też sprzeciwów wspólnoty kolejowej, która spór wszczęła.– Jesteśmy zadowoleni – mówi Zdzisław Ungier. – To zawsze mniej spalin, a jeszcze posadzimy krzewy. Ta droga w ogóle powinna iść dalej,między garażami, ale skoro miasto ma pieniądze przestawianie stacji trafo, to niech tak robią...

Karolina Wojna Polska Dziennik Łódzki

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat