Hałas i pękające ściany. Tirowcy, omijajcie Srock!

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 03 października 201644
Nowo oddany 40-kilometrowy odcinek autostrady przebiegającej nad Srockiem miał odciążyć ruch na drodze krajowej nr 91. Nie odciążył. Wręcz przeciwnie, jest jeszcze gorzej. Mieszkańcy wsi są zrozpaczeni, nie przebierają w słowach. Kto wreszcie zrobi porządek z tirami przejeżdżającymi przez Srock czy Rękoraj?
Hałas i pękające ściany. Tirowcy, omijajcie Srock!

W sprawie hałaśliwej i tak chętnie uczęszczanej przez kierowców trasy 91 interweniował już Urząd Gminy w Moszczenicy. - Po raz kolejny zwracamy się z prośbą do GDDKiA, by odciążyć odcinek drogi od trasy S8 do miejscowości Srock – mówi Marceli Piekarek, wójt. - Jest tam bardzo dużo wypadków. Jako gospodarza gminy bardzo mnie to niepokoi.

Daleko szukać nie trzeba. 10 sierpnia doszło do wypadku w Rękoraju (zderzenie auta z przyczepą ciężarówki, jedna osoba ranna), a dwa dni później pod Srockiem. Wówczas mieszkaniec powiatu piotrkowskiego stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z ciężarową scanią. 23-latek zginął na miejscu. Oczywiście nie można gdybać ani generalizować i zakładać, że wyłącznie kierowcy tirów są sprawcami wypadków i jedynym źródłem zagrożenia na drodze, bo tak przecież nie jest. Ale trudno polemizować z faktem, że natężenie ruchu na tej trasie jest bardzo duże. I spora w tym zasługa pojazdów ciężarowych.
- To, że przez trasę przejeżdża tyle tirów powoduje, że mieszkańcy sąsiadujących miejscowości mają ogromne problemy z wyjazdem. Dodajmy, że to teren rolniczy - podkreśla wójt. I zwraca uwagę, że największy problem mają mieszkańcy Srocka i właśnie stamtąd płynie najwięcej próśb o interwencję.
Postanowiliśmy pojechać do Srocka, by sprawdzić, czy wójt ma rację. Wizytę rozpoczynamy od spaceru po rynku w pobliżu kościoła. Ludzi jest tu niewiele. Podchodzimy do pierwszych napotkanych mężczyzn. Pytamy, jak się żyje w Srocku w takim hałasie.
- Panie, szkoda gadać - mówi jeden. - Co 15 sekund jedzie tir. Nie można przejść do apteki, do sklepu, z dziećmi. Nic, w ogóle. Nawet ściany się trzęsą!
- Mój syn mieszka niedaleko, już kiedyś remontował ściany, bo popękały - mówi jego towarzysz. - On się do tego przyzwyczaił, ale ja nie mogę tam wysiedzieć... Jeszcze gorsze jest to, że jeżdżą za szybko, a przecież powinni stosować się do ograniczeń prędkości.
Idziemy dalej. Próbujemy odwiedzić kilka domów i sklepów. Wszędzie mówią to samo - jest coraz gorzej, to prawdziwa masakra. Przejście dla pieszych? Musisz liczyć albo na łaskawych kierowców, którzy cię przepuszczą, albo na pustą trasę. Mówiąc wprost - na łut szczęścia.
- Powinienem mówić, że to dobrze, że jest spory ruch. Kierowcy często zatrzymują się, żeby coś kupić, więc mam z tego zysk. Ale mimo wszystko wolałbym, żeby było spokojniej – mówi właściciel jednego ze sklepów.
Na ulicy Piotrkowskiej jest kilka budynków położonych tuż przy drodze. - Kierowcy ciężarówek nieraz zatrzymywali się, żeby kupić coś na szybko. Pytałam, dlaczego jeżdżą przez Srock, skoro mają autostradę. Zawsze odpowiadają, że tędy jest szybciej – opowiada ekspedientka w innym sklepie. Z węzła Tuszyn – na przykład do Wolborza – przez trasę A1 i S8 jest 37 kilometrów. Przez trasę 91 – już tylko 30. Do Sulejowa, w stronę Kielc i Radomia - 36, gdyby skorzystać z DK nr 91. Autostrada? 42. Wniosek nasuwa się sam – kierowcy nie chcą nadkładać drogi i wybierają sprawdzone, szybsze rozwiązanie, jakim jest DK nr 91.
Ekspedientka odsyła nas dalej. Mówi, że zna osobę, która w boju o wolną od ciężarówek trasę jest już zaprawiona. I której auta ciężarowe przeszkadzają szczególnie. Marianna Szychta, bo o niej mowa, mieszka z mężem Janem w domu na Piotrkowskiej. Przy samej trasie. Zaprasza nas do środka bez wahania, jest gotowa opowiedzieć o problemie, jakich nastręczają jej przejeżdżające przez drogę tiry. - Największą bolączką jest hałas odczuwany przez 24 godziny na dobę. Nie można się przed nim skryć – mówi.
To prawda, mimo że drzwi wejściowe i okna są zamknięte, cały czas towarzyszy nam szum przejeżdżających ciężkich aut. Nierzadko przekraczających dozwoloną prędkość. - Od okna do jezdni jest około półtora metra - tłumaczy Jan Szychta. - Powinien pan przyjechać, kiedy pada deszcz. Zobaczyłby pan, jaki jest huk, kiedy woda bije w okna i ścianę – mówi pani Marianna. Wspomina pielgrzymkę ełcką, która rokrocznie przechodzi przez Srock. - Pielgrzymi przyszli do nas na posiłek i otworzyli okna. Woda zmoczyła 6 czy 7 osób, zalała też cały stół. Tym, którzy siedzieli przy oknie, musieliśmy dać nowe ubrania. I to wszystko przez te chlapiące tiry.
Z kolei zimą drogą jeżdżą piaskarki. A poruszające się z dużą szybkością auta opryskują ściany domów i okna piaskiem i środkami chemicznymi. - Ściany popękały, wszystko odlatuje. Powinniśmy dostać jakieś odszkodowania – podkreśla pani Marianna. - Jeśli przejeżdżają zimą i opryskują płot albo dom błotem i chemią, to w nocy wszystko przymarza. Trzeba czekać na odwilż. Wychodzi na to, że trzeba stawiać nowy płot co 2-3 lata – wtóruje jej Zenona Glinka, sąsiadka.
Szychta przekonuje, że w tej sprawie próbowali już interweniować. - Dwa lata temu pisaliśmy na Irysową (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Łodzi – przyp. red.). Powiedziano nam, że natężenie ruchu się zmniejszy wraz z otwarciem autostrady...
Tymczasem według spostrzeżeń wielu mieszkańców jest jeszcze gorzej. Kierowano różne pisma, pod którymi podpisywali się rodzice uczęszczających do szkoły uczniów.
Szychtowie to starsze małżeństwo. Zarówno pani Marianna, jak i pan Jan mają spore problemy ze zdrowiem, między innymi z sercem. Mężczyzna jest świeżo wyleczony z zapalenia płuc. - Nie jest to udowodnione, ale niektórzy lekarze twierdzą, że problemy z sercem mogą brać się właśnie przez hałas. Nie ma spokoju, choćby minuty na dobę – zdenerwowanej kobiecie wyraźnie drży głos. Ludzi zdesperowanych i zmęczonych jest znacznie więcej. Mieszkańcy Srocka w sprawie DK91 mówią niemal jednym głosem – tiry mknące przez Srock to udręka. Problem dostrzega każdy i każdy go w różnym stopniu odczuwa. Dla jednych uciążliwe jest przejście na drugą stronę jezdni czy wyjazd z drogi podporządkowanej, inni muszą zmagać się z pękającymi i trzęsącymi się ścianami. 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Bez ustanku.
Jak można rozwiązać sprawę? Wójt gminy Moszczenica przekonuje, że istnieje prosty, tani wariant: na drodze S8 – jadących od strony Warszawy w stronę Strykowa kierowców tirów poprzez znak nakazu zmusić do zjazdu na autostradę A1, a potem do zawrócenia na węźle Bełchatów – tak, by nie skręcali w DK nr 91. I odwrotnie – jadący od Strykowa w stronę Warszawy powinni zawracać na tym samym węźle.
Postanowiliśmy zwrócić się do GDDKiA z pytaniem, co można zrobić, by odciążyć ruch na feralnym odcinku i ulżyć mieszkańcom. I czy koncepcja przedstawiona przez Piekarka jest możliwa do zrealizowania.
W odpowiedzi, udzielonej przez Zbigniewa Palińskiego, możemy przeczytać, że "(...) drogi krajowe przeznaczone są do zapewnienia połączeń tranzytowych w skali całego kraju z zapewnieniem spójności całej sieci tych dróg. Nie jest możliwe wprowadzanie na drogach krajowych ograniczeń związanych z intensywnością ruchu drogowego. GDDKiA Oddział w Łodzi,wychodząc naprzeciw oczekiwań mieszkańców miejscowości usytuowanych przy DK12/91 na odcinku pomiędzy Tuszynem i Piotrkowem Trybunalskim, planuje na przełomie I i II kwartału 2017 r. wprowadzenie na autostradzie A1 oznakowania kierunkowego zalecającego jazdę w kierunku południowo-wschodnim (Kielce, Radom) autostradą A1 do węzła Piotrków Trybunalski Południe i dalej drogą ekspresową S8 do Piotrkowa Trybunalskiego. Powyższe działanie powinno wpłynąć na zmniejszenie natężenia ruchu tranzytowego przez Srock."
Trudno przypuszczać, by taka opcja zadowoliła wszystkich, którzy mieszkają w miejscowości. Już teraz mówi się, że mieszkańcy zapowiadają w tej sprawie ogólny protest. - Nie ukrywam, że jeśli do takiego protestu dojdzie, to gorąco go poprę. Bo jest po prostu uzasadniony - kończy Piekarek.

mj / współpraca mopaw

 

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

5

0


Komentarze (44)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

powiernik powiernikranga03.10.2016 12:00

Czy można ustawić znak zakazu wjazdu ciężarówek do Srocka (o ile nie zaopatrzenie bądź lokalny biznes)?
Mieszkańcy powinni wymóc na GDDKiA jakiegoś konkretnego działania, na przykład natychmiastowe budowanie obwodnicy. Ewentualnie zablokować drogę i czekać aż coś z tym zrobią.

31


sklave sklaveranga03.10.2016 11:50

No a kto ma dopilnować by Tiry omijały Srock, Rękoraj skoro komisariat policji znajduje się hen na krańcach świata, za siedmioma morzami, za siedmioma rzekami, za siedmioma górami w Wolborzu. Ponoć jest posterunek policji w Moszczenicy nawet czynny na świętego Dygdy. Nic za tym dziwnego że na tegorocznych dożynkach gminnych największym zainteresowaniem cieszyły się dwa radiowozy policyjne za kierownicami których siedzieli policjanci w mundurach. Policja nie chce mieć komisariatu w Moszczenicy to Straż Wiejską powołać panie wójcie i nie finansować komisariatu w Wolborzu. Foto dożynki 2016 na http://sklave.manifo.com/

60


mieszkanka ~mieszkanka (Gość)03.10.2016 11:44

jestem jak najbardziej za pozbyciem się tych tirów z DK 91,aby wyjechać z podporządkowanej drogi trzeba nieraz czekać nawet 10 minut

60


ciupaciups ~ciupaciups (Gość)03.10.2016 11:43

a czy ktoś poruszy w końcu to że nie da się wytrzymać ze smrodu jadąc samochodem zawszę musi tam tak dawać że nie da się wytrzymać na pola wywalają cysternami swoje odchody a kaubojom nic nie robią

62


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat