Dzikie żądze w lasach pod Piotrkowem

Tydzień Trybunalski Środa, 06 czerwca 201821
Wystawka z biustonoszy i majtek, mężczyzna biegający nago po lesie, pary uprawiające seks, kobiety wykonujące najstarszy zawód świata - z takimi przypadkami spotykają się strażnicy leśni w okolicach Piotrkowa. Choć samo przebywanie wśród drzew i ptaków nie jest karane, to już wjazd samochodem do lasu czy zaśmiecanie spotyka się z reakcją strażników. Możemy zapłacić nawet 500 złotych.
fot. asfot. as

Leśnik Paweł Kowalski z Osady Edukacyjnej w Kole Nadleśnictwa Piotrków opowiedział nam ciekawe historie związane ze swoją pracą. - W lesie dzieją się rzeczy przeróżne, las żyje – podkreśla i opowiada: - W lesie rokszyckim jest taki amator „trofeów”. Przyjeżdżał z paniami i wieszał na drzewach biustonosze, majteczki czy prezerwatywy. Ludzie mają różne urojenia. Kilka razy spotkałem pana, który biegał nago po jeżynach w lesie. Był cały pocięty, jakby się biczował. Powiedział, że to dla zdrowia, pobudza krążenie. A wydawało się, że naturystów możemy spotkać tylko na plażach.

 

Ale najczęściej strażnicy leśni spotykają w nocy pary uprawiające seks. - Nierzadko jest tak, że te osoby są w związkach. Dawniej w dowody osobiste wpisywano stan cywilny i dzieci. Nie było RODO i można się było dowiedzieć więcej. Okazywało się na przykład, że jeden pan to szczęśliwy ojciec, a drugi nauczyciel, obaj mieli się jednak… ku sobie. Nie nam oceniać ich zachowanie, ale sprawdzamy czy dana osoba nie popełnia przestępstwa czy wykroczenia - relacjonuje P. Kowalski. - Albo spotykamy mężczyzn, którzy opowiadają, że zbierają o 2 w nocy żwirek dla kaczek i dlatego... ten pan był schylony.

 

Dużym problemem są jednak panie uprawiające najstarszy zawód świata. - Te kobiety „spraszają” nam przeróżnych panów. Są to czasami osoby na wysokich stanowiskach. Zamiast skakać na bungee, to ci szaleją z taką panią. Ale są też takie osoby, które się zakochują w prostytutkach, a one się potem żalą, że nie dają im spokoju.

 

Leśnik wspomina też ciekawą historię związaną z dyplomatą jednego z państw europejskich, który zawitał do naszego regionu. - Kiedyś zdarzyło mi się zatrzymać czarnoskórego mężczyznę, dyplomatę z jednego z krajów skandynawskich, który „urzędował” z pewną działającą przy drodze Bułgarką. Miał samochód podobny do tych, którymi jeździ rosyjska mafia, dlatego podchodziliśmy w pewnej gotowości bojowej. Ale pokazał dokumenty i trzeba dodać, że posprzątał po sobie - wspomina Kowalski. Swego czasu leśnicy spotkali też trzech kurierów jednej ze znanych firm zabawiających się w samochodzie dostawczym.

 

Jest też jegomość, który przyjeżdża do lasu co jakiś czas z dziewczyną i zostawia posiłki z McDonalda. - Nie wiem czy najpierw karmi tą panią czy później - mówi leśnik. - Mógłby wykosztować się na dobrą kolację i hotel, ale woli przyjechać do lasu i śmiecić. Potem to wszystko wyrzuca z pakietem tych rzeczy, które używa podczas zabawy. Nie możemy go namierzyć, bo zmienia miejsce. Ale powoli, powoli...

 

Paweł Kowalski nie odmawia nikomu spaceru po lesie, a nawet intymnego tete-a-tete, ale podkreśla, że prawa trzeba przestrzegać. - Jeśli kogoś podnieca natura, to nie można mu tego zabronić, jeśli zrobi to dyskretnie, to jak najbardziej. Ptaszki mu śpiewają, a jeszcze jeśli kogoś podnieca komar gryzący w tym czasie, to OK. Ale musimy też pamiętać, że jakieś inne owady np. kleszcze będą nas chciały „pocałować”.

 

Za bezprawny wjazd do lasu i zaśmiecanie grozi mandat. Można zapłacić nawet 500 złotych. Jeśli strażnicy zorientują się, że dana osoba kilkakrotnie złamała przepisy, mogą wystawić kilka mandatów. W przypadku odmowy przyjęcia kary, sprawa trafi do sądu.

 

Strażnicy mają ostrą broń. Czy jest niezbędna? - Czasami wydaje się komuś, że strażnicy leśni powinni oprowadzać wycieczki, po co im broń palna. Jesteśmy leśnikami pierwszego kontaktu, ale ten kontakt jest zarówno pozytywny, jak i negatywny. Czasami są takie sytuacje, że złodzieje drewna, kłusownicy są wobec nas agresywni – wyjaśnia Kowalski. I dodaje, że to służby leśne wyjdą z tej rywalizacji zwycięsko: - Mamy różne kamery zamontowane w lesie, są też detektory ruchu. Komuś się zdaje, że stoimy w miejscu, ale jesteśmy bardzo, bardzo do przodu.

POLECAMY


Zainteresował temat?

6

5


Komentarze (21)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Antoś ~Antoś (Gość)06.06.2018 14:56

Sex w lesie hmm piękna sprawa. Panowie Leśnicy mam wrażenie że żal wam ściska 4 litery.

145


leśnik ~leśnik (Gość)06.06.2018 14:13

Proszę tylko o przyjęcie tej wypowiedzi jako wypowiedz Pana Pawła Kowalskiego -strażnika leśnego. Jako leśnik mogę tylko powiedzieć, że nie zawsze w natłoku zajęć można tak żartobliwie podchodzić do tematu naszej pracy.

31


gość ~gość (Gość)06.06.2018 10:49

Tak jestescie do przodu ze drewno jest kradzione codziennie, chyba te kamery to pic na wode.

102


gość ~gość (Gość)06.06.2018 10:02

Po to jest las, przecież nie rozłożę się na deptaku.

240


seksoholik ~seksoholik (Gość)06.06.2018 09:55

Niech się lepiej wezmą za szaleńców jeżdżących po lasach na motocyklach enduro i quadach.

324


awers ~awers (Gość)06.06.2018 09:23

To może powiedzcie man leśnicy, dlaczego tak dużo drzew wycinanie w naszym rejonie ? czy macie jakąś prowizję ?

202


gość ~gość (Gość)06.06.2018 08:54

Tak było jest i będzie

160


gość ~gość (Gość)06.06.2018 08:24

Ale nowość

120


bigboy ~bigboy (Gość)06.06.2018 08:07

Poważnie

40


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat