Czy egzamin na placu manewrowym ma sens?

Tydzień Trybunalski Sobota, 30 czerwca 201811
Zdaniem jednych egzamin na placu manewrowym to szybka selekcja kandydatów na kierowców i czysty zysk dla Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. Z kolei przedstawiciele WORD-ów uważają, że pozwala to wyeliminować kandydatów, którzy mogliby stwarzać realne zagrożenie na drodze. Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad zmianami w ustawie o szkoleniu i egzaminowaniu. Czy egzamin na placu manewrowym odejdzie do lamusa?
Fot.: archiwum TTFot.: archiwum TT

Pomysłodawcą zlikwidowania części praktycznej na placu jest łódzkie Stowarzyszenie Właścicieli Szkolenia Kierowców i Kandydatów na Kierowców AUTOS. - Byłem na spotkaniu wykładowców i instruktorów, gdzie padła informacja z Ministerstwa Infrastruktury, że czekają na wnioski o zmianach w szkoleniu i egzaminowaniu, ponieważ trwają prace nad zmianą ustawy i rozporządzeń. Do końca miesiąca zbieramy podpisy pod petycją, mamy ich ponad tysiąc i prawdopodobnie umówimy się na spotkanie w ministerstwie, gdzie przedłożymy naszą propozycję - tłumaczy Krzysztof Kołodziejczyk, prezes AUTOS.


Prezes Kołodziejczyk sugeruje, by czerpać wnioski z Zachodu, jeśli chodzi o egzaminowanie na prawo jazdy. - W Europie nigdzie nie ma placów manewrowych, to jest polski wymysł. Tam bezpieczeństwo na drogach jest zupełnie inne, bo u nas rocznie w wypadkach ginie 3 tysiące osób. Wydaje mi się, że na placu manewrowym ludzie tracą bardzo dużo czasu, który można byłoby poświęcić na jazdę w terenie zabudowanym i poza nim. Cała formuła WORD-ów jest skonstruowana tak, że one zarabiają na osobach, które nie zdają. W Polsce zdawalność to 30%, natomiast w Europie za pierwszym razem prawo jazdy zdobywa 60% kandydatów na kierowców. To chyba błąd naszego rządu, że stworzył kiedyś taką samofinansującą się firmę jak WORD. Selekcja na placu trwa 5 minut, a egzamin kosztuje 140 zł. To przecież czysty zysk - wyjaśnia Krzysztof Kołodziejczyk.


Sprawdziliśmy, co na ten temat uważają przedstawiciele Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie. - Ten pomysł przewija się od kilku lat. Na podstawie mojego doświadczenia uważam, że to nie jest dobre rozwiązanie - kwituje Bogusław Kulawiak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie Trybunalskim. - Wystarczy popatrzeć na galerię zdjęć, które obrazują zdarzenia na placu manewrowym, gdzie mamy najechanie na budki, płoty, murki, wzniesienie, przeskoczenie przez przegrodę na placu, a nawet urazy egzaminatorów poprzez niepanowanie nad samochodem przez kandydata.


Zdaniem dyrektora Kulawiaka, zadań na placu manewrowym jest mało. Mają one na celu sprawdzenie czy kandydat na kierowcę, wyjeżdżając w ruch drogowy, w odpowiednim czasie i z odpowiednią sprawnością będzie posługiwać się pojazdem, np. czy włączy światła mijania, używa kierunkowskazów. - Jazda łukiem czy ruszanie pod górkę pokazuje, czy przyszły kierowca w stresujących sytuacjach poradzi sobie z nagłymi zdarzeniami. Jeżeli nie zrobimy tej selekcji, to przeniesiemy te zagrożenia na innych uczestników ruchu drogowego. Za tym idą także szkody materiale, które ktoś będzie musiał pokrywać. Szczerze mówiąc, nie rozumiem idei likwidacji zadań egzaminacyjnych na placu - tłumaczy Bogusław Kulawiak.


Część praktyczna kursu na prawo jazdy to 30 godzin. Przez ten czas ćwiczone są wszystkie podstawowe umiejętności, czy to na placu, czy w ruchu drogowym. W związku z tym kandydat powinien być dobrze przygotowany do nadchodzącego egzaminu. Jednak okazuje się, że kursanci mają problemy jeszcze przed rozpoczęciem tego ważnego sprawdzianu. - Ostatnio, będąc na placu, obserwowałem jeden z egzaminów. Zdający nie potrafił przyjąć prawidłowej pozycji za kierownicą. Koło kierownicy leżało na klatce piersiowej i w takiej pozycji jest niemal niemożliwe wykonanie prawidłowo manewrów. Gdzie jest to 30 godzin szkolenia, jeżeli taka osoba uważa, że jest to dobra dla niej pozycja? Gdzie był instruktor? Przecież tak nie da się nawet skorzystać z hamulca ręcznego. Taka pozycja w ruchu drogowym to już potencjalne zagrożenie - mówi dyrektor Kulawiak.

POLECAMY


Zainteresował temat?

1

4


Komentarze (11)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)03.07.2018 06:56

Wyjeżdża babka na miasto i nue umie wrzucac buegow bo niezna nigdy nie siedziala za kółkiem niech czwicza na placu jazde a nie na miescie

21


kursant ~kursant (Gość)01.07.2018 11:12

25 czerwca zdawałem egzamin na prawko.Nie miałem problemów .Zdałem za pierwszym razem teorię i jazdę.Teraz czekam na sms kiedy odbiór prawka i w drogę.

46


Mieszkankapt ~Mieszkankapt (Gość)01.07.2018 23:04

Przede wszystkim jak po takim krotkim czasie mozna stac sie kierowca?
Egzamin, to jedna wielka sciema.Oblewanie za najechanie na linie itp.A najwazniejsze pewnosc za kierownica,czy uwaza na to kursant co sie dzieje obok... presje wytrzymasz ,masz zdane.A uczysz sie dopiero jezdzic jak odbierzesz plastik...

92


gość ~gość (Gość)01.07.2018 20:04

Wg mnie idiotyczny pomysł.
Uważam ze podczas kursu powinien być możliwy wspólny plac manewrowy, który symuluje ruch miejski - ronda, lewoskręty, różne rodzaje skrzyżowań.
Kursanci mogliby wjeżdżać w kilka samochodów na taki płac zamiast przeszkadzać w normalnym ruchu samochodowym. Po kilku wyjeżdżonych godzinach w takich warunkach dopiero na miasto.

72


gość ~gość (Gość)01.07.2018 17:43

Powinno się tylko zapłacić bez żadnego egzaminu będzie szybciej.

65


Polskie realia ~Polskie realia (Gość)01.07.2018 12:30

Ma sens bo WORD-y więcej kasy mogą wyciągnąć.

81


wojteek ~wojteek (Gość)01.07.2018 12:10

ja jako kierowca jestem temu przeciwny, dlaczego kursanci maja cwiczyc jazdę po rękawie miedzy naszymi samochodami, albo uczyć sie ruszać pod górke jednoczesnie blokując pas do jazdy. nie widzę żadnych zalet likwidacji tego egzaminu,

102


gość ~gość (Gość)01.07.2018 11:42

Skoro ktoś nie potrafi nauczyć się i wykonać podstawowego manewru na placu to po co ma wyjeżdżać w miasto? Jest tylko zagrożeniem dla innych uczestników ruchu.Prawda jest taka że właściciele szkół nie chcą płacić za wynajmowanie placu do ćwiczeń. Im chodzi wyłącznie o hajs.

122


wojciech ~wojciech (Gość)01.07.2018 11:27

Należy wprowadzić symulatory do nauki jazdy, takie na wzór lotniczych, które będą uczyć zachowania na drodze. Co może nauczyć się kursant na kursie jeżdżąc przez 30 godzin w kółko po tych samych ulicach ? Co najwyżej znaków drogowych na pamięć ! Na symulatorze, można zasymulować sytuacje, które na kursie kursant może nie spotkać. Jazdę we mgle, w deszczu, na śliskiej nawierzchni, nagłe wtargnięcia, wymuszenia pierwszeństwa i to w bezpiecznych warunkach, w nieznanych miejscach. Może jednak uzmysłowić przyszłemu kierowcy z czym może się spotkać na drodze. Może też "zginąć" wiele razy lub spowodować "śmiertelny" wypadek. A to już będzie oddziaływać na wyobraźnię, że samochód to nie zabawka. Poza tym to bardziej ekologiczny sposób nauki, bo kursanci nie będą spalać paliw.

73


gość ~gość (Gość)01.07.2018 11:07

Prosze przyjac pozycje za kierownica koles usiadl ustawil sie jak mu wygodnie a oni mu mowia ze ZLE jak zle jak jemu WYGODNIE.Z recznego sie z tej pozycji nie da skorzystac ale pytam komu???Jak jemu jest WYGODNIE.Nie rozumiem I 140 zl WPADLO.

23


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat