Czy Straż Miejska nęka wolontariuszy?

Tydzień Trybunalski Sobota, 29 czerwca 201332
W ubiegłym tygodniu do redakcji „Tygodnia Trybunalskiego” zadzwonił pan Marek (nazwisko znane redakcji), który opowiedział, jak wyglądała jego przygoda ze Strażą Miejską podczas składania podpisu poparcia za przeprowadzeniem referendum odwołującego prezydenta Piotrkowa.

- Podjechałem do miejsca niedaleko wiaduktu (Al. Piłsudskiego). Tam na dwóch turystycznych krzesełkach siedziało dwoje młodych ludzi. Bardzo grzecznie pytali przechodniów, czy chcą złożyć podpisy w sprawie referendum dotyczącego odwołania prezydenta Chojniaka. Część osób odmówiła, część podpisała. Ja również się zgłosiłem. W czasie spisywania moich danych z zaułka wyszło dwóch funkcjonariuszy Straży Miejskiej z pytaniem, czy ci młodzi ludzie mają pozwolenie na zajęcie pasa ruchu drogowego. Wystraszona młodzież nie wiedziała, co powiedzieć. Jeden ze strażników odciągnął na bok tego chłopca, zaczął go straszyć jakimiś sankcjami karnymi. Kiedy więc podałem referendarzom swoje dane, podszedłem do nich i spytałem strażników, na jakiej podstawie zaczepiają tych młodych ludzi, którzy nikomu żadnej krzywdy nie robią, a te dwa krzesełka turystyczne, które stały z boku, nikomu nie torują przejścia. Jeden z funkcjonariuszy zapytał, co mnie to obchodzi i dlaczego się wtrącam. Odpowiedziałem, że jestem obywatelem, jest w tej chwili demokracja i jeżeli nikt nie zakłóca spokoju publicznego, to może robić, co chce. Poza tym, z tego co się orientuję, jeżeli funkcjonariusz legitymuje daną osobę, to powinien się przedstawić i podać swój numer służbowy. A panowie tego nie zrobili. Poprosiłem więc strażników o nazwiska i numery służbowe. Okazuje się, że jeden i drugi zaczęli zakrywać rękoma swoje numery służbowe. Spytałem więc, czego się boją? Jeszcze raz poprosiłem o nazwiska. Jeden z funkcjonariuszy je podał. A drugi nie. Spisałem więc numery służbowe. Ale w pewnym momencie jeden ze strażników oświadczył, że jeżeli jeszcze dłużej będę z nimi rozmawiał, to oskarżą mnie o zakłócanie porządku albo ukarzą mandatem. A przecież ja tylko chciałem grzecznie zapytać, z kim rozmawiam. Tak wygląda demokracja w Piotrkowie. A przecież podobno prawdziwa cnota krytyk się nie boi - kwituje pan Marek.


Inaczej sprawę widzi i komentuje komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie Jacek Hofman.


- Do zdarzenia doszło 21 czerwca około godziny 12.30. Do dyżurnego Straży Miejskiej wpłynęło zgłoszenie od mieszkańca (co jest zarejestrowane), że osoby zbierające podpisy robią to w taki sposób, że utrudniają poruszanie się pieszych po chodniku. A ponieważ w piątek rzeczywiście jest tam spory ruch, dyżurny wysłał w to miejsce patrol celem sprawdzenia i wyjaśnienia sprawy, tak jak dzieje się to wiele razy w ciągu dnia – tłumaczy Jacek Hofman. - Ponieważ osoby zgłaszającej nie było na miejscu, jeden z funkcjonariuszy poinformował zbierających podpisy, żeby robili to w sposób nieutrudniający przejścia. Przy okazji wyszła jeszcze sprawa zajęcia pasa drogowego, ponieważ parasol, stolik, krzesła (co jest uwiecznione na zdjęciu) były ustawione najprawdopodobniej w pasie drogowym. Osoby, które prowadziły zbiórkę podpisów, nie miały na to zgody zarządcy drogi. Jeżeli ma miejsce uzasadnione podejrzenie zajęcia pasa drogowego bez zezwolenia, taką informację przekazujemy do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, i to niezależnie od tego, czy dotyczy to ustawionej reklamy, handlu czy prowadzonych na drodze prac niezwiązanych z ruchem drogowym. Obok zgody zarządcy drogi powinna być również wniesiona opłata za zajęcie pasa drogowego, co regulują przepisy ustawy o drogach publicznych. Podstawą każdej interwencji, mającej związek ze sprawą zbierania podpisów, było telefoniczne zgłoszenie od mieszkańców, którzy informowali o sytuacjach ich zdaniem niewłaściwych w zakresie miejsca bez zgody właściciela terenu - w tym prywatnego, zbierania podpisów w sposób zbyt natarczywy lub wręcz agresywny – zapewnia komendant Straży Miejskiej. - W przypadku interwencji, o której mowa, jak i pozostałych nikt nie został ukarany mandatem (ale być może będzie naliczona opłata za zajęcie pasa drogowego – przyp. red.). Osoby były pouczane, żeby robiły to zgodnie w prawem. O ile to było konieczne, strażnicy ustalali dane osób. Niestety - czasem bywa tak, że do interwencji włącza się osoba postronna, niezorientowana w sprawie, próbująca głośno komentować albo wymusić na funkcjonariuszach określone zachowanie, czym utrudnia i dodatkowo wydłuża w czasie prowadzenie czynności. Ale strażnicy pomimo ewidentnego utrudniania im pracy i agresywnej postawy (?! – red.) tej osoby zachowali się bardzo powściągliwie i nie zastosowali takich środków, jakie w takiej sytuacji mogliby zgodnie z prawem zastosować.

Każde zgłoszenie od mieszkańców było i będzie traktowane jednakowo, niezależnie od kogo pochodzi i kogo dotyczy, podobnie jak nikt nie może liczyć na szczególne traktowanie niemające uzasadnienia w obowiązującym prawie – dodaje komendant.

 

Czy zbieranie podpisów pod inicjatywą referendalną to jednak to samo co np. reklama proszku? Wydaje się, że nie, co potwierdza Państwowa Komisja Wyborcza.


Przypomnijmy, że kilka dni temu Piotrkowska Inicjatywa Obywatelska złożyła skargę do komisarza wyborczego w związku z działaniami Straży Miejskiej, która zdaniem PIO nękała wolontariuszy zbierających podpisy. - Po raz drugi Państwowa Komisja Wyborcza dyscyplinuje prezydenta Chojniaka, który dopuszcza się nieprawidłowości, utrudniając przeprowadzenie referendum w sprawie swojego odwołania. W piśmie, które otrzymałem, znajduje się zapis, że „funkcjonariusze Straży Miejskiej nie powinni legitymować osób oznaczonych, które zajmują się zbieraniem podpisów poparcia inicjatywy referendalnej przez mieszkańców miasta. Tym bardziej nie powinni oni wykonywać zdjęć wolontariuszom w celu ich ewentualnej identyfikacji – mówił wówczas Marcin Pampuch, pełnomocnik inicjatora referendum, które miałoby się odbyć po wakacjach.

A więc jak to jest z tym prawem?


Anna Wiktorowicz

POLECAMY


Zainteresował temat?

12

3


Komentarze (32)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

antypeło ~antypeło (Gość)29.06.2013 19:50

no proszę jak straż miejska szybko działa. Tylko jak na boisku szkoły podstawowej nr 16 nawaleni gówniarze niszczyli ławki i świeżo co pomalowaną elewację to nie przyjechali, mimo zgłoszenia. Albo może i byli ale zobaczyli, że dostana po głowie i pojechali. Na interwencję, czyli ponękać zbierających podpisy z PIO.

00


Longin ~Longin (Gość)29.06.2013 18:07

Podobno już zebrali całość i teraz zbierają dodatkowe głosy. Stoją w Rynku i dookoła Pl. Pofranciszkańskiego, jest ich ( wolontariuszy)dużo.

00


B/U ~B/U (Gość)29.06.2013 16:28

Pan komendant boi się o swój stołek, by prezydent go nie spóścił ze stanowiska i dlatego wysyła strażników. Strażnik polecenie musi wykonać- bo poleci po premi komendant. Wstyd panie komendancie być takim lizusem wobec władz miejskich trzeba mieć własne zdanie.

00


zzz ~zzz (Gość)29.06.2013 16:09

Cytuję:
Obok zgody zarządcy drogi powinna być również wniesiona opłata za zajęcie pasa drogowego, co regulują przepisy ustawy o drogach publicznych.

czy jak idzie np procesja na boze ciało to kazda parafia uiszcza taka opłate i jest to skrupulatnie kontrolowane przez straz wiejska ??

00


ares1 ~ares1 (Gość)29.06.2013 15:21

Ps. ile ta incjatywa zebrała już głosów? Może jakies dane by podali!

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga29.06.2013 13:47

"czes" napisał(a):
To jak to jest z tym prawem-wszyscy muszą mieć pozwolenie na zajęcie pasa a oni nie?

Ale kto musi mieć? Czy właściciel posesji przy ul. Żeromskiego w pobliżu ul. Stodolnianej, który na chodniku postawił kilka palet z kostką przeznaczoną do remontu swojego podwórka ma zezwolenie? Czy inny, który na chodniku przy ul. Krótkiej wysypał wywrotkę piasku, potrzebnego do remontu domu miał zezwolenie? Tego "strasz śmieszna" nie sprawdza, bo to nie przeszkadza Chojniakowi i nie dostali na to zlecenia.

00


pamiętliwy Zenek ~pamiętliwy Zenek (Gość)29.06.2013 12:28

"so" napisał(a):
Przypomnijcie sobie ile drzew było oplakatowanych przez komitet wyborczy Chojniaka 3 lata temu? Czy było to legalne? Straż Miejska jakoś nie widziała w tym nic nadzwyczajnego żeby interweniować bo na plakatach byli i Chojniak i Błaszczyński i Staszek i wszyscy którzy dzisiaj weszli do rady miasta. Poczucie strachu że zostaną bez roboty na 4 lata robi swoje. Ile tych reklam poustawianych nielegalnie na chodnikach o które ludzie się potykają i dopóki się tego nie zgłosi strażnicy nie podejmują interwencji. Jak widać w Piotrkowie są równi i równiejsi.


A za przyczepę z banerem ukazującym przystojną buzię Chojniaka, która była przypięta na miejscu dla niepełnosprawnych, to w końcu też nikt nie dostał mandatu?!
Sprawa była nagłośniona i mimo to nic!?
To jest buta i arogancja!

00


chiński fotograf chiński fotografranga29.06.2013 12:01

Czy Straż Miejska nęka wolontariuszy?
Nie, Straż Miejska nie nęka wolontariuszy.
To wolontariusze nękają Straż Miejską (zbieraniem podpisów przeciwko chlebodawcy strażników).

00


czes ~czes (Gość)29.06.2013 11:56

To jak to jest z tym prawem-wszyscy muszą mieć pozwolenie na zajęcie pasa a oni nie? Wielce pokrzywdzeni - i tak nic nie zrobią. Utrata władzy widać boli bardzo

00


Przekora:) ~Przekora:) (Gość)29.06.2013 11:56

"997" napisał(a):
Panowie ze Straży Miejskiej-prośba , aby mieć świadomość , że władza się zmienia , a Wy chcielibyście pracować-po wywrotce będą zmiany do spodu...


super 997! To znaczy że jak zbliżają się wybory przepisy prawa odchodzą w odstawkę bo trzeba się martwić o swoje miejsce pracy! Trzeba przymykać oko jak co niektórzy zakłócają porządek, łamią przepisy bo może akurat wygrają wybory!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat