Centralne Dożynki '79 - jak było naprawdę?

Tydzień Trybunalski Piątek, 09 września 201637
Według dość powszechnie panującej opinii, nie było wydarzenia które bardziej zmieniłoby Piotrków w tak krótkim czasie. Ten czas to wrzesień 1979 roku. Wtedy zorganizowano u nas dożynki. Centralne Dożynki.

Ładuję galerię...

Ostatnia impreza "Pierwszego"

Decyzję o tym, że to właśnie Piotrków Trybunalski - miasto od czterech lat wojewódzkie - będzie gospodarzem Centralnych Dożynek ogłoszono w styczniu. No i się zaczęło. Przygotowania ruszyły pełną parą. Ich efekty miał przecież podziwiać "Pierwszy", czyli I sekretarz KC PZPR Edward Gierek. Może gdyby wiedział, że to jego ostatnia taka impreza podziwiałby jeszcze bardziej? W następnym roku stracił władzę, został usunięty z partii, a nawet internowany. A co zmieniło się w mieście z okazji CD?

Ludzie dobrej budowy budują

Na pierwszy plan rzucał się, bo już nie rzuca, Stadion XXXV-lecia PRL. Taką nazwę wówczas otrzymał. Mocno go rozbudowano i powiększono do 19 tysięcy miejsc. W końcu miał być główną areną Centralnych Dożynek. I był, a potem służył nie tylko piłkarzom Piotrcovii. Rozgrywano na nim mecze reprezentacji Polski (także olimpijskiej), klubowe finały Pucharu Polski czy Superpucharu. Od 2005 roku pozostaje tylko we wspomnieniach.
Amfiteatr. To dar mieszkańców samej Warszawy. Wybudowano go w ekspresowym tempie. Przez lata był miejscem najważniejszych miejskich koncertów. Grali tam najwięksi i najpopularniejsi w swoim czasie. Już w XXI wieku przeszedł remont i służy do dziś.
Dworzec PKP. Ten odnowiono. Wybudowano też kładkę nad torami.
Dom Rolnika. Wtedy, 9 września, był miejscem rolniczej wystawy, później dużym sklepem z artykułami ogrodniczo-rolniczymi. Przez kilka lat XXI wieku wyglądał jak wyrzut sumienia, ale w listopadzie 2009 w tym miejscu stanęła galeria Focus Mall.
Wioska wikingów. Coraz mniej osób pamięta, że w ogóle było coś takiego. Ale było. Plac zabaw dla dzieci (głównie z os. Narutowicza) z drewnianymi figurami nawiązującymi do działalności wikingów.
Trasa Warszawa - Katowice. Nazywana "gierkówką". I wszystko jasne.
Poza tym wyremontowano wiele ulic na czele z Armii Krajowej, czy budynek MOK przy al. 3 Maja (wówczas Bieruta).

Miasto jak malowane

Przygotowania do TEGO dnia przebiegały w dość nerwowej atmosferze. Miasto musiało wyglądać okazale. To, co okazale nie wyglądało, np. rudery - burzono, zakrywano lub malowano na jakiś przyjemny dla oka kolor.
- W pierwszej kolejności należało poprawić to, co znajdowało się przy drodze do Piotrkowa - wspomina Barbara Rytych, starościna Centralnych Dożynek. - Pan Gierek wraz z małżonką i nami, starostami, z helikoptera obserwował wyniki przygotowań. Najbardziej spodobały się one pani Gierkowej, która podkreślała trud, jaki włożono. A było trochę tego trudu: używano nie tylko rąk, ale i wiele sprzętu. Spychacze i koparki przez tydzień przed 9 września chyba nie stygły...
Ten dzień zachował się we wspomnieniach wielu osób. Zdaniem pani Barbary, nie zawsze są to wspomnienia prawdziwe. - Naprawdę nie transportowano do naszego gospodarstwa w Proszeniu bydła. Niektórzy tak twierdzili. Że niby miało to lepiej wyglądać, lepiej świadczyć o gospodarskich możliwościach starościny. Nie, tak nie było: mieliśmy wtedy w oborze 9 krów i na więcej po prostu nie było już miejsca. Podobnie ze słynnym malowaniem trawy, to raczej też tylko żarty. Ale na pewno w drodze na Tomaszów niektóre gorzej wyglądające płoty naprawiano, część budynków zastawiano eternitem. Tak żeby to ładnie wyglądało. Dlaczego? Bo ta Polska wtedy była biedna, trzeba było te dziury załatać...

Piotrków na ustach całej Polski

Sam finał był efektowny. Dzień wcześniej doszło do próby generalnej. Już na stadionie. Ale oczywiście dla wszystkich najważniejsza była niedziela, 9 września. To wtedy nastąpiło przekazanie dożynkowego wieńca, który przygotowały wszystkie województwa. I to nie był zwykły wieniec. Był ogromny, przyjechał na wielkiej przyczepie, sięgał wysokości może nawet pierwszego piętra, wokół niego znajdowały się bochenki chleba z każdego województwa. - Po imprezie widziałam ten wieniec. Niezbyt dobrze to wyglądało, bo chleby zostały zabrane przez mieszkańców… - wspomina pani Barbara.


Ale sama impreza wyglądała bardzo dobrze. Nie każdy mógł ją oglądać z trybun stadionu. Na szczęście były telewizyjne relacje i transmisje. Tak, wtedy oczy całej Polski były zwrócone na Piotrków Trybunalski. Dziś o większym sukcesie promocyjnym trudno nawet marzyć. Tym bardziej, że nie ma już Centralnych Dożynek.

Na zdjęciach Barbara Rytych z "Pierwszym" (1979) i w studiu Strefy FM (2016).

POLECAMY


Zainteresował temat?

12

1


Komentarze (37)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

komuszki do puszki ~komuszki do puszki (Gość)09.09.2016 14:16

Partia rosła w siłę a ludziom się żyło dostatniej. Władze partyjno - państwowe wyłonione w demokratycznym procesie spośród robotników, chłopów i inteligencji pracującej harowały od rana do nocy aby uczynić lżejszym los ludu pracującego miast i wsi. To wszystko, to oczywiście bajka. Bieda i zamordyzm, kłamstwo i złodziejstwo, to jest prawda o PRL Jeśli są jacyś tęskniący za tamtymi czasami, niech wytłumaczą dlaczego skoro było tak pięknie, to się zje..ło.

817


schab ~schab (Gość)11.09.2016 18:12

i komu to przeszkadzało ?

90


CoolMen ~CoolMen (Gość)10.09.2016 12:20

Warto dodać przy okazji, że dzięki posiadaniu pięknego stadionu z zapleczem, którego mogły nam pozazdrościć inne miasta rozwijała się piłka nożna - Piotrcovia swego czasu awansowała nawet do II ligi. Piotrków był też organizatorem IV Śmigłowcowych Mistrzostw Świata 23.08.1981 roku, w których brało udział 39 ekip. "Miałeś, chamie, złoty róg" można powiedzieć cytując wieszcza.

90


maruś ~maruś (Gość)11.09.2016 12:36

Byłem wtedy przedszkolakiem i tańcowałem na stadionie!

50


wolny człowiek ~wolny człowiek (Gość)10.09.2016 11:31

Z powyższego wynika ,że Pani Rytych była w składzie zespołów d/s.porządkowania i przygotowania miasta i okolic do odbycia CD79"-chwała piszącemu.W początkowej wersji budowania węzła na Bełchatów nie byłó tzw. pełnej koniczynki, czyli wjazdów i zjazdów na trasę Katowice - Warszawa, można to sprawdzić w archiwach. Na wniosek nie Naczelnika ale Prezydenta miasta dyr. Moskalewicz z RBDiM-u oraz Jego zwierzchnik Jerzy Cymerman z Łodzi podjęli działanie by wprowadzić możliwość wjazdów i zjazdów we wszystkich kierunkach./ nie można zmieniać historii za życia osób uczestniczących w tamtych wydarzeniach.

70


. ~. (Gość)09.09.2016 21:51

Mam wrażenie, że autor średnio przyłożył się do artykułu o dożynkach... No cóż jak się ciągnie kilka srok za ogon,,, chyba,ze szykuje coś specjalnego na 30-lecie....dożynek...

60


Z księstwa ~Z księstwa (Gość)10.09.2016 17:15

Kolejną pozostałością po dożynkach jest skwer na Wojska Polskiego pomiędzy ul. Armii Krajowej a Ryneczkiem. Wcześniej w tym miejscu stały stare drewniaki

50


Józek ~Józek (Gość)10.09.2016 16:56

Trawy nie malowano ale zamiast je,j był posiany owies,który szybko zazielenił się.Przynajmniej tak było na wystawie zwierząt hodowlanych w Rokrzycach.

40


tm ~tm (Gość)10.09.2016 13:22

dzis na amfiteatrze NEONÓWKA, ciekawe jaka frekwencja dopisze

40


sklave sklaveranga09.09.2016 06:04

To były piękne dni dla miasta i jego mieszkańców. Kto dziś dorówna Naczelnikowi Sokalskiemu!? Miasto w takim tempie się zmieniało że poszedł do roboty później na piwo wraca i nie może poznać swojej ulicy.
Pamiętam ten napis na koronie stadionu: Dumni z osiągnięć, świadomi zadań. Pamiętam też jak jeździli po wsiach i co dorodniejsze bydło, nowe maszyny zabierali by starościna i starosta mieli się czym przed Pierwszym sekretarzem pochwalić. Bo nowe budynki według najnowszych wtedy projektów im pobudowano.
Dlaczego wybudowano kładkę nad torami?
Jeden z „przybocznych” odpowiedzialny za przygotowania wizyty Pierwszego Sekretarza Gierka zobaczył tłum ludzi przed zamkniętym przejazdem. Wtedy PKP miała bardzo dużo pasażerów jak i wiele towarów przewoziła. Kilkudziesięciu minutowe oczekiwanie na otwarcie szlabanu czymś normalnym było i bardzo często się zdarzało. Zawezwał tedy „przyboczny” Naczelnika Sokalskiego i Pierwszego Sekretarza Miasta na dywanik i im oznajmił. Towarzysze , towarzysz Edward będzie bardzo niezadowolony kiedy będzie przejeżdżał główną arteria miasta i zobaczy tłum ludzi stających przed szlabanem niczym w jakimś obozie.Wiecie przecież, że tow. Edward to górnik z krwi i kości i przede wszystkim leży mu na sercu dobro obywateli.....Gdyby te słowa były wypowiedziane pół roku wcześniej mielibyśmy wiadukt na Słowackiego no i przejście podziemne na dworcu PKP.
To już 37 lata mijają jak w Piotrkowie czas zatrzymał się na stadionie a było to 9 września 1979.
Stadionu już nie ma. Wielki czas obudzić się z tego letargu i wyjść z marazmu, odrętwienia i stagnacji.

245


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat