Zimowy miesiąc w Azji

„Styczniowy poranek wita nas w Warszawie lekkim opadem śniegu i mrozem. Po półrocznych przygotowaniach przyszedł dzień oczekiwania na Okęciu na samolot do Kijowa” - tak zaczyna się przygoda piątki przyjaciół z różnych zakątków Polski, których łączą dwie pasje podróże i nurkowanie.  Tym razem krajami docelowymi są Tajlandia i Kambodża a wśród podróżników jest piotrkowianin.

Poniżej refleksje z podróży po Azji Marcina Pampucha.

Podróżowanie z biurami podróży jest z pewnością wygodniejsze, ale i zdecydowanie droższe. Biuro przygotuje za nas cały plan podróży, zarezerwuje lot, hotel i zapewni atrakcje. Ale zdecydowanie ciekawsze jest samodzielne planowanie naszej wymarzonej wyprawy, każdego jej elementu, no i zdecydowanie tańsze. Miesięczny pobyt w Azji w dobrych hotelach, z kilkoma wewnętrznymi przelotami między wyspami, możemy zamknąć kwotą 6 tys. zł. Jak to zrobić?

Tu nieoceniony jest internet, pół roku przed planowanym urlopem szukamy tanich lotniczych połączeń oraz promocji w hotelach. Za lot do Bangkoku (z przesiadką w Kijowie) i z powrotem zapłacimy ok. 1200 zł. Lądujemy w tej metropolii po 10-godzinnym locie przy 34-stopniowym upale. Bangkok jest doskonałym miejscem transferowym do innych fantastycznych zakątków Azji jak np. Kambodża, Wietnam, Malezja i wszystkich innych krajów wyspiarskich basenu Morza Południowochińskiego. Tak i my zrobiliśmy. W Bangkoku spędziliśmy trzy dni w jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc, dzielnicy rozrywkowej Khao San Road. To tutaj bawią się tysiące turystów z całego świata, a ulica zasypia tylko na kilka godzin nad ranem, by około 9.00 znowu tętnić głośną muzyką. Z Bangkoku ruszamy liniami lotniczymi AirAsia do Siem Reap - miasta w Kambodży słynącego ze świątyń Angkor Wat (tam realizowane były zdjęcia do przygód Indiana Jones z Harrisonem Fordem i filmu „Tomb Rider” z Angeliną Jolie). Za lotniczy bilet AirAsia płacimy w granicach 150 zł. Na lotnisku czeka na nas poznany wcześniej na Fb przewodnik, który pakuje nasze plecaki na TukTuka (najpopularniejszy w Azji środek transportu) i zawozi nas do hotelu z klimatyzowanymi pokojami i basenem. Za noc płacimy ok. 20 zł.
Kambodża jest jednym z najtańszych krajów Azji, dlatego na każdym kroku spotykamy globtroterów praktycznie ze wszystkich stron świata. Tajlandia i Kambodża to także miejsce, gdzie wielu Europejczyków i Kanadyjczyków spędza emeryturę (za dobre życie tutaj wraz z opłaconym mieszkaniem zapłacimy już 500 dolarów). Celem naszej wyprawy do Kambodży są wspomniane świątynie, powstałe w roku 1113 - 1150 n.e. ku czci hinduskiego bóstwa Wisznu. Budowle Angkor zapierają dech w piersiach, szczególnie gdy podziwia się je o wschodzie słońca w milczącym tłumie kilkunastu tysięcy takich jak my podróżników. Świątynie mniejsze i większe ciągną się kilometrami, odwiedzenie wszystkich podczas jednej wizyty jest niemożliwe. Pomiędzy świątyniami poruszamy się TukTukami. W Kambodży wszędzie widać ogromne rozwarstwienie społeczne, bieda jest na każdym kroku, dlatego już w Polsce, przygotowując się do wyprawy postanowiliśmy, w miarę naszych możliwości, pomóc najbardziej potrzebującym. Odwiedziliśmy jeden z tamtejszych sierocińców, gdzie przekazaliśmy specjalnie przywiezione z Polski materiały szkolne oraz zebrane w Polsce pieniądze na żywność. Taka akcja pomocowa od kilku lat prowadzona jest na Fb przez jedną z uczestniczek wyprawy pod hasłem GoAmeliaGo.

Azjatyckie smaki
Oprócz fantastycznych widoków, które gwarantuje nam Azja, przyjaznych Tajów, ciepłego morza i taniego życia, do Azji jedzie się po to, by... jeść. Jeść tanio i zdrowo. Azjatycka kuchnia to przede wszystkim owoce morza, ryby, drób i owoce. Składnikiem każdego posiłku są warzywa, a wszystko świeże z dużą ilością orientalnych przypraw: curry, imbiru, chili czy kolendry. Za rozkosz smaków w postaci najpopularniejszej potrawy, jaką jest Pad Thaj - smażony makaron ryżowy z jajkiem, krewetkami lub kurczakiem czy tofu i kiełkami fasoli mung, z sosem na bazie pasty tamaryndowej, cukru i sosu rybnego zapłacimy zaledwie 5 zł. Jeść oczywiście należy tam, gdzie jadają Tajowie czyli na ulicy, tam wszystko jest świeże i mocno obrobione termicznie. Na każdym rogu ulicy kuszą nas zapachy fantastycznych przekąsek i owocowych shake’ów, za które zapłacimy w przeliczeniu na złotówki od 2 do 10 zł.

Autobusem przez Kambodżę
Po zwiedzeniu świątyń Angkor Wat ruszamy w blisko 600-kilometrową podróż lądem, by dostać się do miasta SihanoukVille na wybrzeżu Kambodży. Sama podróż wysłużonym autokarem pełna skrajności  i fantastycznych widoków jest niezapomnianym przeżyciem i kosztuje ok. 100 zł. Po drodze zwiedzamy wodne miasto na największym jeziorze półwyspu indochińskiego Tonle Sap Lake. Ludzie od wieków żyją tu na wodzie w domkach zbudowanych na palach. Obok domów jest także kościół i market, oczywiście pływający. Po całodziennej podroży docieramy do portu promowego SihanoukVille. Dalej płyniemy już szybkim promem na jedną z najpiękniejszych wysp na świecie, gdzie niewielu turystów dociera, a energia elektryczna jest zaledwie 4 godziny w ciągu doby. Ta wyspa to Koh Rong Samloem, gdzie poczuć się można jak w raju, bez telefonów, internetu i wygód, jakie oferują nam hotelowe kompleksy z basenami. Na wyspie mieszkamy w domkach na palach oplecionych bambusowymi i palmowymi łodygami. Tu też nurkujemy w okalających wyspę zatoczkach. Nasze nurkowanie organizuje biuro nurkowe prowadzone przez emerytowanego komandosa irlandzkich służb specjalnych. Po wypiciu butelki Mekongu (lokalna whisky) jego opowieści mrożą krew w żyłach. Lenistwo na wyspie z dala od cywilizacji szybko mija na podziwianiu fantastycznych plaż i okalającej natury. Po kilku dniach wracamy promem na stały ląd i udajemy się do stolicy Kambodży Phnom Pen. Tam wcześniej mamy zarezerwowane kilka noclegów w hostelu, gdzie znów spotykamy setki młodych ludzi podróżujących tak jak my z plecakami i uśmiechem na twarzy. W dwumilionowym Phnom Penh zwiedzamy słynne Pola Śmierci, gdzie masowo w latach siedemdziesiątych zabijano i grzebano ofiary reżimu komunistycznych rządów Czerwonych Khmerów (liczbę ofiar ocenia się nawet na 2,3 mln z ok. 7 mln mieszkańców kraju). Po tych przygnębiających doznaniach ruszamy w miasto, by chłonąć klimat azjatyckiego święta radości i uśmiechu.

Tajskie wyspy
Z Phnom Pehn wracamy samolotem do Bangkoku, znów tylko zaledwie na jedną noc, by następnego ranka wylecieć AirAsią do miasta Surat Thani, skąd po godzinie jazdy autobusem trafiamy na promową przeprawę. Stamtąd promem ruszamy na przepiękne tajskie wyspy, zaczynając od najmniejszej i najspokojniejszej jak Koh Tao, do najgłośniejszych jak Koh Phangan i Koh Samui, gdzie każdej nocy na plażach tysiące ludzi tańczy i bawi się do białego rana. Na każdej z tych trzech wysp spędzamy po kilka dni nurkując, racząc się lokalną kuchnią i zwiedzając je najpopularniejszym na wyspach środkiem lokomocji czyli skuterem (koszt wypożyczenia, zaledwie 20 zł dziennie). Wszystkie noclegi na wyspie rezerwujemy kilka miesięcy wcześniej płacąc, w przeliczeniu na złotówki, od 20 do 40 zł za dobę. Nocleg zawsze też znajdziemy bez rezerwacji, ale będzie drożej i bez gwarancji, że cała grupa (nasza 5-osobowa), z którą się wybraliśmy w podroż znajdzie się w jednym hotelu.


Po dwutygodniowym pobycie na tajskich wyspach wracamy samolotem do Bangkoku, gdzie czeka nas zakupiony kilka miesięcy wcześniej w promocji (za niespełna 100 zł), nocleg w jednym z najwyższych (328 m) hoteli na świecie w słynnym Baiyoke Hotel. W hotelu tym realizowane były zdjęcia do filmu „Kac Vegas” w Bangkoku. Nie da się opisać słowami widoku, jaki rozpościera się z widokowego tarasu na 10-milionowy Bangkok, metropolie gdzie skrajna bieda miesza się z ogromnym bogactwem.
Nasz budżet wyprawy nie został przekroczony. Po Azji podróżujemy mając w kieszeni dolary, które wszędzie wymienimy na lokalną walutę (euro nie jest tu mile widziane). W Bangkoku kończymy naszą miesięczną podróż po Azji, jakże pięknej swoimi widokami, zapachami i skrajnościami. Z pewnością tam wrócimy, już teraz tęskniąc za wszystkim, co tam zobaczyliśmy. Wracamy ukraińskimi liniami lotniczymi do Kijowa, a stamtąd do zimowej Warszawy.
Marcin Pampuch

2015-04-27



reklama

Popularne zdjęcia

    Społeczność

    Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

    Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

    zamknij komunikat