metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
JB ~JB (Gość)30.07.2018 15:16

Wrażenia z wędrówki na Jasną Górę.
Lipcowy ciepły dzień. Idę się zapisać, kolejki brak, szybko załatwiam sprawę. Siedzimy chwilę przed kościołem , gadamy. Środa, wychodzimy. Krótkie rozmowy ze znajomymi przed kościołem. Pogoda trochę się psuje, popaduje trochę ale widać, że to przejdzie. Po prawej orkiestra przygrywa na pożegnanie. Pierwszy postój, siedzimy na trawie, mrówki, trzeba się przenieść. Droga trochę się dłuży; Rozprza. Coś na ruszt, trochę odpoczynku i w drogę. Dochodzimy do Gorzkowic. Łapiemy torby i do szkoły na nocleg, trochę popaduje. Na 19:00 do kościoła. Rano w dalszą drogę po mszy i śniadaniu. Na stawie po prawej pracują 2 pompy, będą go oczyszczać. Robi się cieplej, rano było chłodnawo. Idę do grupy milczenia. Robi się gorąco, idziemy dalej po półgodzinnym odpoczynku. Na obiedzie jesteśmy przed czasem, na zupę trzeba poczekać bo jeszcze nie dowieźli (barszcz na kiełbasie). Gorącawo; idziemy dalej. W Orzechowie miejscowy ksiądz święci odnowiony krzyż. Przed Gidlami na ostatnim odpoczynku gadamy. Zbierają się chmury, będzie padać. Leje fest, pół godz. ale intensywnie. Przychodzimy przemoczeni. W szkole tłok, bo jest jeszcze inna pielgrzymka, kalwaryjsko-lanckorońska. Dzięki znajomemu udaje się wcisnąć na górę do Sali. W sali dosyć gorąco, mimo że okno otworzone. Kolacja. Na chwilę do kościoła i spać. Budzę się trochę w nocy ale ogólnie nieźle. Rano pakujemy bambetle i na mszę. Potem śniadanie, wychodzi słońce, przyjemnie grzeje z rana i w drogę. „ Słońce niech wschodzi tam gdzie Ty”. Idzie się nieźle. Droga przez las, dłuży się trochę. Św. Anna, obiad, odpoczynek. Trochę przysypiam, jak wstaję jestem trochę trętwy, po drodze się rozruszam. Słońce grzeje dosyć mocno. Idziemy szosą, spory ruch. Jak dochodzimy do Krasic zbierają się chmury, zaczyna popadywać, a zaraz leje porządnie. Śpimy, warunki mało „prestiżowe” ale to tylko jedna noc i już blisko do Częstochowy. W nocy pada trochę. Rano pakujemy się, na mszę, śniadanie. Jest pochmurno, potem robi się parno i gorąco. Odpoczynek w Mstowie. To już niedaleko. Schodzimy po schodach i w prawo. Przeprośna górka, widać nasz cel: Jasną Górę. Idziemy, już w Częstochowie przed ostatnim postojem łapie nas krótki ale intensywny deszcz. Postój, gorąco, trzeba się schować w cieniu. Już blisko, rozdają flagi, balony, wszyscy już trochę podekscytowani. Po drodze rodziny, znajomi witają się, dołączają do grupy, idą razem. Na placu przed Jasna Górą zaczyna padać. Krótkie powitanie i do Kaplicy. Tam msza więc szybko przechodzimy dalej. Spokój, zmęczenie. Wlokę się po bagaż. Nie chce mi się chodzić naokoło więc przez dziurę w ogrodzeniu idę na kwaterunek. Siedzę przez dłuższą chwilę sam w pokoju. Cisza, słońce, zmęczenie. Potem prysznic, odpoczynek. Wieczorem na Apel. Tłok. Spać. Rano na mszę, potem Droga Krzyżowa z motywami patriotycznymi ( 100 lecie odzyskania Niepodległości). Gorąco, ledwie wytrzymuję. Na 15:00 do dolinki Miłosierdzia, pomodlić się, ważna rzecz, dołączam do grupy po drodze. Idziemy na obiad do baru. Potem jeszcze do kościoła, pomodlić się. Przed Apelem stoimy na zewnątrz, tłok, nie wchodzimy do środka. Zostajemy na czuwaniu z 1 grupą, potem z 2-gą. Rano msza na błoniach przed Jasną Górą, gorąco. O 14:00 wracamy autokarem do Piotrkowa Tryb.. W Piotrkowie popaduje. Ludzie się rozchodzą do domów. Potem jeszcze msza we wtorek i 149 Pielgrzymka zakończyła się.

21


wielkie zwiedzenie ~wielkie zwiedzenie (Gość)12.07.2018 10:42

Może to da Ci ludu do myślenia....

42


dyl sowizdrzał ~dyl sowizdrzał (Gość)11.07.2018 12:56

Nie lepiej autem pojechać.

510


gość ~gość (Gość)12.07.2018 18:48

a ja pamiętam jak w latach 80 pielgrzymów szło dużo, dożo więcej niż obecnie

10


patriota ~patriota (Gość)11.07.2018 15:04

Po prostu wstyd czytać te komentarze, wszystkim przeszkadzają pielgrzymki i procesje które są raz do roku, jest wolność wyznania i nie wyznania, wierzący nie przeszkadzają Wam pracować a na pewno nie jak się siedzi w domu i zbija bąki na facebooku, lepiej pielgrzymka w Polsce raz na jakiś czas niż miesięczny Ramadan jak we Francji. Na prawdę zero polotu, żeby przeszkadzała taka drobnostka.

1612


i tak powiem. ~i tak powiem. (Gość)12.07.2018 11:40

Tylko w jedną stronę?? Kiedyś to były pielgrzymki w dwie strony, to były czasy:) teraz tak dziwnie dojść a powrót autobusem.

10


salomon ~salomon (Gość)12.07.2018 10:52

Pielgrzymi muszą teraz uważać na pytona, który też porusza się w stronę Cz-wy.

41


maurycy ~maurycy (Gość)11.07.2018 13:05

Modlić się można w kościele a najlepiej w domu. Nie trzeba łazić i blokować dróg

1716


gość ~gość (Gość)11.07.2018 21:59

Byłam kilka razy w szkole średniej i chętnie poszłabym jeszcze raz. Rodzinne obowiązki jednak teraz nie pozwalają. Mimo zmęczenia ma się ogromną siłę do działania po powrocie. To jest czas na przemyślenia, który pomaga przewartosciować swoje życie. Nie przejmuję się głupimi komentarzami. Współczuję szczerze tym którzy potępiają to przedsięwzięcie. Mamona rządzi, ale nie da im szczęścia w życiu.

138


News ~News (Gość)11.07.2018 12:52

Proponuję epiotrkow napisać reportaż, opisujący każdy dzień owego nader ważnego i niepowtarzalnego wydarzenia.

132


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat