Tylko pytanie, czy samobójstwo jest rozwiązaniem problemów, czy może tylko uwolnieniem się od nich a one i tak przejdą na najbliższe osoby?
Nie ma co wydziwiać. Na tym zwariowanym świecie można dojść do wniosku, że to wszystko diabła warte, że nie warto, że do całe tzw. życie to porażka, zwłaszcza, jak ktoś sobie nie potrafi poradzić w tej rzeczywistości, która mamy, bo np. nie jest dość zaradny, albo dość... bezczelny i w ogóle ma jakie skrupuły, a to przecież dzisiaj przeszkadza, jak cholera, żeby osiągnąć tzw. sukces. Nieliczni mają kokosy i ciągle im mało, a miliony ludzi żyje w biedzie, zresztą nie tylko w Polsce. E... do bani to wszystko! Ale zawsze uratowali człowieka i pogratulować.
No, no... Szacun. Utopić się w Strawie.... Raczej ciężko. Jak to pisał Terry Pratchett: "Jest to rzeka, która wygląda jakby płynęła do góry dnem" i "Jest to rzeka, w której można obrysować trupa"......
Mógł to zrobic nad rzeka , jak by sie nie powiesił to moze by sie utopił i był by spokój ....
Przychodzi moment, kiedy ma się wszystkiego dosyć. Może jest na co nieuleczalnego chory, może nie ma pracy i pieniędzy a może jest uzależniony? To wszystko sprawia, że zdesperowany samobójca chce w ten sposób zakończyć życie.
Chciał zrobić sensację wokół siebie,dlaczego zrobił to na klatce schodowej a nie w domu.żenada
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!