W swojej "gazecie" baryła próbuje opisać aferę związaną z radnym PiS-u. Oczywiście, swoim sposobem. 3/4 Piotrkowa wie, że baryła jest skrajnie nierzetelnym „dziennikarzem”. Jak we wszystkich tekstach, tak i w tym, baryła przedstawia problem jednostronnie, jedynie oczami żony, nie dając szans na przedstawienie czytelnikowi racji drugiej stronie konfliktu (mężowi). Ale baryła pisze pod z góry założone tezy, które sprowadzają się zmieszania osób opisywanych z błotem, by upodobniły się one do autora, na zasadzie: ja jestem brudny, ale przecież inni również są brudni, a może nawet jeszcze brudniejsi. To pozwala mu jakoś w miarę normalnie żyć, a życie go nie rozpieszcza. Robi to też dla brukowcowej, szmatławcowej sensacji w celu podbicia sobie odsłon na „portalu”, wysyłając swoje teksty na wykop.pl i np. do Frondy. Liczy na reklamy, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie da na tym czymś ogłoszenia! Co ciekawe, ale opisująca ten sam problem profesjonalna Wirtualna Polska ukazuje sprawę obiektywnie, udzielając głosu także mężowi. Obowiązkiem prawnym dziennikarza jest dochowanie najwyższej staranności w zbieraniu materiałów do publikacji. Z zasady tej baryła sobie kpi w żywe oczy. Nawet jeśli dziennikarz nie zdołał uzyskać opinii drugiej strony, to winien w tekście to zaznaczyć, informując, że nie udało mu się (mimo 4x ponawianych prób) uzyskać komentarza, gdyż bohater nie odbierał telefonu, nie był obecny pod swym adresem zamieszkania ani nie odpowiedział na pytania wysłane mu 3x esemesem i 2x mailem. Ale baryła nie jest nawet tandetną podróbą dziennikarza. W normalnym wydawnictwie prasowym mógłby liczyć najwyżej na posadę ciecia w bramie. Ale i to nie jest wcale takie pewne.
To co wyżej napisano to potwarz. Za swoją działalność red. MB powinien otrzymać nagrodę Pulicera.
Nie wnika czy M. Baryła zasługuje na miano dziennikarza, czy też nie. Ale faktem jest, że po jego publikacji dot. S. Dajcza ten ostatni złożył rezygnację z członkostwa w PiS. Czy taka sprawa nie zasługuje na przedstawienie jej mieszkańcom prze portal epiotrkow.pl i radio strefaFM? Aż tak boli konieczność podania źródła informacji? Swoje wojenki odstawcie na bok....
W tej sprawie również (jak w przygniatającej większości podobnych), ale w tej szczególnie, prawda leży pośrodku. Opowiadanie się przez dziennikarza po jednej tylko stronie jest nieetyczne i grzebie wiarygodność takiego tytułu i odbiera kompetencje takiemu autorowi. Ale przecież nikt nie traktuje tej gazety chyba poważnie. O samym autorze już nie wspominając.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!