No i nadszedł ten okres jesienno-zimowy, gdzie sąsiedzi kopcą, palą śmieciami i głowa mnie od tego boli (dosłownie, nie w przenośni). Protestuję. Zastanawiam się, czy nie pójść do Urzędu Miasta spytać czy coś miasto zamierza zrobić w tej kwestii.
https://www.epiotrkow.pl/news/Piotrkow-wsrod-najbardziej-zatrutych-miast-Europy,20240

Zaczynam mieć dość zachodniego wiatru i zapachu gnojowicy zwłaszcza pod wieczór. Potrzebna jest jakaś debata ludzi, zwłaszcza z osiedla Słowackiego z władzą lokalną o smrodzie który ściele się od" kwietnie do listopada i od października do kwietnia". Unia przewiduje silosy na gnojowice i chyba trzeba będzie się przyjrzeć kto respektuje prawo a kto ma wszystko w "czterech literach".

To nie gnojówka to niby jak to twierdzą chłopy ze wsi nawóz - taki ludzki nie zwierzęcy -stąd tyle pędraków w kapuście.

Zwłaszcza ten zapach gnojowicy o poranku - bezcenny.

Uważam, że problem rzeczywiście istnieje. Sam mam problem s sąsiadem, który dymi i ogólnie ludzie na ulicy kopcą niemiłosiernie aż ciężko w okresie jesienno-zimowym pójść na spacer! Szkoda, bo właśnie dzięki temu, że nie jesteśmy dużym miastem, moglibyśmy mieć czyste powietrze... A tu... smog jak w Warszawie.

A może pora na fotki brudasów i chytrusów którzy dalej wyrzucają śmieci do lasów...