W każdym kościele tylko weź dobrą kasę ze sobą.

bez problemu ochrzczą ci w tak zwanym blaszaku na belzackiej

Polecam klasztor cystersów w Sulejowie-Podklasztorzu.
Jedyny kościół, gdzie nie ma cennika. Dałem 150 zł za ślub, 50 zł za chrzest - i nikt krzywo nie patrzył.

...ja tak... o teorii.

Poważnie ? A nie od prezentów ??? Na komunie, wesele ??? Ważne, żeby bogatych wybrać bo kasa musi być .

Od tego są rodzice chrzestni. Ksiądz - patałach nie miał prawa odmówić i tyle.

Dawniej był fantastyczny i życiowy proboszcz na Wierzejach, ale nie wiem czy on jeszcze jest. Nie robił problemów, żadnych zaświadczeń o ślubach, spowiedziach czy bierzmowaniach - miałem z nim kilkakrotnie do czynienia to mi powiedział " że kto go chce oszukać to i tak oszuka a każdy ma swoje sumienie i każdy żyje i postępuje według swojego sumienia".

Ja nie piszę z punktu widzenia owych rodziców. Piszę jako osoba nieczująca się częścią zgrupowania katolickiego. Urodziłam się tu, zostałam ochrzczona i jedynie podnoszę statystyki kościoła ;)
W Polsce ludzie niepopierający kościoła, są jeszcze nadal postrzegani jako ktoś gorszy, jako niepełny obywatel. W mniejszych skupiskach, wiejskich, można zostać nawet odsuniętym od społeczności. Ludzie się tego boją i idą "z prądem". Często z głęboką wiarą ma to niewiele wspólnego. A jak wygląda kościół? No tak, jak jego kapłani ;)

Jak ktoś nie widzi w tym sensu, to po co chce chrzcić dziecko w obrządku rzymskokatolickim ?
Celem chrztu jest rozpoczęcie drogi w wierze, a w tej drodze mają pomagać właśnie rodzice. A bezspornie kościół to też księża. Po co więc ten chrzest jak się to wszystko neguje. Z czym rodzina ma ciężej jak dziecka nie ochrzci ??? Właśnie przez takich pseudokatolików kościół wygląda jak wygląda.

A czy ma sens to, co robią księża i co głoszą? ;) I jak się ma jedno do drugiego?
W naszym kraju niestety dużo ciężej ma rodzina, która nie ochrzciła dziecka. I w 60% chrzciny odbywają się "dla świętego spokoju" ;)