Najpierw klasztor, później koszary

Tydzień Trybunalski Sobota, 06 sierpnia 20111
Niewiele zachowało się pamiątek po piotrkowskim klasztorze Franciszkanów. (...) Kres XVII-wiecznej budowli położyły naloty Luftwaffe we wrześniu 1939 roku…
Odprawa wojskowa na terenie poklasztornym.Odprawa wojskowa na terenie poklasztornym.

Niewiele zachowało się pamiątek po piotrkowskim klasztorze Franciszkanów. Plac na którym stały kiedyś zabudowania konwentu, kilka rycin i zdjęć, stalle oraz tablice epitafijne. Klasztorne mury przez ponad sto lat opierały się zagładzie. Po likwidacji zakonu dały schronienie lokalnemu teatrowi, później stały się więzieniem, by następnie zostać koszarami wojskowymi. Kres XVII-wiecznej budowli położyły naloty Luftwaffe we wrześniu 1939 roku…

 

Gdyby nie nazwa placu bezpośrednio nawiązująca do miana istniejącego w tym miejscu kiedyś zakonu niewielu potrafiłoby dziś wskazać gdzie w Piotrkowie mieli swoją siedzibę Bracia Mniejsi, gdzie mieścił się kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Anielskiej, jedna z pierwszych aptek w mieście czy szkoła kleryków. Niewiele zachowało się pamiątek po piotrkowskim klasztorze Franciszkanów. Do czasów współczesnych ocalało zaledwie kilka rycin i zdjęć, stalle oraz tablice epitafijne.

 

Z Kalisza nad Strawę

 

Zakon Braci Mniejszych, czyli Franciszkanie, jak ich potocznie nazywa się do dziś, przybyli do Piotrkowa z Kalisza w latach 20 XVII stulecia. Na terenie Wielkiej Wsi, nieopodal zamku królewskiego, na gruncie otrzymanym od proboszcza rossocińskiego, księdza Walentego Ericiusza, w 1624 roku rozpoczęli wznosić kościół i mury klasztoru. Budowa siedziby konwentu z różnych przyczyn trwała przeszło dziesięć lat. Dopiero 5 listopada 1637 roku uroczyście wprowadzono zakonników do klasztoru i kościoła, który rok później poświęcono pod wezwaniem Matki Boskiej Anielskiej.

 

Poza murami

 

Bez wątpienia ogromny wpływ na losy konwentu wywarło jego położenie poza murami miasta. Zlokalizowany na uboczu, niemalże na krawędzi doliny rzeki Strawy klasztor, zwłaszcza w okresie wojen i konfliktów zbrojnych narażony był na nieustające niebezpieczeństwo. I tak podczas najazdu szwedzkiego kościół i konwent zostały najpierw obrabowane, a następnie spalone, zakonnicy zaś wymordowani. Odbudową zrujnowanego klasztoru podjął się Gwardian Ludwik Cichocki.


Szkoła kleryków, biblioteka, apteka

 

Początek XVIII stulecia przyniósł siedzibie Franciszkanów kolejne zmiany. Przynależący do konwentu kościół przebudowano i upiększono, zaś w 1762 roku przeprowadzono ty kolejne prace budowlane, na skutek których znacząco zmienił się układ klasztornych zabudowań. Według opisu Tadeusza Nowakowskiego, dostępnym w wydanym na początku lat 70. minionego wieku „Przewodniku po Piotrkowie Trybunalskim i okolicy” kościół i trzy skrzydła klasztoru tworzyły czworobok z wewnętrznym dziedzińcem. Budynki klasztorne były jedno- i dwupiętrowe, murowane. Zachodnia ściana północnego skrzydła klasztoru oraz taka sama ścina kościoła były zwieńczone barokowymi szczytami. Do południowego narożnika kościoła (u zbiegu dzisiejszych ulic Jerozolimska i Starowarszawska) dostawiono wyniosłą, kwadratową wieżę-dzwonnicę. Wejście do kościoła prowadziło przez dobudowaną od zachodu bramę. Po prawej stronie prezbiterium znajdowała się zakrystia, po lewej kaplica. Ołtarzy było pięć, główny oraz cztery boczne. Podziemia kościoła kryły miejsca pochówku zakonników i darczyńców klasztoru. Zmarłych chowano także na otaczającym kościół cmentarzu. We wnętrzu świątyni nie brakowało również licznych nagrobków i epitafiów możnych rodów. Wśród nich znajdowały się m.in.: burgrabiego piotrkowskiego Macieja Trzemeskiego, stolnikowej sieradzkiej Marianny Łubieńskiej, czy Wacława i Maksymilina Potockich. Nad pomnikami wisiały chorągwie rycerskie z rodowodowymi herbami. Piotrkowscy franciszkanie w murach swego konwentu prowadzili zarówno szkołę kleryków, w której wkładano teologię oraz filozofię, jak i jedną pierwszych w mieście aptek (od 1727 roku) i bibliotekę, która liczyła około 700 tomów.


Początek końca…

 

Koniec franciszkańskiego konwentu nastąpił dwa stulecia po tym jak Bracia Mniejsi osiedlili się w Piotrkowie. W 1822 roku klasztor zamieszkiwał już tylko jeden zakonnik. Jak podaje wspomniany Tadeusz Nowakowski, znawca dziejów regionu, 17 grudnia 1823 i 19 stycznia 1824 roku zostały wydane zarządzenia likwidacji piotrkowskiego zgromadzenia. Po opuszczeniu murów klasztornych przez ostatniego Franciszkanina część wyposażenia świątyni i jak i zabudowań przeniesiono do innych kościołów na terenie miasta. I tak m.in. drewniane stalle trafiły do kościoła farnego, a kilka epitafiów do kościoła dominikańskiego. Z kolei wiszący na wieży pofranciszkańskiej świątyni dzwon został podczas powstania listopadowego w 1831 roku zdjęty, a następnie rozbity i przekazany do mennicy. W latach 1837-1839 kościół przy klasztorze zamieniono na teatr, a następnie na więzienie. W 1840 roku w części zabudowań konwentu umieszczono szpital, natomiast w 1867 roku cały obiekt zamieniono na koszary dla wojsk rosyjskich. Sam kościół zaś rozebrano w 1874 roku. W Piotrkowie w okresie gubernialnym stacjonowało łącznie około 1500 rosyjskich żołnierzy zgrupowanych w różnych formacjach. Do 1892 roku w mieście ulokowany był 38 Tobolski Pułk Piechoty, następnie 28 Połocki Pułk Piechoty, 16 Doński Pułk Kozaków oraz 59 Piotrkowski Batalion Gubernialny.

 

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości dwa ocalałe budynki klasztorne z wysokimi korytarzami powierzono 2 pp Legionów, następnie zaś stacjonował tu 25 pp. Podczas tragicznych dni wrześniowych 1939 roku jedne z pierwszych bomb zrzuconych na Piotrków przez samoloty Luftwaffe trafiły w budynki dawnego klasztoru niszcząc niemal doszczętnie pochodzące z początków XVII stulecia zabudowania. Dziś jedynym śladem świadczącym o ich bytności w tym miejscu jest plac ze skarpą z pozostałych fragmentów murów fundamentowych.


Agawa

POLECAMY


Zainteresował temat?

8

0


Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Slawomir C. ~Slawomir C. (Gość)01.10.2014 20:38

zacny i ciekawy artykul, mozna wiecej :) a np.; daloby rade zamiescic ryciny itp...?

50


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat